Gdzie nie ma Polaków

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 91
poprzednia |
Mam pytanie a mianowicie w jakich regionach (miasta też} nie ma Polaków albo jak już to mała ilość.
Wolisz unikac rodakow czy tez postanowiles zaludnic Polakami ziemie jeszcze od nas "wolne"? ;-)
Przynajmniej do niedawna w miejscowości o nazwie La Fossa delle Marianne z pewnością nie było Polaków. Teraz nie wiem.
He he he. :-D
W Cervareza Terme provincia di Reggio Emilia Nie ma Polakow oprocz mnie:))))Pewnie dlatego ze jest to malutka miejscowosc okropne nudy!!!!
No, to już mamy dwie miejscowości
deelaylah tak chcem uniknąć rodaków. Polacy jak wiadomo są tak postrzegani jak są i wole pojechac do takiego regionu gdzie nie bedzie ich. Może troche przykre ale to prawda.
faktycznie, to jest przykre..
No, a ja siedzę w Polsce, dopiero tu jest przesrane. Nawet sobie nie wyobrażacie ile tu Polaków, za każdym winklem, cholera:))
Ale jak pojedziesz tam gdzie nie ma Polakow to znaczy ze juz tam beda i bedziesz musial jechac gdzie indziej...neverending storyyyy
Pozostaje obrzezanie, myślę, że to mogło by w jakiś sposób rozwiązać problem:)
No tak, tylko ze Polacy sa "tak postrzegani" bez wzgledu na to, czy mieszkaja w danej okolicy, czy nie, wiec jesli pojawisz sie w Imciu Dolnym jako pierwszy Polak, to i tak beda na Ciebie patrzec jak na typowego Polaka.;-P
maronii niestety jestes polakiem i tego nie zmienisz, lepiej pogodz sie z tym..
A potem moze zechcesz jeszcze zalozyc rodzine i zaludnisz typowymi Polakami jakas Bogu ducha winna miejscowosc...Oh Dio! pensaci su...;)
No, nie całkiem. Zawsze można "palić głupa" i udawać Greka, to znaczy Czecha, przynajmniej dopóty, dopóki nie zwlecze sie następny rodak i zagada po naszemu:)
A to, że jestes polakiem przez małe "p", to myślę, nie ma dla ciebie większego zanaczenia, prawda?
W Aosta nie ma Polakow, przynajmniej ja nikogo nie spotkalam.
We Wloszech najlepiej jest udawac Amerykanina. ;-P
Dee,jak się nazywa taka odmiana mimikry, bastardyzacja?
czy cuś ? :))
No, bastardyzacja. :-D
Krzyzowanie miedzygatunkowe. ;-P
na Marsie nie ma Polakow, ale slyszalam, ze jest tam wooda, to pewnie nasi tam sie wybiora.
Ale ozochozi? :))
ooo rany!
ja tu w Wawie spotkałam wczoraj jednego Polaka...i wiadomo jak go "spostrzegłam"..przykre to, ale prawdziwe..ANO!
Ale zapomnialam dodac, ze w Aoscie jestem ja:-) wiec jednak jacys Polacy sa. Trudno jest unikac samej siebie, wiec jakos sie znosze.... nie jest to Takie ciezkie, poznosilabym rowniez innych, gdyby tylko byli, ale nie ma....

Nie rozumiem o co chodzi... przeciez nie jestesmy tacy zli jako narod, troche wiecej optymizmu, w kazdej nacji sa jakies czarne owce ;-) i co inne narody jakos z tym zyja! to my nie mozemy???
ooo rany!
>ja tu w Wawie spotkałam wczoraj jednego Polaka...i wiadomo jak go
>"spostrzegłam"..przykre to, ale prawdziwe..ANO!

bo największe czarne owce w naszej nacji to Warszawiaki :p
ano
;-b nie wiem, ja slyszalm, ze poznaniaki...
Agn25 moja kuzynka i jej koleżanka mieszkają w Aosta ;P
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 91
poprzednia |

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia