wystarczy zrobic ... ooo tak :]
zeus_ek 6 Cze 2005, 10:01 odpowiedz
wyjales mi to z ust chanti ....
jesli slowo kompromis istnieje to zapraszam wszystkie panie do kawiarenki :]
MonikaBarna (gość) 6 Cze 2005, 10:36 odpowiedz
wysłano z: *.proxycache.rima-tde.net
Istnieje! Wchodze do kawiarenki. Wlasnie popijam sobie kawke (w pracy, jakze by nie...)
Franci, spiesze odpowiadac: a wiec w piatek wieczor odwazylam sie powrocic na plaze po kilkudniowej wymuszonej abstynecji. Jak juz mowilam, dla mnie plywanie to pasja, stad tez mieszkanie mamy nad morzem, nie lubie i nie wolno mi sie opalac, natomiast plywac, o ile moge, probuje codziennie, i to tak od maja do wrzesnia. Niestety, zalezy to jednak od warunkow meteorologicznych i stanu wody :-( a to sila wyzsza. W piatek meduz juz jak na lekarstwo: tych duzych brazowych o 30-40 cm srednicy w ogole juz nie bylo, natomiast na brzegu lezaly, w dosc duzych odstepach, takie male przezroczyste okragle, co to nikt nie wie, czy parza, czy nie :-( Nasmarowalam siebie i pocieche emulsja anty-meduzy i... niecnie stchorzylam!!!! Nie odwazylam sie wejsc do tej wody,ze strachu, ze cos tam jednak plywa i niecnie czyha na moje zanurzenie... To chyba powoli sie staje jakas psychoza...
Dla swej obrony dodam jednak, ze w sobote pojechalismy pod namiot, na poludniowy kraniec Katalonii, tam gdzie jest delta rzeki Ebro (juz w poblizu Valencji), olbrzymi rezerwat przyrody, pelno ptactwa itp., piekne. Tam tez byla plaza i podoby obraz: nieliczne przezroczyste "malenstwa" powyrzucane na brzeg... Raz kozie smierc, powiedzialam sobie...i...weszlam. Woda wspaniala, cieplutka... I NIE POPARZYLY MNIE!!!!
:-)))))) Ufff... Moze przejdzie mi ta psychoza ;-)
Jak ciezko teraz wrocic do pracy i codziennych obowiazkow... W kazdy poniedzialek jest ciezko, ale najbardziej po takich relaksujacych wypadach weekendowych. Ciezko, oj, ciezko... Troche mnie pociesza mysl, ze pewnie nie mnie jednej... :-)
Buziaki.
Franci (gość) 6 Cze 2005, 11:06 odpowiedz
wysłano z: *.pool8533.interbusiness.it
Melduje sie jestem......
Ja tez mam troche roboty....
Polacchi....
chianti rosso 6 Cze 2005, 11:43 odpowiedz
widać dzisiaj wszyscy pracą pochłonięci ;-)
Ota 6 Cze 2005, 11:46 odpowiedz
Czesc,
tez jestem, chyba dobrze trafilam? Choc poprzedni watek chyba tez trwa?
Anka1 - w ksiegarni na Circonvallazione Nomentana jest b. duzo polskich czasopism, ja tylko tam zerknelam, ale wydaje mi sie, ze sa wszystki "glowne" (w tym tzw. kobiece) wydawane w PL. Poza tym sa ksiazki dla dzieci, mlodziezowe i dla doroslych. Nie umiem Ci powiedziec, jak duzy jest wybor, ale mozesz tam zadzwonic: [tel].
Cucciola i inni, ktorzy pisali o nauce rosyjskiego: jak pare z Was naleze do pokolenia, ktore musialo sie go uczyc i nie zaluje, choc niestety niemal wszystko zapomnialam. Co prawda w potrzebie przypominam sobie szybko (np. pojechalam kilka lat temu turystycznie do Moskwy i radzilam sobie niezle, nawet w teatrze bylam, choc tam juz bylo gorzej z moim rosyjskim...). Mimo niegdysiejszego "przymusu" uwazam go za ladny jezyk. Lubie tez "wielka" literature rosyjska (Dostojewski, Turgieniew, Puszkin), choc ich proze czytalam po polsku.
Weba, mozesz do mnie napisac na: [email] Jak sie czujesz?
Dzis w pracy do tej chwili byl tzw. kociokwik. Wlasnie usiadlam i licze na pare chwil spokoju. Po poludniu ide do Caaf-u zrobic zeznanie podatkowe "730".
Milego dnia wszystkim!
Ota 6 Cze 2005, 11:49 odpowiedz
Szkoda, ze w tytule watku jest blad: "polacci" zamiast "polacchi"! Czy jest on do naprawienia???
zeus_ek 6 Cze 2005, 12:00 odpowiedz
Franci ;] nagane przyjalem obiecuje poprawe i przysiasc faldow z wloskim;
dzisiaj faktycznie urwanie glowy, zreszta to poniedzialek .....
to moje miasto to zadna tajemnica ;) ale fajnie tak troche sie pomeczyc i poglowkowac :] ? prawde mowiac jestem slaby z historii i to jedna z niewielu rzeczy, ktora utkwila mi w pamieci, a prawo o ktorym mowa wywodzi sie w pierwszej lini od prawa flamandzkiego a nastepnie magdeburskiego przyjmujac ostatecznie nazwe czesci czlonu nazwy mojego miasta
wracajac przynajmniej w czesci do pytan i uwag ktore pamietam :
Weba - o jakiej metodzie mowisz konkretnie ? chetnie porozmawialbym o tym , mam tylko watpliwosci czy to odpowiednie miejsce ...
Agarosa - " tematy poruszane przez Was bywaja bardzo poruszajace :] "
moja rezygnacja z nicka byla spowodowana tym ze pierwsze wejscia na strone byly podyktowane konkretnym problemem jezykowym, ktoremu ciezko bylo sie przebic wsrod gaszczu przepisow kulinarnych tudziez innych informacji mniej na temat - stad male oburzenie i pozycja w drzwiach pol juz zamknietych; ale nie bylem chyba wulgarny ani obrazliwy :] ? mimo wszystko nadal pozostaje rowniez pod wrazeniem uprzejmosci co poniektorych uczynnych istot - per esempio Sla i jej podobne, ktore pomagaja jak moga tym ktorzy bladza w swojej niewiedzy i to spowodowalo ze zostalem :]
moje zainteresowanie Wlochami nie ogranicza sie bynajmniej do samego jezyka stad rowniez niejakie pojecie o tym co dzialo sie w Waszej kawiarence, mam wiele pytan na ten temat i mam nadzieje ze jako stare wyjadaczki udzielicie na nie odpowiedzi fachowej i pozbawionej "wody" . Kraj znam jedynie z 2-tyg wycieczki lat temu 10 kiedy to zaobraczkowalem pewna dame na wyspie Capri i jestem z nia do dzis :] Uczucia ktore towarzysza mi tym wspomnieniom sa niezapomniane i to temat na zupelnie inna historie, natomiast odczucia w stosunku Wlochow i tego co wloskie sa, jak to powiedzial wczoraj w programie "Europa da sie lubic "
A.Grabowski sa - a m b i w a l e n t n e :] to kraj wielkich roznic , ludzi dobrych i niekoniecznie; Jestem zainteresowany Waszym zdaniem na temat, tym jak to wyglada z perspektywy czasu, tym co towarzyszylo decyzji o wyjezdzie jesli byla to decyzja suwerenna lub jakimi pobudkami podyktowana.
w tym kontekscie rowniez pozwole sobie wtracic co nastepuje :
moja slaba wloski jest juz na tyle mocna zeby zrozumiec slowa niektorych piosenek i zadedykowac wszystkim Wam "na wygnaniu " pewna ladna canzone :]
Adriano Celentano - "Il ragazzo della via Gluck"
http://www.italianissima.net/testi/ilraglu.htm
... allora buon lavoro :]