Włoski styl

Temat przeniesiony do archwium.
http://www.itvp.pl/video.html?channel_id=499&site_id=811&genre_id=503&form_id=479&video=33073
Jak ognisty Włoch udawał piosenkarza
- Swoich pieniędzy raczej nie odzyskam. Nie dość, że poniosłam duże straty finansowe, to po dziś dzień procesuję się z nim - mówi Bolesława Olichwirowicz.
Właściciele hotelu Oskar przy ulicy Północnej też próbują odzyskać od Włocha pieniądze. Zakwaterował dwóch swoich znajomych, zobowiązując się zapłacić za nich rachunek.
Więcej szczęścia mieli pracownicy hotelu Dukat przy ul. Warszawskiej. Gdy już byli przekonani, że o kasie mogą zapomnieć, jedna z pracownic przypadkowo zlokalizowała nowe mieszkanko Toldo. Strony dogadały się po dłuższych negocjacjach. - Odzyskaliśmy zaledwie część pieniędzy, które ten pan był nam winien - wspomina recepcjonistka Dukata. - A w czasie, gdy go namierzaliśmy, szukało go u nas za długi wiele innych osób.
- Słyszałam, że jest oszustem, ale przez długi czas nie chciałam uwierzyć. Niestety okazało się to prawdą. Towar, który sprzedaje, nie jest wart nawet złotówki. Kupuje najtańsze ciuchy i wina za granicą, a potem przyczepia kartkę, że to on wyprodukował. Cieszę się, że nie udało mu się mnie nabrać - wspomina Blanka.

WŁOSKIE DISCO POLO

Pobyt w Białej Podlaskiej Włoch uważa za okres największej stagnacji w swoim życiu. Przez rok nie dał żadnego koncertu, nie nagrał ani jednej piosenki.
- Te swoje płytki, czy raczej single domowej produkcji, które wszystkim prezentuje, nagrał, jak twierdzi, dwa lata temu w Belgii - mówi jego była menadżer Anna Kryszkiewicz.
W ich autentyczność wątpi Małgorzata: - To coś w rodzaju disco polo. Dla mnie nic szczególnego. Poza tym głos wokalisty jakoś nie bardzo mi pasuje do głosu Toldo.
- Pamiętam nasze pierwsze rozmowy, gdy opowiadał, że daje po 60 koncertów rocznie. Zbyt wiele lat mam do czynienia ze sceną muzyczną, by uwierzyć w takie brednie. Najbardziej rozchwytywani artyści mają problemy, aby zagrać połowę tego - mówi Witkowski.

TAŚMY Z DZIEWCZYNAMI

Małgorzata słyszała od dziewczyn, że Włoch potajemnie nagrywał intymne pożycie z nimi. Gdy zapytaliśmy o to Blankę, oburzyła się: - To skandal. Nie można czegoś takiego robić bez zgody obojga. Te dziewczyny powinny podać go do sądu.
- Toldo zawsze miał słabość do kobiet. Gdy nawiązywaliśmy współpracę, przechwalał się swoimi relacjami z przedstawicielkami płci przeciwnej, pokazywał zdjęcia - wspomina Witkowski.
Jordano zdaje sobie sprawę ze swoich słabości, ale zwala to na karb włoskiego temperamentu. Jak twierdzi, każdą z nich kochał i nie była mu obojętna. Gdy porównujemy go do Casanovy, żartuje, że jest pewne podobieństwo, ale uważa, że Casanova miał zdecydowanie mniej kobiet od niego.
- Rekrutacje dziewcząt do pracy - mówi pracownik sąsiedniej firmy chcący zachować anonimowość - wyglądały jak casting na nogi. Ładniejsza dziewczyna znikała na dłuższy czas, brzydsza wychodziła od razu.
Strajk głodowy
Muzyk niechętnie wspomina swój wcześniejszy pobyt w Niemczech, skąd został deportowany do rodzinnych Włoch. Tam od razu trafił do więzienia. - Nie miałem pojęcia, że przychodziły do mnie wezwania - tłumaczy Jordano.
- Mieszkałem wtedy w Niemczech, a pisma sądowe były wysyłane na włoski adres. Sprawa odbyła się zaocznie, nie miałem możliwości obrony.
Na podstawie zebranego materiału, sąd skazał Toldo na pobyt w więzieniu, a apelacja nie przyniosła skutku. Mężczyzna, nie godząc się z wyrokiem, rozpoczął strajk głodowy. Konieczna była pomoc medyczna, bo długotrwała głodówka doprowadziła do skrajnego wycieńczenia organizmu.

OD ROKU CZEKA NA KASĘ

W 2006 roku Jordano trafił do Katowic. Założył firmę A.Fin.Com.Polska i nawiązał kontakt z Anną Kryszkiewicz, która zgodziła się zostać jego menadżerem. Dziś twierdzi, że współpracowała z Włochem tylko miesiąc, bowiem szybko zorientowała się co do jego intencji. - Najwyższy czas, aby ktoś zajął się tym panem - mówi agentka. - Pomimo, że rozstaliśmy się rok temu, nadal wszędzie powołuje się na mnie. Psuje w ten sposób reputację moją i naszej firmy.
Tomasz S., jeden z pracowników firmy Kryszkiewicz, drogo zapłacił za rozrywkę Włocha. Toldo poinformował go, że chce wypożyczyć samochód na jeden dzień, a ma problem, gdyż nie zabrał ze sobą pieniędzy. Tomasz zgodził się mu pomóc, płacąc kartą kredytową. Rozliczyć się mieli zaraz po powrocie do biura. I tak się stało, tyle że Włoch zostawił sobie auto na dużo dłużej niż jeden dzień. W efekcie Tomasza obciążono kwotą około 3200 zł. Od prawie roku próbuje odzyskać swoje pieniądze. Jak twierdzi, otrzymuje od Toldo potwierdzenia dokonania przelewu, ale pieniędzy jak nie było, tak nie ma.
- Jeżeli dostanę fakturę, wtedy mogę zapłacić. Skąd mam wiedzieć, że rzeczywiście to taka kwota - odpiera atak Jordano. Natomiast prosząca o anonimowość pracownica Włocha pokazuje nam w tajemnicy ksero takiego potwierdzenia dokonania przelewu: amatorsko wycięta pieczątka z jakiegoś rachunku, naklejona na odręcznie wypełniony druk pocztowy.

PRÓBOWAŁ Z MOJĄ CÓRKĄ

Do byłej agentki wciąż dzwonią rozgoryczeni klienci próbujący odzyskać pieniądze. Dzwonią także prokuratorzy, w tym prokurator Jarosław Skalski z Katowic. W trakcie jednej z rozmów agentka dowiedziała się, że muzyk jest ścigany za oszustwa przez włoski wymiar sprawiedliwości. Była już kilkakrotnie przesłuchiwana w sprawie Włocha przez policję. - Toldo osiąga swoje korzyści często poprzez uwodzenie kobiet - wspomina Kryszkiewicz. - Próbował tego z moją córką, obiecując jej niestworzone rzeczy. Na swoje nieszczęście trafił na rozsądną dziewczynę, która od razu go przejrzała, i dostał kosza.
Właściciel hotelu w Katowicach doskonale pamięta Włocha. Od ponad dwóch lat usiłuje odzyskać pieniądze.
- Jordano Toldo mieszkał w naszym hotelu w grudniu 2006 roku. Po kryjomu opuścił hotel, nie płacąc rachunku na około 1500 zł. Kontaktowaliśmy się z nim niejednokrotnie, ale po dziś dzień nic nie uregulował - opowiada Nikodem Przemysław.
Co na to muzyk? Jest pewien, że koszty pobytu w hotelu już dawno rozliczył, poprzez byłą agentkę. Twierdzi, że cały czas płacił jej różne kwoty na pokrycie swoich rachunków, a co więcej, pozostawił w jej biurze sprzęt komputerowy i dokumenty, których kobieta nie chce mu wydać. Toldo uważa, że to on zakończył współpracę z agentką, gdyż zwodziła go i nie wywiązywała się z zobowiązań. Gdy przebywał w Belgii, informowała go, że zorganizowała 20 występów, a po przybyciu okazywało się, że są tylko dwa. O końcu współpracy miało przesądzić nagranie piosenki ''Tam, gdzie ty'' autorstwa Janusza Wegiery dla katowickiego radia. - Agentka przedłożyła mi zmodyfikowany tekst, którego potem autor nie zaakceptował. Musiałem nagrywać piosenkę po raz drugi - mówi.
Większość osób na Podlasiu związanych z Włochem boi się wypowiadać na jego temat. Obawiają się zemsty z jego strony oraz rodziny z ul. Kopernika, która ściągnęła go do Białej Podlaskiej. Tym bardziej, że już w trakcie zbierania przez nas informacji do tekstu, dziewczyny zaczęły dostawać esemesy z pogróżkami.
Ryszard Fedyk
[email]




Twój komentarz do artykułu

Znam tego pana, niezly bajerant (2[tel]:19:56)
Przyszedł do naszej firmy i probował swoich sztuczek. Potem zaczepiał mnie na ulicy, abym przyszła do niego do pracy. Ale co nieco slyszalam o jego wyczynach. W koncu udalo sie go splawic
Sylwia

Stratny (2[tel]:09:27)
mi tez cos jest winien, ale mam gleboko w d.. jego pieniadze. Zreszta nie mam szansy je odzyskac z wlasnej glupoty
Seba

mam ciekawe dane (2[tel]:51:20)
Kto jest autorem, bo chcialbym sie skontaktowac ?
Roman

Autor (2[tel]:10:15)
Witam. dziękuję serdecznie za wpisy pod artykułem. Wszelkie informacje proszę przekazywać na mój adres e-mail [email] Z wyrazami szacunku. Ryszard Fedyk
Ryszard Fedyk

chyba juz ucieka z białej (2[tel]:05:54)
widziałam jak pakował swoje fanty, a jego pracownica ktora byla z nim dokonca domaga sie swoich pieniedzy
znajoma

Oszust i naciągacz (2[tel]:15:41)
ostrzegam wszyskich przed współpracą z tą osobą, ja mam niewiele strat, natomiast ludzie potracili duże pieniądze


Koniec kariery na podlasiu (2[tel]:57:14)
Większośc ludzi juz wycofala sie z tej wspolpracy, ostatnio ponoc odszedl pan wallach, niemiecki muzyk, ktory zorientowal sie, że tez jest oszukany
Ania
>>> Padam że śmiechu jak można być tak naiwnym .D
Ogłoszenie tego pana wlocha , ze ma pracę dla przedstawicieli handlowych :D nadal jest aktualne. nadal czeka na naiwne kobitki :DDDDDD
http://www.darmoweogloszenia.pl/ogloszenia.php?kat=57&id=21000&PHPSESSID=d6efe7695e7c44d55700d25ef397c05f
dzwonilam do dziada, ma wylaczony tel..pewnie sra ogniem.. he he :D
Chyba tylko w Polsce takie historie się zdążają często. Tych bogatszych krajach włosi już mają wyrobioną markę
zdarzają,zdarzają...bo jak jakiejs pannie wymiekaja kolana ,ze Italiano na nia spojrzalno to potem sa takie historie
gaio ale jest to rzadkością
bo Polki sa naiwne.Swit patrzy na Wlochow pod katem :"Wloch wieczny tulacz" czyli ten emigrant co szukal chleba po swiecie...a nasze panny patrza na Wlochow przez pryzmat piosenkarzy i slonecznych nadmorskich plaż
wiesz co mi przyszlo na mysl?ze tu by pasowalo wklejenie tlumczenia baaardzo starej piosenki Ciao,ciao Italiano..nie wiem kto spiewal..ale jest tam w tekscie ze jezdzil z walizka po swiecie...
sorki mialo byc:swiat patrzy..
Niektorym wystarczy, ze w tym pięknym języku westchnie kilka razy, powie wyćwiczone "ciao bella" i już są ugotowane.
Plaże są słoneczne, ale za to jakie brudne. W sam raz dla takich.
Kurcze, obawiam się, że znowu bede ganiona przez nich, że mowię tak, bo nie udało mi się zarwać żadnego wlocha :DDD
Oj, dalibyście se moi drodzy dupie siana. Przecież to już od paru lat wałkujecie te same wątki:ona Polka, on Włoch, ona jest wykorzystywana, on ja wykorzystuje. On włoski kogut, ona włoska blondynka...uffff.
Mogę jeszcze zrozumieć ludzi, którzy pojawiają się po raz pierwszy na tym forum i przynoszą podobne rewelacje, ale niektórzy z was(palcem wskazywał nie będę)już dziesiątki i dziesiątki razy piszą o tych samych sprawach.
Analizowanie spraw dotyczących relacji Włoch-Polka dla osoby postronnej, czytającej tę stronę, wydaje się być sprawą pierwszoplanową na tym łez padole.

Podobnie ma sie z prawa z tematami pojawiającymi się tutaj na zasadzie: jakaś bzdura, czy idiotyzm, który się zdarzył w Italii a później przez długi czas, jako komentarze, głupawy rechot forowiczów, którzy, no nie wiem, leczą chyba swoje psychiczne rany w ten sposób, czy co?

W sumie wiem, że te moje pretensje są w pewnym sensie retoryczne, na ambitniejsze tematy nie ma praktycznie odzewu a największym wzięciem cieszą się wątki o charakterze rankingów długości członków poszczególnych amorów. Eh, vanitas vanitatum, et omnia vanitas .

Se pogadałem, nie?:)
przyznaj sam ,ze Italia to nie jest najambitniejszy kraj wiec skad brac ambitne tematy? i nie kazdy ma ambicje rozumiec ambitne teksty..to tylko forum a nie Uniwersytet,a skoro gledzimy zartobliwe o tym czy o tamtym,to sie troche relakasujemy..:D bez urazy
No jasne, że bez urazy.:)
Ja nie twierdzę, że nie powinna dominować na tym forum lekka tematyka, ale jedno i to samo, tak przez lata do usranej śmierci? Przecież to po jakimś czasie ani śmieszne ani interesujące nie jest.

Italia to nie najabitniejszy kraj? Nie wiem, co przez to rozumiesz.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa