nie serwuj broń boże włochowi omletu na śniadanie...mój pije tylko caffe latte, na początku naszego pożycia razem, wychodził z kuchnii jak jadłam śniadanie, bo było mu niedobrze..i nie była to żadna złośliwość, tylko naprawdę nie mógł od rana patrzeć na salami i takie tam:)teraz już do widoku się przyzwyczaił, jednak sam by niczego takiego nie ruszył..
jesli chodzi o polskie jedzenie, to mój Ale jest nim zachwycony i wcina wszystko poza mizerią..ogólnie włosi, których ja znam chwalą sobie polską kuchnię, przede wszystkim mięsa, wędliny...
a co do mamy- włoskie matki są z reguły nadopiekuńcze, ta jego durne pytania zadaje -jak to Ty miałabyś pierwsza jechać, w końcu to on jest facetem, no nie?i co on będzie jadł- przecież polska to taka bieda,że nie ma co do gara włożyc:)
nie przejmuj się tym w ogóle, zazdrosne mamusie tak mają..a skąd on w ogóle pochodzi?
z prezentami po pierwszym razie nie przesadzaj- tacie może kup jakąś wódeczkę, mamie czekoladni wedla, ewentualnie album o Polsce po włosku...pozdrawiam i nie przejmuj się za dużo...