Ja przylączam się do prośby Emry.Tak na koniec tej cześci chcialaby rzucic jeszcze jeden temat-tamten chyba nie nie wypali.
Dziewczyny,które mieszkają w italii jakis czas,mają rodziny,do Was kieruje te slowa.
Wiem,że zwyczaje wlochów i nasze bardzo się róznią.Stosunki towarzyskie tez.Co mam na myśli? Do nas _w Polsce_wpada się czesto bez uprzedzenia,spontanicznie.My proponujemy herbatkę,kawkę,cos mocniejszego,jakies ciasteczka itp.
Tam tego nie ma,przynajmniej ja nie zauwazylam.Czy Wam to nie przeszkadza?Nie brakuje wlaśnie takich sytuacji,odwiedzin ,nie zapowiedzianych,ale milych?
Jak sobie z tym radzicie?Czy wWaszych domach ta polska gościnność tez jest?Czy poddalyście się i robicię to po wlosku?
przeczytalam kiedys,że któraś z Was(nie pisze imiennie,ale Weba albo Dori,nie jestem pewna)nauczyla swego męża jedzenia normalnego sniadania,tzn.kanapek do pracy.
Byc może ja tez stane przed takim problemem.A z drugiej strony to wygoda,bo nie trzeba po gościach sprzatac,nie panikowac,kiedy nie mamy nie do zaoferowania...Jestem ciekawa Waszych opinii i spostrzeżeń,prosze ,powiedzcie coś!