sardynka

Temat przeniesiony do archwium.
211-239 z 239
| następna
Tak czytałam że to zostało zmienione ze względu na to iż, małżonkowie mieszkali pomimo separacji razem,a to raczej nie była sepracja.
Postaram się odszukac i dam znac.Nie jestem na 100% pewna czy to weszło w życie,ale jak weszło to było w 2007r.Może predziej ktoś z forumowiczów będzie wedział ale swoją drogą postaram się odszukać.
idylla 1 czekam na odpowiedz oc ciebie !!
wystrczy ze wloch sie wyniesie zdomu..zonka tup tup do comune i mowi, ze on mieszka tam i tam..i comune sama go melduje..ale musi byc zaznaczone w orzeczeniu sadowym, ze ta i ta osoba ma opuscic wspolne mieszkanie ..i basta..
Pisze szybciutko bo Pan zaraz z pracy wroci.Posluchajcie.Moje malzenstwo nie istnieje od chwili slubu.To byla pomylka,ja sie jednak ludziam ze bedzie dobrze.Blad!Moj maz jest typem milczka,nie ma miedzy nami dialogu,nie rozmawiamy podczas wspolnych posilkow bo on nie ma mi nic do powiedzenia,nie zartujemy,nie smiejemy sie,nie wychodzimy z domu,nie mamy przyjaciol(on nie ma,bo jak twierdzi nie sa mu potrzebni).Jest to czlowiek bez jakichkolwiek zainteresowan.Nie lubi barow,nie lubi pilki,nie lubi nic.Tylko fabryka,dom,sobotnie zakupy w supermarkecie.Jesli chodzi o kontakt z dziecmi,hm...jakby to ujac...zabawa z dziecmi polega na tym ze Pan tatus siedzi na dywanie a dzieci po nim skacza,on nie robi nic.Niedzielne spacery z synem wygladaja tak ze wsadza go w samochod,zrobi rundke po gorach(Treia,Cingoli,Macerata)co zajmuje mu ok godziny i wraca do domu.Rower stoi od sierpnia i dziecko nie moze sie doczekac na naprawe.Nie reaguje jak syn chce mu opowiedziec jakies zdarzenie z przedszkola.Zaluje na zabawki,bo skoro on nie mial i zyl to i dzieci nie musza miec.Takich przykladow jest sto tysiecy.
I jeszcze jedno.Nie powiedzialam ze chce odebrac mu dzieci itp.Idea z powrotem do Polski byla troszke zbyt pochopna(zreszta to jeszcze do przmyslenia)Ja chce sie rozstac w jak najbardziej pokojowym klimacie.Nie chce i nie bede ograniczala kontaktow dzieci z ojcem.Jaki jest,taki jest ale to ich ojciec i one maja go szanowac.Tego uczyla mnie moja mama mimo tego ze moj ojciec byl alkocholikiem i bardzo nas krzywdzil.
Koncze,Pan wrocil,trzeba robic klacje...i znowu cisza:/
Wroce pozniej.Dziekuje za dobre slowo;)
Idylla, nie chodzi o to, a o fakt, ze padly tu pod jego adresem slowa takie jak np. cham, a przeciez nic o nim nie wiemy. Co do dzieci, ojciec / a jeszcze wczesniej dzieci / ma miec zagwarantowane kontakty i wudzial w wychowywaniu dzieci. Z pierwszego postu jakos to nie wynikalo.
Ja wiem tyle, ze podzial domu na 2 czesci / jak to przez laty bylo stosowane w Polsce / jest mozliwy tylko w wyjatkowych przypadkach: np. przy separacji osob w starszym wiek, utrzymujacych sie z bardzo niskich emerytur. W takiej sytuacji soba opuszczahac mieszkania nie mialaby mozliwosci wynajecia czegokolwiek.

Arife, sytuacja jest nieciekawa, ale skoro malzenstwo nie istnieje od dnia slubu, to dlaczego masz z tego zwiazku 2 dzieci? Nie sadze, aby facet zmienil sie nagle. Nie lubie bronic mezczyzn, ale nikt nas do slubu nie goni. Jesli ktos nie ma zainteresowan, to nie mial ich wczesniej. Ukryc sie tego nie da.
malzenstwo nie istnieje od chwili slubu"???..a dwoje dzieci to skad sie wzielo...???Z twego opisu wynika ze rzeczywisci twoj maz to nie cham/czyli prostak,Cham to postac biblijna/..ale jednoczesnie prostak/w pozytywnym tego slowa znaczeniu prosty facet,spokojny,do rany przyloz/ i milczek..caly jego swiat to praca, ty i dzieci.Wiesz mu by taki pasowal...co nie lazi bo barach i za babami glowa mu nie lata...Wlasciwie to polubilam twego meza...doradzlabym Poradnie Rodzinna i ewentualna przeprowadzke do Polski...Ty bedziesz sie czula jak ryba w wodzie i miala kolezanki..a on po pracy bedzie i tak siedzial w domu..wiec pomysl wart przemyslenia. Moze usiadziecie we dwoje i porozmawiacie jednak? Upros go,przedstaw wizje waszego zwiazku powiedz ze nie czujesz sie szczesliwa...Od dawna obserwuje...w zwiazku jesli facet ma troche sadelka to czuje sie szczesliwy i spelniony,jesli kobietra jest otyla..to nie jest jej dobrze w tym zwiazku.Szczesliwa kobieta to szczupla kobieta ,ponadto szczupla sylwetka swiadczy o inteligencji/rozsadnym odzywianiu sie i umiarze..:D/Troche obwiniasz meza za swe rozczarowania...a wina jest wpolowie drogi..tak mysle .Nezbedny wam jest spwecjalista..Mam diete 1500 kcal moge ci wyslac jak dasz maila/wlasnie zgubilam 6 kg.
mialo byc:Wiesz mi by taki pasowal...co nie lazi bo barach i za babami glowa mu nie lata...Wlasciwie to polubilam twego meza...
Objadanie sie moze symbolizowac potrzebe ciepla, ktorej osoba ta nie moze lub nie umie inaczej zaspokoic. Wymiotowanie moze oznaczac nienawisc do rodzicow, ktorej pacjentka obawia sie wyrazic wprost. Glodzenie sie moze byc wyrazem odrzucenia badz nie pozwalania sobie na przyjecie ciepla od najblizszych osob.
No i teraz nagonka na mnie tak?Swietnie.

Zbyt duzo by pisac aby wyjasnic wszystko co i jak.Wyciagacie wnioski i wystawiacie mi opinie na podstawie fragmentow z mojego zycia ktore opislam wczesniej.
Nie wiem co powiedziec.
Dookola ludzie chca mnie oceniac,nie widzac serca,nie widzac duszy
;(
Tak w ramach wyjasnien dodam ze slub wzielismy po narodzinach syna.Nim urodzila sie corka bywalo roznie.Byly chwile ze chcialam wracac do Polski,raz nawet zrobilismy sobie chwile przerwy,bylam w Polsce 4 miesiace,myslalam ze to cos da,ze cos pomoze,ze cos zmieni.Tesknilam,wracalam z radoscia i nadzieja na poprawe.Przez chwile bylo dobrze,wtedy zaplanowalismy drugie dziecko.Ocknelam sie gdy bylam w ciazy.Zero szacunku,zero zrozumienia,zero pomocy.Na kolanach,z brzuchem ktory dotykal ziemi zbieralam zabawki,mylam podlogi,lazienke...Pan siedzial na przeciwko ogladajac tv.Potrafil poklocic sie ze mna doprowadzajac mnie do furii i zostawiac zaplakana i roztrzesiona,trzaskajac drzwiami.
Nie da sie cofnac czasu.Prosilam nie raz ze lazami w oczach:Prosze cie,pomoz mi.Potrzebuje wiecej czulosci.Chce czuc sie bezpieczna.Jest mi zle.Jestesmy rodzina,prosze badz ze mna.Nie zadam 100% ,daj mi choc troche,postaraj sie zmienic,postaraj sie zrozumiec....Powiedzial ze sie wyglupiam placzac:Nie jestes juz dzieckiem.Taka byla jego odpowiedz.
Nie chce mi sie juz nic tlumaczyc.Bylam sama,jestem i bede.
Ucze sie byc silna i dam sobie rade.
Dobranoc.
wiecie jak wloch z wloszka zyje??ona leje na niego bo ba 100 kochankow a on na nie bo ma 100 kochanki ..i wszystko gra..a my polki sie przejmujemy bo nas olewaja..robmy jak wloszki..zadowolone z zycia i nawet maz nie chce rozwodu..bo tak wygodniej..hehehehhe inaczej nie da sie z nimi zyc..
Arife, jaka nagonka? Sytuacja jest fatalna i glaskanie po glowce nic nie pomzoe. Wprost przeciwnie. Moja rada jest tak, abys rozwiazywala na raz tylko jeden z problemow jakie nagromadzilas. Tym bardziej, ze sama moze nie widzisz dokladnie co jest skutkiem, a co przyczyna. Wyrabywanie wszystkich drzew moze spowodowac, ze znajdziesz sie w pustce. O jedzeniu napisala juz gaio i tak jest: objadanie sie spowodowane jest zwykle brakim poczucia bezpieczenstwa, brakiem uczuc ze strony innych itp. itd. Kazdy Ci to powie i niestety wielu z nas to zna. Wyjsc z sytuacji uda Ci nie wtedy, kiedy wszystko co zle przypiszesz drugiej stronie, a wtedy, kiedy spojrzysz na siebie realnie. Takze dlatego, ze to Tobie jest zle i to Ty musiz cos zmienic. Nie licz na to, ze zmieni sie ktos inny. Zreszta sama widzisz, ze to nierealne. Nie przypisuj jednak wszystkiego mezowi: ludzie tak nas traktuja jak im na to pozwalamy.
W takim razie nie wiem jak sobie pomoc:(
Arife..wiele znasmoze powiedziec :tam gdzie ty zmierzasz ,ja wlasnie wracam..tzn ze bylam w podobnej sytuacji,wiec cie rozumiem..potraktuj ma wczsniejsza wypowiedz jako piasana z symaptia do roadaczki i matki dzieciom....W twej opiowiesci jest JA JA I JA..a dzieci?a maz? ..wydal mi sie poczciwiną..Lepszy taki ojciec niz osoba chora jaką byl twoj tata..i wasza rodzina przez byla chora...Rodzina alkoholika tez cierpi..Brak slow o milosci, piesczot..brak ci uczucia..czujesz sie zagrozona..Potrzebny ciu psychonalaityk nie forum..chyba ze chcesz sie wygadac..Wiec sluchaj nas...i traktuj jako nieistniejace 'byty'osoby wirtualane.Pamietaj ze ja stawiam na babska solidarnosc ,jestem za toba,Nie ma co sie dusic w zwiazku bez milosci,jasne..ale jest szansa ..zakochaja sie ponownie w swoim mezu..To mozliwe Albo tak jak piszesz pozostanicie przyjaciolmi......A ty zajkis czas stworzysz sobie zwiazek oparty na uczuciu...ale wiesz co wszyscy faceci sa tacy sami..na poczatku sie staraja.. a potem...przeciez Twoj maz tez cie czyms zauroczyl..wspomnij te pierwsze chwile czy nie wzbudzaja w tobie czulosci?..czy serce ci drgnelo?..dzieci ..pamietaj o nich..Ich swiat to wy rodzice...Jestem z Toba Arife,nawet jesli nie masz racji..ale widze twa rozpacz niezrozumienia,chetnie objelabym cie i pozwolila sie wyplakac do woli..lzy oczyszczaja..Pamietaj wspolna rozmowa..kontakt werbalny..nawiaz z nim kontakt..on tez sie zamknal w swojej szafie w ktorej siedzi kilka diablow...otworzcie oboje wasze szafy i wykurzcie te diably.Mysle ,ze potem mozecie isc smialo razem w strone slonca az po horyzontu kres...Patrzac na szczesliwe twarze waszych dzieci.Serdecznie pozdrawiam
Juz chyba czwarty raz zgadzam sie z gaio. Zle ze mna. :))
Dobrze gada. Tylko spokojnie. Jasne, ze nie wiesz jak sobie pomoc. My wiemy, gdyz o chodzi o Ciebie, a to latwiejsze. A powaznie, jest Ci tak zle, ze byc moze niektore trudnosci zwlasz na to, ze Twoje malzenstwo nie ma sensu. Moze tak, a moze nie. Przyklad: kiedy sie objadamy i tyjemy, sila rzeczy czujemy sie nieatrakcyjne. Wyciagajac z tego 100 wnioskow. Np. taki, ze nie kochamy osoby, z ktora jestesmy. A moze tylko ta osoba nie potrafi / tak naprawde niewiele potrafi / przkonac Cie, ze jestes wciaz ta sama osobo mimo x dodatkowych kg. Pomoc osoby, ktora spojrzy na te problemy z zewnatrz / fachowo / moze byc bardzo konstruktywna. Od czegos trzeba zaczac.
no bo jak dalej tak pojdzie i wszyscy zaczna sie, ze mna zgdzac to wezme mandżur i sobie stad pojde!..i zostaniecie sami..:D
arife, jak tylko wejdziesz na to forum postaraj się z uwaga poczytac to forum:
http://www.oszukany.pl/forum/viewforum.php?f=59
ale infusie vel hardaku...na jaka cholere ma tam wchodzic, przeciez wszystkie posty, ktore tam zalozyles sa juz na fiolecie tez twojego autorstwa :D
"malzenstwo z obcokrajowcem", "polskie niewolnice we wloskich domach", "zabita Ania bez pogrzebu", "smierc we Wloszech", "na saksy do wloch", "dla naiwnych ku przestrodze" bleeeee, bleeeeee, bleeeeeeeeeeeee.....
w kolo macieja klepiesz o tym samym....
Inf mam dla ciebie robote, jestes zainteresowany? Mowie calkiem powaznie!!!
Witam.Dawno mnie tu nie bylo ale musialam pobyc chwile sama ze soba,wyjasnic przemyslec kilka spraw,aby podjac jakies decyzje.spedzilam okropne swieta u boku mojego meza,szkoda gadac.Tak czy siak Pan Wloch oznajmil ze on mnie sila nie zatrzyma i ze jak bede chciala to on mi podpisze wszystko co bedzie trzeba.Wiec wszystko jasne,co tu duzo gadac,moje malzenstwo to pomylka ale nie mam zamiaru plakac z tego powodu NIGDY WIECEJ.Balam sie,balam sie wilu nieznanych mi rzeczy,teraz jestem silniejsza,czuje sie gotowa aby stanac twardo na wlasnych nogach i isc smialo do przodu,z podniesiona glowa.Ja jeszcze szczesliwa w zyciu byc musze.Nie dam sie zniszczyc ani upokorzyc!Do Polski nie wroce bo powiem wam szczerze ze ja kocham Italie i byloby mi jej strasznie brak to raz,a dwa to fakt ze bez jego zgody nie moge wywiezc corki do Polski,nie chce walki,nie chce klotni i wojen i jak juz wspomnialam nie che ograniczac i utrudniac kontaktow ojca z dziecmi.Poprostu nie chce dzielic z nim mojego zycia.Moze jeszcze tu wpadne;)W chwili obecnej jestem spokojna,ciesze sie chwilami spedzonymi z dziecmi.Walcze z nalogiem.Wierze w siebie.Co mnie nie zabije to mnie wzmocni.I wiem ze dam rade,inaczej byc nie moze:)Pozdrawiam wszystkich serdecznie.Muah:*
arife, badzo sie ciesze z Twojej decyzji. Na drugi raz postaraj sie wiecznej poczytac czym jest zwiazek mieszany
hej Arife, fajnie ze wpadlas do nas...
a jeszcze milej jest czytać Twoj wpis iż się już pozbieralaś.
Z tego co napisalas wynika iż Twoj Pan ma podobne uczucia do Ciebie jezeli chodzi o Wasz związek wiec chyba nie ma sensu poddawać się terrorowi w postaci ratowania zwiazku.Zapewne takich prob juz było bez liku i za każdym razem jest gorzej.
Bardzo mądra decyzja o pozostaniu w IT a w zasadzie mam na mysli objęciem również ojca odpowiedzialnością za dzieci.
Bo nie ma nic piękniejszego dla faceta jak kobita zapakuje le valige i va via.
Wowczas on jest zwolniony z obowiazlku wychowaczego,a niby dlaczego?!
A co do nałogu....no kochana wiosna zapasem wiesz...kiecki i te sprawy więc zadbaj o sobie np biegając...
hardak--daj spokoj ..
a jaka masz receptę na udane zwiazki???? ktorych jest na fiolecie bez liku?
Tzn "one" przeczytaly encyklopedię o zwiazakach mieszanych?

wiesz...ja mam takie powiedzenie ze "dobre rady i dziure w du.. to ma każdy"
idylla1, jak by byla przygotowan do zwizaku mieszanego nalezycie unikla by bledow . Zycze milego dnia
rozumiem że Ty mowisz to jako osoba mające 2 dzieci i w pelni przygotowana do zwiazku mieszanego...tak?
co da czytanie ksiązek?
kazdy z nas jest inny i nalezey poznać rodzine i człowieka a nie czytac ksiażki...o kulturze IT i zwiazkach mieszanych.
Nalezy się przygladac wybrankowi,jaki ma pozim wychowania,jaką kulturę itd... a nie szyfladkować go do rozdzialu w ksiażce
wiesz co gaio....nie mam podstaw narzekac na inf'a bo go nie znam,ale z tego co piszecie hradak=inf i poczytalam wczesniejsze episy inf'a i jest to ten sam styl pisania wiec jest duza szansa ze to ta sama osoba,ale....
przypomnialo mi się moje dzieciństwo,jak moja babcia miala jakies tam kaczki,kury itd..i pewnego razu zarządzila iz "ubije" jedna kurę bo już "dobra na rosół" wiec trzepneła ja siekierą w łeb,łeb spadł,a co zrobiła kura ?
zaczeła biegać po podwórku bez łba.
I trochę tak samo wygląda hardak/inf.
;-))
witam. po dlugim czasie tu zajrzalam i ciesze sie, ze watek tak sie rozwinal. dopowiem do swojego tematu tyle, ze widzialam sie z panem makaronem. przyjechal do mnie, gdy pracowalam z dzieckiem. spedzil 2 mile dni z mala. i tyle. pozniej okazalo sie, ze ma drugie dziecko, kolejna Polke. Auguri. ja robie prawko, zbieram na auto i czekam na pana Wlasciwego. mysle, ze to doswiadcznie to byl dar. ide przez zycie tylko pół- naiwna, co w moim przypadku jest wybawieniem. powodzenia i wytrwalosci wszystkim zycze
Temat przeniesiony do archwium.
211-239 z 239
| następna

 »

Życie, praca, nauka