DOWCIPY

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 93
poprzednia |
-Czy wiecie co robią bracia Kaczyńscy na korcie tenisowym?
-Grają w siatkówkę.


To dowcip Kuby Wojewódzkiego.
Dowcip niezły, ale nie musiałaś wymieniać nazwiska autora. Przeczytałem i całą kolacja szlag trafił. Nie znoszę tego ścierwa.
cos ty! ,ciszej bo znowu cie zablokuja,ze nie lubisz siatkowki to wcale takiego rumoru nie trzeba po nocy robic!:D
O! Jesteś obrażalska.:)
A, niech mnie blokują, w rzyci to mam.:D
no no widze ze ktos tu ogladał Kube Wojewodzkiego...
Błagam...., nie bede cie calowala w te rzyć. ;)
No dobrze, daruję.:)
(tym razem)
bo ja mam jamnika ,Kuba ma na imie
Ja tylko tamtego Kuby "Powiatowego"..(...bał go pies) nie znoszę.:D
bau,bau
Ja też nie zamierzam wyjść za niego za mąż, ale jak sie go ogląda w TV, to można sie uśmiać.
Stokrotko, zobacz do skrzynki. Podaj mi "namiary blyskawiczne". Naprawde, nie jestem natretna. Spytaj innych jak nie wierzysz. :D
Potwierdzam, Cinquantatre nie jest natrętna.:)
Sztuka negocjacji:
Szefie, dostanę podwyżkę?
- W żadnym wypadku!
- Taaa, bo powiem innym, że dostałem...!

Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda wnikliwie:
-Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie
nieopisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.

Mała firma podupada finansowo. Szef przychodzi do swych kilku pracowników.
- Wiecie, że nie wiedzie się nam ostatnio najlepiej. Niestety, muszę
kogoś zwolnić. Nie podjąłem jeszcze decyzji kogo.
Może ktoś z Was dobrowolnie odejdzie? Zastanówcie się.
Wszyscy spojrzeli po sobie. Murzyn mówi:
- Mnie nie możesz zwolnić. To byłby rasizm!
- Mnie też nie - mówi jedyna kobieta - to byłby seksizm!
- Mnie tymbardziej - odzywa się kulawy dziadek - to byłaby
dyskryminacja niepełnosprawnych!
Spojrzenia wszystkich powędrowały w kierunku młodego, pracowitego człowieka.
- Hmmm - mówi powoli chłopaczek - coś mi się ostatnio zdaje, że chyba jestem gejem...

Rozmawia dwóch przyjaciół:
- Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- I co zrobiliście??
- Spaghetti.

Trzy fazy życia kobiety:
1. wkurwia ojca
2. wkurwia męża
3. wkurwia zięcia

*- Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.
- Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają.
Przy następnej wizycie pacjent prosi:
- A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w dupie...*

*Małżeństwo świętuje piątą rocznicę ślubu.* *
- Muszę ci, kochanie, coś wyznać - mówi mąż - jestem daltonistą.
- I ja chciałabym coś wyznać -mówi żona- nie jestem z Rzeszowa,
Jestem z Mozambiku.*

*Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi:* *
- Nerwosol poproszę...
- Co proszę?
- NERWOSOL KURWA!!!*

*Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:* *
- Panie doktorze, żona mnie zdradza, a nie rosną mi rogi.
- Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
- Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.*

*Przychodzi facet do apteki:* *
- Poprosze jakies lekarstwo na zachłannosc.. tylko duzo, duzo, DUZO!!!!*

*Wychodzi TIR-ówka z samochodu i na pożegnanie mówi do kierowcy :
...BĄDŹ ZDRÓW!*

*Przychodzi baba do lekarza cała oblepiona muchami. Lekarz pyta:
- Dlaczego pani do mnie przyszła?
- Zostałam zmuszona*

Pytanie: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym
poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.

Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- magnetofon

Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje...
- Ale kim był?!
- Gruźlikiem...
- Ale co robił?!!
- Kaszlał...
- Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
- Przecież mówię, że nie żyje...

Przychodzi baba do lekarza z pługiem w plecach a lekarz do niej:
- Orzesz kurwa!

Wpada Eskimos do baru i mówi:
- Whisky proszę!
A barman:
- z lodem?
Eskimos:
- A zajebać Ci?!?!?

Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie....

Ksiądz chodzi z tacą po kościele, zbiera pieniądze od parafian.
Podchodzi do staruszki, a ona grzebie w portfelu. Ksiądz: Te grubsze babciu, papierowe..
Babcia: Aa nie.. te grubsze mam na fryzjera..
Ksiądz: babciu, ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
Babcia: Taak?? A Jezus nie jeździł Maybachem...

W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! płacze nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!



Kiedy Jacek z Plackiem ukradli już księżyc, na ich drodze stanęła czarownica z kotem na ramieniu. Chłopcy wiedzieli już wtedy, że świadków przestępstwa trzeba się pozbywać. Nie mieli tyle odwagi, by zabić. Dlatego Lech wziął czarownicę, a Jarosław kota...



W jakim formacie ABW zapisywało podsłuchiwane rozmowy? - RP4



Młody polak zachęcony apelem Tuska wrócił do kraju, na ojcowiznę.
Pewnego ranka ojciec powiedział:
- Wyrzuć gnój.
- What?
- Łot krowy i łot świń.

Miłego czytania. Pozdrowienia
Przed chwilą powiedziane przez p. Gosiewskiego:

"Pani redaktor, zadaje pani mylne pytanie."

Pani redaktor pytala czy pan J.K. celowo wyjechał na urlop, by osobiście nie przekazywać gabinetu D.T.
a kto wie dlaczego kawały o blondynkach są krótkie?
żeby mężczyźni mogli je zrozumiec
Nie zrozumiałem.:)
To ty Cyprianku?
Słucham?
cIK przecież to proste jak drut.nawet blondynka zrozumiała ten dowcip.
cIK przecież to proste jak drut.nawet blondynka zrozumiała ten dowcip.
Cik jest na tamtym świecie aktualnie, ale jak chcesz, to go zawołam.:)
Kto zgadnie dlaczego w Rumuni nie ma łabędzi...?



...gdyz Rumuni szybciej dopływaja do chleba.
To jest tylko dowcip.
Nowo wyświęcony ksiądz ma odprawić swoją pierwszą w życiu mszę. Proboszcz widzi, że nowy jest bardzo zdenerwowany, więc doradza mu, żeby do wina mszalnego dolał troszkę wódki, na rozluźnienie. Następnego dnia, ksiądz budzi się z bólem głowy i widzi na stoliku list od Proboszcza:
- Drogi bracie!
- Miało być troszkę wódki do wina, a nie troszkę wina do wódki
- Na rozpoczęcie mszy mówi się "Pan z Wami", a nie "yo ziomy"
- Po trzecie: Kain zabił Abla, a nie ciągnął kabla
- Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie
- Po zakończeniu kazania mówi się Bóg zapłać, a nie Ciao
- "To duże T" to krzyż
- Z ambony schodzi się po schodach, a nie zjeżdża po poręczy
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada
- Judasz nie był pier*** skur***
- Grzesznicy idą do piekła, a nie w pizdu
- Opłatki są dla wiernych, a nie do wina
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut i z przerwą na piwo
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznica a nie kur***
Ksiądz w kościele macha kadzidłem a pedzio z tylnej ławki:"Teee, lala, torebka ci się pali!!"
Do księdza w pewnej parafii ma przyjechać biskup. No to ksiądz postanowił pójść na ryby i własnoręcznie coś złowić na obiad. Siedzi nad rzeką wśród innych wędkarzy, nagle trach! ... coś potężnego się złapało.
Ciągnie, ciągnie, ale nie może dać rady. Widzi to inny wędkarz, podbiega do księdza i mówi:
- Niech ksiądz da mi wędkę, wyciągnę sukinsyna!
Wyciągnęli rybę. Ksiądz patrzy i mówi:
- Ale duża ryba. Dziękuję za pomoc, ale to słownictwo trochę nie na miejscu...
- Ale proszę księdza, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają
śledzie, inne pstrągi, a te sukinsyn.
- Aha, no to w takim razie biorę tego sukinsyna do domu i na obiad! Biskup przyjeżdża dzisiaj, będzie zadowolony.
Ksiądz wrócił do kościoła. Wychodzi do niego zakonnica:
- O, jaka duża ryba!
- Niezłego sukinsyna złapałem, nie?
- Oj, proszę księdza, ryba duża, ale to słownictwo...
- Proszę się nie przejmować, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a te sukinsyn.
- Aha, no to ja wezmę tego sukinsyna i go oczyszczę, później gosposia go przyrządzi, biskup dzisiaj przyjeżdża, będzie zadowolony...
Zakonnica oczyściła rybę i idzie do gosposi, ta widząc rybę mówi:
- O, jaka duża ryba!
- Niezłego sukinsyna złapał ksiądz, prawda?
- No, ryba duża, ale to słownictwo...
- Oj, proszę się nie przejmować, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a te sukinsyn.
- Aha, no to ja wezmę tego sukinsyna i go przyrządzę, biskup przecież dzisiaj przyjeżdża...
Późne popołudnie. Ksiądz, zakonnica i biskup siedzą przy stole, rozmawiają. Wchodzi gosposia z rybą. Biskup mówi:
- O, jaka duża ryba!
Ksiądz: - Tak, niezłego sukinsyna złapałem!
Zakonnica: - A ja tego sukinsyna wyczyściłam!
Gosposia: - A ja sukinsyna przyrządziłam!
Biskup popatrzył, wyjął flaszkę wódki ze swojej torby i mówi:
- Kur...a, widzę, że jesteście sami swoi. No to zjedzmy tego ch...a!
Pewne trzy parafie nawiedziła plaga wiewiórek. Całe dziesiątki rudych stworzonek zamieszkały w murach kościołów. Członkowie pierwszej parafii uznali to za wolę Boga i wiewiórki zostały. W drugiej parafii delikatnie wyłapano wszystkie i wywieziono do lasu. Po trzech dniach wróciły. Tylko w trzeciej parafii znaleziono właściwe rozwiązanie. Wiewiórki zostały ochrzczone i wpisane do rejestrów parafialnych. Od tej pory widuje się je tylko na Wielkanoc i Boże Narodzenie.
Wychodzi Jezus z budynku IPN-u. Smutny idzie, z opuszczoną
głową. "A ja przez dwa tysiące lat myślałem, że to Judasz."
(mitico Fiorello)
- Sai perché quando ti butti da un palazzo di 100 metri per i primi 99 metri non ti fai niente?
- Sai perché le supposte hanno un diametro sempre inferiore ai 12 centimetri?
- Sai perché se sei inseguito da un leone affamato corri più veloce del solito?
- Sai perché se una donna ti dice "Asino" e sei vestito è un'offesa, ma se sei nudo è un complimento?

reszta na stronie http://porcelain1982.blogspot.com/2007/08/sai-perch.html
albo
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 93
poprzednia |

« 

Szkoły językowe

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia