opieka osoby starszej

Temat przeniesiony do archwium.
Słuchajcie piszcie wszystko co wiecie o pracy która jest opieka nad osoba starsza we Włoszech!! REALIA TEJ PRACY!! PLUSY I MINUSY!! Co warto wiedziec?? Jak wam było??
bardzo ciekawy temat,jestem tez ciekawajak to jest, mysle po nowym roku wyjechac, mam 2 miesiace urlopu ichcialabym go spedzic we wloszech wlasnie opiekujac sie kims i zarobic , wiec piszcie jak to jest.
Byłam w takiej pracy 3 razy, podajcie maile to wam opiszę jak było.
Pa:)
hej :0 bede bardzo wdzieczna z akazda informacje :)
[email]
Byłaś zawsze w tym samym miejscu, czy za każdym razem inne miasto i inna rodzina?
Bolonia lub okolice, 3 różne babcie i raz niepełnosprawna dziewczyna (28 lat)-i tam było najgorzej! Ale może po prostu tak trafiłam:)
Okolice Bolonii, czyli nieźle pewnie zarabiałaś... coś o tym wiem, bo też tam byłam trzy razy ;).
Ja miałam więcej szczęścia, bo byłam najpierw trzy razy u jednej rodziny - nie było u nich źle (do tej pory utrzymuję z nimi kontakt), ale chciałam więcej pieniędzy, więc ruszyłam w stronę Modeny... Tu pracowałam u dwóch rodzin i jak na razie moją ostatnią pracą była opieka nad niepełnosprawnym chłopakiem (upośledzonym umysłowo!) i choć początkowo byłam przerażona, to reszta rodziny była na tyle pomocna, że mile ich wspominam i być może jeszcze tam pojadę :). Ogólnie moje nastawienie do Włochów jako do pracodawców nie jest złe, choć już sporo nerwów u nich zjadłam.
a byłaś moze w Zocce z ta dziewczyna?
napisz mi jak to jest i czy kobieta w wieku 42 lat da sobie rade,znajac je
zyk slabo i jadac pierwszy raz jak mozna sie wogole tam dostac
Do Grazielli: a czemu pytasz? czyżby świat był aż tak mały, że znamy tę samą z 58 milionów Włochów?:) napisz na [email]
No to witaj w klubie opiekunek:)
Podzielam zarówno twoje pozytywne nastawienie do Włochów jako pracodawców, jak i doświadczenie "zszarpanych nerwów"! Ale tak chyba zawsze jest przy zderzeniu dwóch różnych kultur oraz wejściu do obcej rodziny, która ma swój sposób bycia i życia oraz swoje problemy, a my w tym wszystkim musimy się odnaleźć, dobrze wykonywać swoje obowiązki a na deser znosić ich fochy... No ale niestety, skoro we własnej ojczyźnie nie można znaleźć godziwej pracy (i płacy!!!), to trzeba jej szukać u obcych.
Pozdrawiam i życzę dobrej i niestresującej pracy:)
hehe :D moja mama dała sobie rade od kilku lat jezdzi :p i w sumie to bardzo nie narzeka ;)
Szczęściara ,musiała trafić na ''dobrych ludzi"Staruszek jest staruszkiem,czy w Polsce,czy we Włoszech,wiadomo,że oni potrafią być baaaardzo upierdliwi,jak i jego rodziny!
hej.nie masz przypadkiem namiarów na jakąś prace we Włoszech?
hej.szukam pomocy w sprawie wyjazdu di Włoch do pracy,moj nr gg-5162781.bardzo mi zależy.
Tu wcale nie chodzi o "zderzenie dwóch kultur".Wiem coś o tym...Ja 2 lata tutaj już siedzę i na początku wprost uwielbiałam społeczeństwo włoskie. Ale z czasem,jak każda straniera,doszłam do wniosku,że problem nie tkwi w kulturze,ale w sposobie myślenia.My po prostu białymi murzynami dla nich jesteśmy!Wykorzystują nas ile wlezie,do ostatniej kropli krwi nas chcą wycisnąć.A te Włoszki....?Wydaje im się że są najmądrzejsze,najpiękniejsze i w ogóle...Niech no tylko jakaś młoda blondynka w ich domu sie pojawi...to szybciutko da jej wycisk w obawie że ta jej męża uwiedzie.Z kolei Włosi są bardzo mili i sympatyczni do czasu gdy z końcem m-ca trzeba kasę z konta wyciągnąć.Wiedzątylko to co im pasuje.Tylko o dniach wolnych i tej tzw."trzynastce"...cisza....jakoś nikt nic nie wie...Mówię wam dziewczyny,jak macie szanse to przyjeżdżajcie,tylko nie dajcie się zwieźć na ładne słówka,bo z czasem wszystko co im powiecie przeciwko wam się obróci.I nie dajcie się im wykorzystać,bo oni tylko patrzą aż się taki jeleń znajdzie.Ja tam nie daję już sobie w kasze napluć,ale też przeszłam swoje. Trzymajcie się cieplutko.I powodzenia
Hej Agnese:) Niestety w wielu miejscach zgadzam się z tobą, np. z tą pustotą wewnętrzną większości Włoszek, ich zaślepiającą zazdrością itd. Ale chyba się nie zgodzę, ze wszyscy to takie sknery. Albo ja po prostu dość dobrze trafiłam, bo tylko w jednej pracy dostawałam pieniądze z wielką łachą i jeszcze były teksty, że my tyle w rok w PL zarabiamy, co u nich w miesiąc, więc...morda w kubeł! Ale chyba wszędzie na świecie tak jakoś jest, że im ktoś bogatszy, tym bardziej "oszczędny"- zobacz co się u nas dzieje, tzn. jak płacą nawet duże firmy! A że wykorzystują...cóż, też jak wszędzie! Mamy swoją "globalną wioskę" i monopol molochów...I dziwić się, że ludzie tak się popsuli...Ci starsi Włosi, którzy pamiętają czasy sprzed boomu gospodarczego, mają trochę inne podejście do ludzi ,na szęście! Pozdrawiam i powodzenia:)
No tak, nie wszyscy włosi są aż tak źli. Jest cała masa takich co nam współczuje i nas podziwia za to że mamy tyle siły,wytrzymałości i serca do tego co robimy. Przestrzegam tylko że NIE NALEŹY zbytnio ufać,bo nawet najlepszy włoski przyjaciel z czasem może dać nam w kość. Ja co prawda przeszłam tu swoje,ale nie śpieszno mi szczerze mówiąc do Polski,no bo po co? Piano piano robię się birba tak jak oni.I tak trzeba robić. Jestem w okolicach Ancony a to mój nr 3392525041.Jak coś to dzwońcie
Temat przeniesiony do archwium.