Mój meżczyzna a jego matka.

Temat przeniesiony do archwium.
Jak w temacie widać wszystko kręci sie wokół "teściowej". Sprawa jest tego typu iż według mnie ta kobieta próbuje bardzo skutecznie skłócić mnie i mojego amore. Mniej więcej co miesiąc wprowadza jakieś sprzeczki miedzy nich zarzuca mu różne przykre sprawy które nie są prawdą , a jest w tym na prawdę dobra gdyż ukończyła socjologie i zna sie na tym..a misiek zaczyna sie zastanawiać czy nie jest rzeczywiście tak jak ona mówi..

myślę, że jej sposób postępowania jest bardzo prosty. Skłócając siebie i jego chce sprawić, że on zacznie sie obwiniać za wszystko co ona mówi i robi po czym nie będzie w stanie wytrzymać całego napięcia i dojdzie do wniosku, że ona ma racje i stwierdzi że naprawdę na niego nie zasługuje... albo na odwrót..

Aha przepraszam, że tak sie rozpisałam...

Dlaczego tak myślę?
1) Wszystkie sprzeczki zaczęły sie dopiero od czasu gdy zaczęliśmy ze sobą być, wcześniej totalna sielanka
2)Wydaje mi sie, że w według niej jestem dla niej zagrożeniem ponieważ On jest jedynym mężczyzną w domu na którego może liczyć. ( Miała dwa nieudane małżeństwa). i dlatego chce mnie zwyczajnie wyeliminować.

I jeszcze jedna sprawa.. chciałam z nią o tym porozmawiać ale on twierdzi, że to tylko zaogni sytuację, które i tak nie wygląda zbyt dobrze.

Co o tym sądzicie? Nie znacie sposobu jak podejść ta kobietę podczas rozmowy, alby sprawa sie rozwiązała i czy według was powinnam z nią w ogóle rozmawiać?

Bardzo sie doje tego wszystkiego ponieważ za jakieś 3miesiące planowaliśmy kupić wspólne mieszkanie. a teraz nie wydaje mi sie to tak realne...

Mam nadzieje, że to co napisałam jest dla was w pełni zrozumiałe. A jeśli nie to przepraszam.. czasem pisze bardzo chaotycznie. Pytajcie jeśli czegoś nie rozumiecie a ja będę odpowiadała na wasze pytania.
Iwona.W wyszukiwarce sa tematy o włoskich tesciowych,poszukaj i poczytaj a zobaczysz,ze nie tylko ty masz problemy.Dla Włocha kazda kobieta jest piekna,kochana,najlepsza,naj..... .Każda,pod warunkiem ze to jest,tylko i wyłacznie jego matka.
Iwona, nie przepraszaj - kazdy ma prawo poprosic o rade, znam Twoje uczucia bardzo dobrze! Otworz temat 'Wloska tesciowa' na forum (z serii 'Inne') - jakis miesiac temu ja i inne dziewczyny rozpisalysmy sie o naszych problemach...
Ja radzilabym Ci walczyc o zwiazek, ale nie dyskutuj z mamusia swojego faceta - to nic nie da. Co gorsze, jesli przypadkiem poklocicie sie, ona potem bedzie udawac ofiare i mozesz pogorszyc sytuacje. Przeszlam sporo takich sytuacji po slubie. Pisze o tym wlasnie pod tematem 'Wloska tesciowa'.
Nie martw sie - nie kazdy Wloch jest niereformowalny. Moj maz od razu zrozumial, ze za dlugo cierpial zanim zalozyl wlasna rodzine i dlatego nie chce pozwolic matce zrujnowac tego, co zbudowalismy. A kobieta probuje uderzac z roznych stron - czasem wydaje sie, ze naprawde wreszcie ma dobre intencje, a tu zawsze na horyzoncie niespodzianka... Pozdrawiam Cie - glowa do gory!

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia