polacca e italiano

Temat przeniesiony do archwium.
301-324 z 324
| następna
Info bylabym Ci bardzo wdzieczna ale jak to zrobisz?
Lza napisz na mój adres [email]
Lza podziwiam Cię że potrafisz o swoich sprawach pisać na forum. Widzisz moja koleżanka przez 4 miesiące ukrywała ze się nad nią znęca jej amore. Dopiero niedawno napisała mi że mnie okłamała. Ale nie mam jej nic za złe bo w tych sprawach mam duże doświadczenie .
Manu12,w kazdej chwili moge Ci doladowywac telefon,traktuj to jako przysluge rodaczki,bez skrepowania.Tylko podaj mi nr tel. [email]
Widzisz Info kiedy jestes sam jak palec i nie masz do kogo sie zwrocic to odwaga przychodzi sama,Twoja znajoma ukrywala 4 miesiace ja kilka lat"dla dobra dziecka"ale zrozumialam,ze moje dziecko tez cierpi patrzac jak mama placze i jest niesczesliwa i nie jest to na pewno dla dobra dziecka zwlaszcza,ze podroslo i duzo rozumie i zle wplywa to na jego psychike.Dlatego postanowilam dzialac,jeszcze nie wiem jak ale cos musze zrobic.Probowalam stworzyc rodzine,robilam wszystko z milosci ale niestety nie zawsze wychodzi...mi sie nie udalo.
Lza, najlepiej wrócić do Polski i tu znaleźć sobie pracę i ułożyć życie od nowa
Masz racje,bardzo bym chciala ale nie jest to takie proste,uwierz mi.Ojciec dziecka i jego rodzina za bardzo je kochaja,nie odpuszcza,za duzo bym ryzykowala.Jedyne co moge zrobic to walczyc tu o swoja wolnosc.
Lza, przesłałem Ci adres stokrotki to napisz do niej
Lza, przytocze ci pewna historie:
Wyszłam za mąż za obywatela włoskiego i przez 15 lat mieszkałam we Włoszech. Po 7 latach małżeństwa urodził się nasz syn, zresztą niechciany przez mojego męża. Nasze życie nie układało się, mój mąż zdradzał mnie i kłócił się ze mną przy dziecku. Prawie trzy lata temu przyjechałam z synem do Polski i już więcej do Włoch nie wróciłam. Mój mąż założył sprawę w Polsce o uprowadzenie obywatela włoskiego, ale sąd w Polsce uznał, że nie ma znamion uprowadzenia, ponieważ tak ja, jak i dziecko mamy dwa obywatelstwa, polskie i włoskie i mój mąż doskonale wie gdzie jesteśmy. Po jakimś czasie założyłam sprawę o alimenty i o powierzenie władzy rodzicielskiej. Sprawa o powierzenie władzy rodzicielskiej została zawieszona, ponieważ w międzyczasie mój mąż założył we Włoszech sprawę o separację. Alimenty zostały dziecku przyznane, ale mój mąż płacił je tylko przez kilka miesięcy. Dostałam wezwanie na rozprawę do Włoch. Napisałam do sądu we Włoszech prosząc o to abym mogła zeznawać w Polsce ponieważ pracuję, studiuję, opiekuję się dzieckiem, nie stać mnie na wyjazd do Włoch i ponieważ boję się przyjechać do Włoch, gdyż mój mąż straszy mnie, że jak przyjadę to żywa stamtąd nie wyjadę. Pisałam wiele razy do sądu we Włoszech po polsku, po włosku, tłumacząc dlaczego byłam zmuszona opuścić Włochy, ale odpisywano mi, że żaden z moich listów nie będzie brany pod uwagę. Wysłałam opinie psychologów, którzy rozmawiali z dzieckiem, ze mną i z moim mężem, gdzie dziecko wyraźnie mówiło, że chce mieszkać ze mną w Polsce, że boi się ojca i nie chce wracać do Włoch, ale nie były one wzięte pod uwagę. Poprosiłam o adwokata z urzędu, ale dostałam odpowiedź odmowną. Natomiast na moja prośbę zeznawania w Polsce nie dostałam żadnej odpowiedzi. Sąd we Włoszech początkowo ustalił, że dziecko może mieszkać ze mną w Polsce na całkowitym moim utrzymaniu a mój mąż może kontaktować się z nim kiedy chce. Mój mąż dzwonił do dziecka kiedy chciał, ale na moje pytanie kiedy przyjedzie odpowiadał zawsze, że przyjedzie jak się zakończą sprawy w sądzie. Kopię wyroku z początku lipca przysłano mi w połowie września tylko w języku włoskim. Ponieważ mój mąż złożył zażalenie w sądzie, że nie ma kontaktów z dzieckiem ( co było całkowitą nieprawdą ) wyrok był następujący: władzę rodzicielską przyznano tylko ojcu, dziecko ma mieszkać z ojcem we Włoszech na jego utrzymaniu, ja mogę go widywać kiedy chcę, ale tylko na terenie miasta we Włoszech w którym mieszkałam, zabierać na miesiąc wakacji letnich i albo na Wielkanoc, albo na Boże Narodzenie. Poza tym mam zapłacić mojemu mężowi 50 tysięcy euro odszkodowań moralnych za to, że go opuściłam.
http://forumprawne.org/o,71170.html
Skora mi scierpla po przeczytaniu... Wlasnym oczom nie wierze,chybabym pojechala do Moskwy.... po jakiegos profesjonaliste za 300 dolcow. Inf.czy nie sadzisz ,ze ta historia odbierze wielu naszym dziewczynom nadzieje..na rozwiazanie problemu po swojej mysli i spokojnym wychowywaniu dziecka?
Stokrotka nie mają co myśleć że z tym się nic nie zrobi. Najpierw trzeba spróbować zwrócić się o pomoc do :
http://www.euro-ombudsman.eu.int/home/pl/
http://grabowska.org.pl/new/component/option,com_contact/Itemid,3/lang,pl/
stokrotka ale ja znam historię gdzie dziewczyna była cwana i przewidująca i każdą wizytę byłego amore miała odnotowana i nagraną . Wiec sąd we Włoszech oddalił zażalenie Włocha
no to super!Laska byla kuta na cztery nogi!Czy to byla Polka?
stokrotka tak Polka. Miała świetnego adwokata. Na dodatek zabezpieczyła się zaświadczeniem od psychologa że jej amore to typowy męski machismo
No tak to wyjasnia sprawe...adwokat...hmmm,zawsze chcialam adwokatem zostac i juz mi paru powiedzialo:jest pani sama dobrym adwokatem dla siebie.Zawsze uwazalam ze mozna miec jakas wiedze,ktora sluzy sie innym,pomaga.Zdobywalam ja dla siebie.Z energia rozwiadlam pare osob i zdobylam mnostwo alimentow dla dzieci.W tym bylam dobra.Rodzina to cos co jest wazne.
stokrotka a mnie dochodziły plotki że pani Prof. Genowefa Grabowska ma podobno znajomego bardzo dobrego adwokata
co mi chcesz powiedziec..?napisz
stokrotka trzeba pisać często do Pani euro poseł w sprawie tej ustawy alimentacyjnej. Można też się jej zapytać czy nie zna jakiegoś adwokata który by pomógł
Wydaje mi sie ,ze cos widzialm w sieci o tym,juz zapadly decyzje.Nawet na szczeblu Europejskim.Myle sie?
stokrotka nie mylisz się.
Wielu dobrych adwokatów pomaga w formie pro bono:
http://bip.adwokatura.pl/pl/bip/varia/pro_bono_06
nie ma to jak byc alfa i omega co?!
stokrotka dobra idę świętować moją wygraną z kaczorami
stokrotka, historia która przytoczyłem będzie miała szczęśliwe zakończenie
Bylam jedna z pierwszych matek w Warszawie, dokladnie minelo 4 lata,jak stworzylysmy grupe i zaczelysmy starc sie zebrac podpisy o przywrocenie Funduszu Alim.Robilam to dla idei.Pamietam trzesace sie ,dygoczace z nerwowow matki,ze strachu o dzieci,by im ojcowie z zagranicy nie odebrali.Stres je zzeral na moich oczach.Chcialam im przekazac caly swoj spokoj ,wyjac moj mozg i pozyczyc im na chwile by zrozumialy moj tok myslenia i ze zgodne dzialanie moze przyniesc wspolne korzysci.Kladlam nacisk na sytuacje studentow,ktorych wowoczas ustawa pozbawila kwot alim.z Zus,bo skonczyli 21 lat.Nikt z owczesnego rzadu nie chcial tego zrozumiec ze to blad,skoro obowiazek alim. jest do ukonczenia nauki,do 26 lat.Moja klasowa przyjaciolka,obecnie stomatolog, matka 2 blizniakow z zespolem Downa poswiecala caly wolny czas i do chwili obecnej dziala aktywnie,ja wyjechalam 6 lat temu z kraju na stale,ale bedac w domu zawsze staralam sie byc aktywna .Jako wolontariusz pomagalam urzadzac Wigilie w Krakowie dla bezdomnych i matek samotnych w Sukiennicach,ze wzgledow rodzinnych,asytowalam z ramienia PKPS.Mozna morze lez wylac nad niesprawiedliwoscia tego swiata.
Temat przeniesiony do archwium.
301-324 z 324
| następna

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia