możliwość pracy z włoskim bez studiów?

Temat przeniesiony do archwium.
Zastanawiam się jakie są możliwości pracy z językiem włoskim jeśli nie kończyło się italianistyki. Jestem na 3 roku studiów które, obawiam się, są mało praktyczne i zaczynam myśleć nad jakimiś innymi możliwościami rozwoju. Bardzo lubię się uczyć włoskiego ale raczej nie ma szans, żebym skończyła italianistykę, więc ciekawi mnie czy są jakieś możliwości np. uczenia włoskiego w szkole publicznej lub językowej albo zostania tłumaczem kiedy nie ma się studiów w tym kierunku a tylko same egzaminy językowe?
edytowany przez Silva90: 06 gru 2011

Tłumaczem możesz zostać w każdej chwili (jeśli oczywiście znasz język). Do tego nie potrzebne są żadne studia czy jakieś papierki. Niestety zwykłych tłumaczeń (typu list cioci) jest mało. Pzreważają tłumaczenia specjalistyczne (prawne, ekonomiczne, medyczne...) a do tych nie wystarcza tylko znajomość języka. Trzeba się znać na tym co się tłumaczy i trzeba znać owe słownictwo specjalistyczne, a to już wyższa szkoła jazdy. Choć zawsze można próbować.
Dzięki. A jak z nauczaniem (np. w szkole państwowej)?
musisz zaliczyc i zwyciezyc konkurs..np jest wolnych 20 miejsc zglsza sie ok 600 kandydatow i zwycieza 20 najlepszych..i wcale to nie oznacza ze dostaja staly etat..zostaja tzw.precaria a to najgorsze co moze sie czlowiekowi w IT przytrafic
Dzięki, ale miałam raczej na myśli naukę włoskiego w polskich szkołach ;)
Aczkolwiek i takie informacje mi się mogą przydać :)
ach :D ..spytaj w Kuratorium
Musisz mieć wykształcenie wyższe, przygotowanie pedagogiczne oraz certyfikat podstawowej lub zaawansowanej znajomości języka.
Ale czy musi to być koniecznie wykształcenie wyższe z tego przedmiotu (w tym wypadku italianistyka) czy jakiekolwiek + kurs pedagogiczny + certyfikat?
Siva ale pamietaj jedno ze wchodzac z jakims wyksztalceniem w SYSTEM..bo to jest system...gdy cie zatrudniaja jestes jednym z trybikow sytemu..i od tego systemu beda zalezne zarobki..wiec po co na starcie skazywac sie na nizsze zarobki????Zarobki polskich nauczycieli są generalnie niskie. Stażysta otrzymuje nieco ponad 2600 złotych, kontraktowy niespełna 3000, mianowany ponad 3700, natomiast nauczyciel dyplomowany zarabia ponad 4800 złotych.
To brutto oczywiście, na rękę za etat 18 godzin stażysta ma ok. 1300, kontraktowy 1600, mianowany 2100, dyplomowany 2700.
To co podała SettidiNove to średnie zarobki nauczycieli brutto - z uwzględnieniem np. tych, którzy mają 1,5 etatu i więcej.
Wiem, że nauczyciele nie zarabiają kokosów, ale obawiam się że i tak prędzej znalazłabym pracę jako nauczycielka niż w zawodzie związanym z kierunkiem moich studiów (turystyka krajów biblijnych - brzmiało ładnie a okazało się niewypałem). Dlatego wolę mieć jakąkolwiek alternatywę, nawet jeśli mało płatną.
edytowany przez Silva90: 11 gru 2011
Silvia, moim zdaniem masz szanse takze na inna prace, gdzie jest potrzebny w zasadzie tylko jezyk wloski na poczatku, jako punkt wyjscia. Oczywiscie zalezy takze, co innego umiesz, jakie masz predyspozycje i jak szybko sie uczysz. Ja wloskiego w dalszym ciagu nie umiem super dobrze, robie bledy ...bo szczerze, to nigdy w zyciu nie mialam zadnej lekcji wloskiego... A jednak opanowalam (w sumie przypadkiem) jezyk wloski w stopniu, ktory pozwala mi na bardzo swobodna komunikacje. To wystarczylo, zebym dostala swoja pierwsza prace w jezyku wloskim. Na poczatku zatrudnili mnie z mysla o wyszkoleniu mnie. ...i tak tez sie stalo... Teraz mam wcale nie nisike stanowisko w Rzymie, zarobki wcale nienajgorsze (jak na Wlochy oczywiscie) takze w porownaniu do Wlochow, pracuje z trudnymi tekstami wloskimi, a prawnikami czy zwiazkami zawodowymi. ...w dalszym ciagu robie mnostwo bledow ...a tylko jaka taka umiejetnosc wloskiego mi pozwolila na dostanie mojej pierwszej pracy z wloskim. Ja skonczylam ekonomie ...i w gruncie rzeczy prace tak troche mam zwiazana z ekonomia.... ale z tego co wynioslam ze studiow ...hmmm wykorzystuje bardzo malo... jezeli cokolwiek... Ja rozwazam moje studia tylko jako 5 lat, ktore nauczyly mnie 'sie uczyc'. A ta umiejetnosc uwazam za najwazniejsza w dzisiejszych czasach. Fakt faktem, ze w tej chwili nie moge rozwazac znajomosci jezyka wloskiego jako moj plus ...bo mieszkam w Rzymie, wiec ...ciezko to nazwac moim plusem ...a wrecz przeciwnie, musze pewnie nadrabiac innymi umiejetnosciami.
Moim zdaniem jak masz checi nauczyc sie czegos innego, gdzie bedzie potrzebny jezyk wloski, nie jeden pracodawca bedzie cie chcial zatrudnic.
Powodzenia.
edytowany przez marysia2: 12 gru 2011
I jeszcze dodam ...ze ja uwazam, ze wiecej czlowiek sie uczy w pracy niz na studiach. Nie chce umniejszac znaczenia studiom, bo uwazam, ze sa bardzo wazne, bo jak wspomnialam wyzej 'ucza sie uczyc' i ja osobiscie uwazam, ze studia sa istotne, mimo, ze slyszalam wiele opinii, ze studia niczemu nie sluza. Umniejszac nie chce ...ale koniec studiow ...to wcale nie musi byc koniec mauki ;-)
edytowany przez marysia2: 12 gru 2011
Dzięki, bardzo cenne uwagi :)
Nie zamierzam w perspektywie pracy z włoskim ograniczać się do pracy nauczycielki, ale wychodzę z założenia że zawsze warto mieć jakiś papierek więcej więc jeśli np. kurs pedagogiczny (który na studiach mogę zrobić za darmo) mógłby mi być przydatny do pracy w szkole to wolę się wcześniej zorientować i go zaliczyć. Jednak mam nadzieję że znajdę jakąś inną pracę, np. w turystyce i to nawet będzie miało jakiś związek z moimi studiami ;)
A może kurs pilota wycieczkowego? :) potem możesz być pilotem/rezydentem
Kurs pilota zamierzam zrobić, mam nawet nadzieję że będzie (przynajmniej częściowo) w ramach moich studiów ;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka