Penso che .. + nie congiuntivo?

Temat przeniesiony do archwium.
Przed chwilą zgłupiałem... czy po "penso che.." ZAWSZE sie używa congiuntivo bez wyjątków? Właśnie oglądałem wiadomości i usłyszałem dwa razy penso che... ale bez congiuntivo, jeden przykład to: "penso che gli Stati Uniti hanno..". Czy to jest poprawne? Generalnie pewnie nie zwróciłbym uwagi na to, gdyby to nie były słowa G. Napolitano o_O Proszę o rozjaśnienie hehe
Tak sie sklada, ze we Wloszech congiuntivo stalo sie, w potocznym jezyku (i, jak widac, zdarza sie tez to osobom "na poziomie") opcja fakultatywna... ;-)
Akurat wbrew pozorom włoskie wiadomości nie są najlepszym programem do nauki :) Ja jak słyszę i filmS, i computerS itd to aż mnie ciarki...
zobacz tu, choć nie wiem, na ile można to przyjąć za miarodajne:
http://www.wloski.ang.pl/Il_congiuntivo_questo_sconosciuto_18475.html
W tym przypadku na pewno ma być: Penso che abbiano (...)
Ale czasami kiedy chodzi o czas przyszły to nic się nie zmienia (to jest penso che itd. + nie congiuntivo - nie ma congiuntivo futuro)
Po penso DI też nie ma congiuntivo, bo nie ma czasownika odmienionego...
Penso di lasciare questa città...
Dzięki za odpowiedzi. W tym wypadku to chyba kwestia po prostu tego umierania biednego congiuntivo.

Tak tak, wiem, że po penso che, może byc futuro, bądź też "di" i nadal brak congiuntivo, tam jednakże były to takie typowe użycia.

Dziękuje za rozjasnienie :)
no ja się akurat nie zgodzę z tym co napisałaś... Każdy język jest żywy i stale się rozwija i także zmienia. Skoro mówią "i films" to znaczy że tak się we Włoszech mówi... A to, czego uczą w naszej pięknej IV RP, to inna kwestia... Są troszkę do tyłu i tyle. Mnie akurat ciarki przechodzą, jak tutaj uczą języków osoby, które w danym kraju nigdy nie były. Nie przychodzi mi teraz przykład z włoskim, ale w niemieckim - w Niemczech na magnetofon wszyscy mówią "der Recorder", a w Polsce uczą często "das Tonbandgeraet". Jakbym tak powiedział jakiemuś Niemcowi, to by mnie po prostu wyśmiał i powiedział że jestem z innej epoki... :)))))))))))))
A tak w ogóle, to może warto założyć na forum oddzielny temat: neologizmy włoskie, którymi posługuje się młodzież we Włoszech... Co o tym myślicie... Na pewno młodzież posługuje się językiem z zapożyczeniami z angielskiego... Jak ktoś mieszka we Włoszech niech pisze o takich słowach, których nikt nie uczy w Polsce... Może Agatkaf by coś zapodała, bo ona świetnie zna włoski mówiony, a nie podręcznikowy :)
Nie tylko młodzież zapożycza wyrazy z języka obcego... Najczęściej we włoskiej tv obija mi się o uszy "black-out" czyli brak, wyłączenie prądu... Popieram inicjatywę!
No tak, tylko może zamiast przytaczać terminy zapożyczone żywcem z angielskiego, cytować je w kontekście, w zwrocie do spółki z wyrazami włoskimi... A jak myślisz, można założyć ten wątek tu, w Nauce języka właśnie?
to ja może zapodam bardzo fajny (i przydatny!)temat, który kiedyś stworzyła Bocconcino...właśnie ze zwrotami młodzieżowymi:)

http://www.wloski.ang.pl/Linguaggio_giovanile_7281.html
Nie zawsze po PENSO CHE i CREDO CHE musi wystapic congiuntivo, o ile nie wystepuja one w formie przeczcej i wyrazaja pewnosc.
np: Penso che Fabrizio ha ragione. Credo che Dio esiste.
(B. Storni, Gramatyka jzyka wloskiego)
wkleiłabys tu ten temat z książki...albo chociaż kilka więcej przykładów?
ciekawe to
>wkleiłabys tu ten temat z książki...albo chociaż kilka więcej
>przykładów?
>ciekawe to

Wiem, że wielu użytkowników ma gramatykę Zawadzkij. Ona w rozdziale XXIV ( Tryb przypuszczający ) potwierdza to co napisał przedpiśca. Po "credo che" ( i paru innych ) w przeczeniu musi być congiuntivo, natomiast w zdaniach twierdzących i pytających - niekoniecznie. Z tym, że zmienia to sens zdania.

Credo che Dio esistA - tu przypuszczasz, że istnieje.

Credo che Dio esistE - tu uważasz, że istnieje.
no tak, rozumiem kwestię pewności lub niepewności wypowiedzi...ale miałam nadzieję zobaczyć parę książkowych przykładów...ok, poszperam gdzieś sama, nie ma co sie lenić;-)
>no tak, rozumiem kwestię pewności lub niepewności wypowiedzi...ale
>miałam nadzieję zobaczyć parę książkowych przykładów...ok, poszperam
>gdzieś sama, nie ma co sie lenić;-)

To był przykład książkowy. Popatrz tam. Warto, bo są wymienione czasowniki po których można stosować obie formy ( nie zawsze jest to dozwolone ). Zajrzyj także do Katerinowa. On ma tez przykłady.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Inne