Ja tez mieszkałam w Agrarii i wlasnie z powodu remontu musiałam się przenieśc do San Francesco.. Z tamtego okresu pamiętam jedną Kasię z akademika, Kashasa to Ty???
Jeśli kojarzysz slynne wowczas ottanta nove, to mieszkałysmy tam w tym samym czasie, hehe.
Jeśli chodzi o Agrarie to imprezy naprawde super;) Z warunkami mieszkaniowymi nie było wcale az tak zle. Niestety w pokojach nie było lodówek, w ogóle nie było lodówek, a w akademiku nie było żadnej kuchni. Duzym minusem było tez jej położenie, nic przyjemnego chodzić po ogrodzie botanicznym w nocy po ciemku, bo akurat lampy były wyłączone, ale i to sie dalo przezyc :)
W San Francesco warunki naprawde super. Tu juz była kuchnia, w kazdym pokoju lodowka,akademik praktycznie 5 min spacerkiem od centrum. Calkiem inny klimacik niz w Agrari, wszyscy sie znali, mieszkalo tam ok 25 osob.