Dziewczyny,mam 22 lata ,w te wakacje wyjechalam niby do pracy jako tancerka(z zawodu jestem tancerka)a wyladowalam w night clubie.Dwa tygodnie w montecatini potem 2 miesiace w Genovie.Nie znalam jezyka,nie znalam nikogo poza moja przyjaciolka z ktora pojechalam.Pierwsze dwa tygodnie to byla masakra zanim zrozumialam o co w tym wszystkim chodzi ,potem przeniesli nas do Genovy i bylo ok.Kasa byla wyplacana regularnie,mialysmy amartament nad morzem.poznalysmy ciekawych ludzi ,ktorzy do dzisiaj nam pomagaja a wcale nie musialm z nimi sypiac i nie wiadomoc co robic.Naprawde mozna sie wylaczyc i prace jako hosstesy potraktowac jako prawdziwa prace ,od godz 22-5 mozna zarabiac,wstajac o 11 nie miec wyrzutow.Przeciez to co robisz i na co pozwalasz tym kilientom zalezy od Ciebie nikogo innego!!A to chyba przyjemne uzywac dobrych kosmetykow,mieszkac nad morzem ,wychodzic na kolacje.Niektorzy(nie mowie wszyscy)chca tylko towarzystwa i sa naprawde sympatyczni i ciekawi.NIe oceniajcie ich po pozorach a juz na pewno nie oceniajcie zle dziewczyn pracujacych w nightach.Czesto sa to dziwczyny zamezne ,posiadajace dzieci i nie majace innego wyboru ale zyjace uczciwie i porzadnie.Pewnie ze sa laski ,ktore daja dupy na prawo i lewo ale bez przesady!!To jest normalna praca tylko ze w godzinach nocnych,kto pracowal w polsce jako kelnerka na pewno nasluchal sie wiecej zlych slow niz uslyszy we Wloszech ,ja wyjezdzam do Wloch 15 lutego na stale do normalnej pracy juz nie nighcie,ale nie wstydze sie tego gdzie zaczynalam bo dalo mi to pieniadze na studia i spelnieniemarzen,pozdrawiam,