he he, a tu w Rzymie jakies 33° w cieniu teraz... to jeszcze do wytrzymania, gorzej, ze tramwaj bedzie parzyl, usiasc sie nie da na goracym metalowym siedzeniu, a niedlugo wychodze z pracy i musze nim jechac... oraz ze o polnocy znowu pewnie bedzie ze 28°...
Anulka, moj smiech natomiast to smiech pelen rezygnacji jako, ze wyznaje zasade, iz lepiej smiac sie niz plakac...