Torino czy Roma

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 38
poprzednia |
a więc Torino i Roma to dwa kierunki do których się udaje , i mam takie pytanie do osób mieszkających w Italii , gdzie mam większe szanse na znalezienie pracy i pewnie do głupkowato zabrzmi , gdzie łatwiej ewentualnie bedzie mi się załatwiało wszelkiego rodzaju formalności ?

dziękuję za pomoc
misio go go
czy mógłbym prosić o odpowiedź ?
Deelaylah jak sie pojawisz to proszę ? :) i moze jeszcze ktps z pólnocy jak jest na forum ? :)
Pojawilam sie.;) Misio, to nie jest latwe pytanie. Wszystko zalezy od tego, jakiej pracy szukasz, jakie masz kwalifikacje, jakie masz znajomosci (niestety)... Co do formalnosci, to (biorac pod uwage takze doswiadczenia "turynek" z forum), w Turynie powinno byc latwiej, bo w Rzymie to tragedia, nic nie wiedza i nic nie chca wiedziec (kwestura).:) Teraz dochodzi jeszcze do tego fakt, ze zniesiono okres przejsciowy dla neocomunitari, wiec w ogole bedzie masakra (skoro pewien odsetek pracujacych tam osob upiera sie, ze Polska to w ogole jeszcze w UE nie jest;)). Ale generalnie wszystko da sie zalatwic, jesli czlowiek sie uprze, nie da sie wyrzucic, spojrzy na nich groznie i wyciagnie przepisy z kieszeni.:)
Polecam Turyn, zarowno jezeli idzie o formalnosci, jak i o ew. prace. Zawsze zreszta mozna ja znalezc pod Turynem, gdzie w wielu miasteczkach sa firmy, firemki, fabryki itd. a dojazd i tak jest latwiejszy niz wewnatrz Rzymu.
mam ogromny dylemat , czekam na jakoś znak ;) , który podpowie mi gdzie będzie łatwiej i lepiej pod każdym względem ;) ( mam na myśli głównie te tortury z urzędnikami hihi ) bo teraz mam mętlik w głowie i nie wiem sam dokąd powinienem się wybrać ... :-/ czy naprawdę w Turynie jest więcej pracy ?

dziękuję za wszystkie odpowiedzi i podpowiedzi :)
na prawde duzo zalezy jakiej pracy szukasz... dla mnie np. bylby duzo lepszy Mediolan niz Turyn (roznego rodzaju projekty IT), ale osiadlam tu wiec jakos ta prace znajde :P

jezeli chodzi o formalnosci to ja nie mialam zadnych problemow, milo, kulturalnie i szybko... co lepsze wydali mi karte, ktorej chyba nie powinni :P

dla mnie Turyn jest przyjemniejszym miastem do mieszkania niz Rzym (spokojnie, czysto, stosunkowo malo imigrantow - nie jestem rasistka tylko po 3 latach w Belgii mam dosc) ale to kwestia mojego widzimisie :)
naprawde bardzo wam dziekuje :) nie wiecie nawet jak mi pomagacie , poważne , muszę rozważyć wszystkie za i przeciw i dzięki takim opinią mam już coraz jaśniejszy umysł :)
ah jeszcze muszę dodać ,że chodzi o dwie osoby ( w kwesti wykształcenia ) jedna ma wyższe ,a druga ...żadnego ??? czy ta osoba bez wykształcenia ma jakieś szanse ? to kobieta czy mogłaby znaleść pracę np. jako pokojówka ? jak wam się wydaje ?
co masz na myśli-żadne?jak już nie ma ktoś studiów to oznacza,że ma żadne wykształcenie?Coś ponad 4 klasy podstawówki ma?jakieś liceum czy technikum?
no hehe trochę się zagalopowałem , podstawowe i muszę dodać ,że to kobieta , czy to coś zmienia ? , a tak poważnie to generalnie interesuje mnie to czy ma jakiekolwiek szanse na pracę, bo ja jako facet jakoś sobie poradzę nawet póki co na budowie czy przy innej cięższej pracy ( mam wykształcenie wyższe ) ,a potem to się zobaczy ,ale chodzi mi o nią ???
a jak z włoskim?
zagalopowałeś się.Podstawowe to też wykształcenie.Kobieta szybciej sobie poradzi niż mgr(lub inż.)
osz ty ! gwoździku jeden ! nie załamuj mnie ! ;) , ja znam włoski naprawdę dobrze , ona natomiast ( i mam nadzieje ,że to będzie jakiś plus ) mówi biegle 4 językami obcymi , w tym oczywiście po włosku ?
I kto tu ma mniejsze wykształcenie?oj misiu,bo nie dostaniesz mniodku.A mnie swieżo naostrzyli dlatego jestem taki ostry.
a Ty jesteś gwoździk czy pani gwoździkowa ;) ? ona co prawda zna biegle 4 języki , ale nie ma w tym kierunku żadnych papierów ,ale chyba się liczy fakt ;)
jestem gwoździk,pani gwoździkowa też jest ale za tydzień będzie zalegalizowana. Nie papier ważny lecz to co na tapecie.Jestem ścisły umysł,zero humanistycznego zacięcia
Deelaylah mam do Ciebie jeszcze małe pytanko , jak wiesz już mam dylemat czy jechać do Rzymu czy do Turynu , z tego względu ,że nie znam tych miast bliżej chciałbym zasięgnąć opinii polaków tam mieszkających , czy mogłabyś mi jakoś opisać jak wygląda życie w Rzymie z perspektywy imigranta z Polski , mam na myśli nawet największe pierdoły , typu ceny w supermarketach ecc.ecc. ... ;-)atmosferę , ludzi ....
staram się rozważych wszystkie za i przeciw , bo przecież człowiek choć w pracy na emigracji , to jednak nie samą pracą żyje .... będę Ci niezmiernie widzęczny i każdemu rzymianinowi z Polski ,który zamieści tu swoją opinię :)
jak się pojawisz Dee to odpisz mi proszę :)
Ciezko bedzie.:) Napisac, znaczy sie, nie zamieszkac w Rzymie.;) Zycie w Rzymie (przynajmniej moje) wyglada podobnie do zycia w Polsce, jak sie wpadnie w wir praca-dom, to nie ma specjalnie czasu na nic wiecej.:) Wiem, ze to malo zachecajaco brzmi, ale godziny pracy w Italii sa, nie bòjmy sie uzyc tego wyrazenia, do dupy i nie zostawiaja wiele wolnego czasu. Sa osoby, ktore po kolacji (a wiec gdzies po 21:30) ruszaja w teren (lokale, znajomi itp.), ale ja nie mam sily... Miedzy 19 a 20 laduje w domu, kolacja, rozmowa z ropuchem, jakas ksiazka i spac.:) Dopiero w weekend czlowiek moze sie wyspac, posprzatac mieszkanie, zorganizowac jakis wypad. Ale zaznaczam, to tylko moje osobiste doswiadczenie, prawdopodobnie wielu forumowiczow go nie podziela.;)

Ceny w supermarketach? Wczoraj wyrzucilam paragon z ostatnich zakupow, a szkoda... Warzywa i owoce kosztuja stosunkowo niewiele, i to jest plus. Generalnie sa supermarkety tansze i drozsze, np. PIM i GS naleza do tych ostatnich. Ja robie zakupy w Iper Family, ceny jakies troche nizsze, a i przestrzeni wiecej.:) Powiem tak, w miesiacy robimy z ropuchem zakupy 2 razy, za kazdym razem placimy od 80 do 100 euro. Jesli potrzebujesz ceny konkretnych artykulow, to powiem ci po kolejnej wizycie w supermarkecie.;)

Atmosfera, ludzie... Zalezy, na kogo trafisz. Wazne jest poczucie wlasnej wartosci, nie okazywanie kompleksy nizszosci, otwartosc i nie przejmowanie sie ewentualnymi glupimi spojrzeniami i komentarzami na wiesc o Twojej narodowosci (na szczescie mnie raczej ominely tego typu doswiadczenia). Osobiscie mam bardzo dobry kontakt z ludzmi z pracy, z sasiadami i ze znajomymi ropucha, wiec atmosfera jest spoko. To ludzie i ja kreuja, wiec wszystko zalezy od stosunkow miedzyludzkich.

Buzka,
Dee
Deelaylah ....

dziękuję Ci za informacje :) ,wiesz ,ostatnio jeden italiano na forum stwierdził,że Torino jest ' grigia e senza fantasia ' czym troszeczkę mnie zasmucił >chlip< ;) ,a ja lubię città z fantasia ,a wiem ,że Roma taka jest ,ale oczywiśćie ten fakt akurat na moją decyzję nie będzie miał większego wpływu , mam jeszcze maleńkie pytanko jak są traktowani polacy i generalnie cudoziemcy w Rzymie ,wiem ,że jest ich tam sporo i tak sobie myślę ,że z tego względu może niektórzy mają z tym 'problem' ( ja mam do tego dystans ) ,ale znam osoby ,które miały kłopoty ze zrobieniem czy załatwieniem czegokolwiek , tylko dlatego ,że są polakami .... :(

napisałaś ,że ludzie kreują atmosferę ...zgadzam się ,ale chciałbym wiedzieć jaka jest ogólna atmosfera w mieście i jak się tam na codzień żyje ?

:))))
Deelaylah ....

dziękuję Ci za informacje :) ,wiesz ,ostatnio jeden italiano na forum stwierdził,że Torino jest ' grigia e senza fantasia ' czym troszeczkę mnie zasmucił >chlip< ;) ,a ja lubię città z fantasia ,a wiem ,że Roma taka jest ,ale oczywiśćie ten fakt akurat na moją decyzję nie będzie miał większego wpływu , mam jeszcze maleńkie pytanko jak są traktowani polacy i generalnie cudoziemcy w Rzymie ,wiem ,że jest ich tam sporo i tak sobie myślę ,że z tego względu może niektórzy mają z tym 'problem' ( ja mam do tego dystans ) ,ale znam osoby ,które miały kłopoty ze zrobieniem czy załatwieniem czegokolwiek , tylko dlatego ,że są polakami .... :(

napisałaś ,że ludzie kreują atmosferę ...zgadzam się ,ale chciałbym wiedzieć jaka jest ogólna atmosfera w mieście i jak się tam na codzień żyje ?

:))))
osz w mordkę jeża dwa razy mi się wysłało .... boh ....
Misio drogi, zadajesz strasznie trudne pytania.:) Bo niestety musze powtorzyc to, co juz napisalam wczesniej - wszystko zalezy od tego, na kogo trafisz, w jakim srodowisku bedziesz sie obracal. Mozesz znalezc sie wsrod ludzi, ktorym jest wszystko jedno, czy jestes Wlochem, Polakiem czy Chinczykiem, ale mozesz tez napotkac takich, ktorzy obcokrajowcow (zwlaszca tych pochodzacych z biedniejszych krajow) traktuja nieufnie, a czasem wrecz wrogo. Ja tylko w jednym przypadku spotkalam sie tu z czyms w rodzaju dyskryminacji - podczas poszukiwania mieszkania, wiele osob nie chcialo nam go wynajac, bo nie jestem Wloszka. Tego typu ludzie sa wszedzie, nie moge Ci powiedziec, jak sa w Rzymie traktowani Polacy, bo po prostu nie da sie generalizowac. Mozna opisac poszczegolne doswiadczenia "rzymskich" Polakow, ale nie da rady wrzucic ich do jednego gara.:)

Moge Ci tylko powiedziec, ze Rzym jest pelen cudzoziemcow. Mozna ich podzielic na dwie kategorie: 1) turysci, 2) "osadnicy". Turysci generalnie nikomu nie przeszkadzaja, bo w koncu zasilaja miejska kase, choc musze powiedziec, ze Rzymianie maja do nich troche pretensje za "odebranie im ich miasta". Fakt, Rzym jest bardziej dla przyjezdnych niz dla mieszkancow... Jesli chodzi zas o druga grupe, to roznie to bywa, ilu Rzymian, tyle opinii. Trzeba byc przygotowanym na ewentualne komentarze czy dziwne spojrzenia, bo to sprawi, ze bedziesz sie tego spodziewal (choc moze sie to wcale nie wydarzyc!) i to po prostu olejesz.:) Najwazniejsze, to dac sie poznac ludziom, z ktorymi bedziesz w kontakcie, ci wartosciowi nie beda na Ciebie patrzec przez pryzmat Twojej narodowosci i beda widziec w Tobie po prostu czlowieka. A reszta... co nas obchodzi reszta?;)

Atmosfera w miescie? Halas, mnostwo samochodow, balagan. Ale tez rogaliki z nutella popijane cappuccino w barze wypelnionym osobami, ktore mieszkaja w tej samej okolicy, znaja sie i pozdrawiaja. Letnie wieczory na Zatybrzu lub na brzegu Tybru, muzyka, jedzenie. Wszytko sie tu kreci wokol jedzenia.;) Wkurzajace godziny pracy, problem z zalatwieniem czegokolwiek, ze wzgledu na brak czasu i wczesne godziny zamykania bankow, urzedow itp. Cieplo, slonce, nawet zima nie jest zle, choc wilgotne powietrze wlazi pod ubranie. Duch starozytnych Rzymian, ktorego czuc w kazdym niemal zakatku (no, moze w EUR nie;)). Kolumny, luki triumfalne, ruiny na kazdym kroku...

Gdy zaczynasz tu normalne, codzienne zycie, zdajesz sobie sprawe, ze to takie same miejsce, jak kazde inne, zmagasz sie z tymi samymi problemami, z kolejkami w przychodni, z absurdalna biurokracja, tak samo liczysz, czy mozesz sobie na dana rzecz pozwolic, biegasz do marketu na zakupy, wracasz do domu zmeczony po calym dniu pracy, w sobote sprzatasz mieszkanie itp. Tak naprawde nic sie nie zmienia w porownaniu z zyciem w Polsce czy we Francji, jedyna zmienna jest krajobraz, ewentualnie podejscie tubylcow do obcokrajowcow, mentalnosc i szeroko rozumiane funkcjonowanie panstwa. Ale twoj swiat pozostaje taki sam, problemy niestety nie znikaja tylko dlatego, ze tu swieci slonce i masz widok na morze.:)
...i właśnie o takie zwyczajne życie mi chodzi ;) , chwytam się wszystkiego ,bo ciągle nie mogę się zdecydować ... :( , wiesz , twoja opinia wydaje mi bardzo obiektywna , bo wielu polaków opisując mi życie tu czy tam mówi o samych dobrych ,bądź samych złych stronach , wiem ,że Italia to nie raj , karaj jak każdy inny , bywałem w Rzymie ,ale znam to miasto tylko z perspektywy turysty rn( byłem zachwycony i zauroczony ) ,ale to jak wiadomo z życiem codziennym ma niewiele wspólnego,żeby nie powiedzieć ,że nic .... ;) ,chyba pojadę tam zrobić jakieś małe 'rozeznanie' , tak na kilka dni ,aby zoriętować się co i jak rn( przynajmniej mniej więcej ) , powiem szczerze ,że takie opinie naprawdę bardzo mi pomagają ,niektóre dotyczące tej samej rzeczy są tak skrajnie różne ,że aż mnie to trochę przeraża i sam nie wiem dlaczego ;) ....rnw każdym razie dziękuję Ci bardzo i więcej nie męczę trudnymi pytaniami ;)rnbuziaczki i pozdrawiam :)rnrnMisio go go
:) Wydaje mi sie, ze sluchanie osobistych doswiadczen roznych osob moze sie przydac jedynie czesciowo, np. gdy jest tam mowa o rzeczach w pewnym sensie "uniwersalnych" (przestrzeganie przed ignorancja w urzedach wloskich, przed korkami w miescie itp.), bo przeciez ty nie bedziesz zyl zyciem tych osob... Powodzenia i daj znac, jak poszlo "rozpoznanie terenu"!:)
hehe .... napewno dam znać :)

:-***
Oj Misiu, pewnie, że Cię to trochę przeraża, bo zapakować się i pojechać do innego kraju nie jest lekko. W Rzymie byłam tylko raz jako turystka, więc wiele nie wiem, napewno wyjechałam zmęczona - za duży tłok, hałas, korki.

W Turynie nie jest łatwo bo Turyńczycy dzielą ludzi na: kat. 1 Turyńczycy z krwi i kości (struktura społeczna była ułożona wg. stanowisk w Fiacie, ale teraz chyba bardziej wg. pochdzenia od rodów królewskich :), kat. 2 inni Piemiontczycy, kat. 3 inni Włosi, kat. 4 obcokracjowcy, z krajów, które lubimy czyli np. Francja, kat. 5 inni obcokrajowcy tu: polacy i marokańczycy w tym samym worku (bo to Ci od sprzątania i brudnych prac). Ale da się tam żyć. Po prostu niektórzy będą Ci dawali do zrozumienia, że jesteś gorszy. Ale jest możliwe, że tak jest w całych Włoszech i w innych krajach też (za Francję daję sobie głowę uciąć, że jest tak samo).

Normalne życie we Włoszech jest fajne bo: Włosi mają dystans do pracy tzn. potrafią powiedzieć: no miałem to zrobić dzisiaj, ale właśnie jadę z rodziną nad morze, więc zrobię to w przyszłm tygodniu. I tego mi bardzo w Polsce brakuje, bo tu ludzie gonią sami nie wiedząc za czym właściwie.

I jest trudno bo:
jeśli nie jesteś z miasta, w którym mieszkasz, to zawsze znajdzie się ktoś "uprzejmy", kto Ci o tym przypomni, a obcokrajowcy dostają za swoje, bo ważne jest pochodzenie. No i jest drogo. Tzn. w Polsce jeśli wpadnę na kawę i zjem lunch w ciągu dnia, to wydaję ok 30 PLN, a we Włoszech jakoś tak te dzienne wydatki rosną do 15 Euro minimum (kawa, lunch, kawa, aperitivo), więc najbardziej mogą się cieszyć życiem ci, którzy dobrze zarabiają, lub mają fortuny od pokoleń i zarabiać nie muszą - a tego zjawiska jeszcze w Polsce nie ma. W Polsce są nwowbogaccy, a tam rodziny z tradycjami i naprawdę dużymi pieniędzmi, zarabianymi przez pokolenia i te rodziny się liczą, a inni szarzy ludzie nie. Ale z tego co wiem to samo jest w Hiszpanii, Francji, UK i USA. W Polsce to po prostu nastąpi za dwa, trzy pokolenia :)

Co nie zmienia faktu, że w całych Włoszech żyje mnóstwo szarych ludzi, którzy w najlepszym razie są "klasą średnią" i żyją :) a nawet się z tego cieszą i nie przychodzi im do głowy zmiana miejsca zamieszkania.
Oczywistym jest fakt ,że ludziom ,którzy dużo/więcej zarabiają
(przynajmniej teoretycznie żyje się lepiej ,ale mówimy przecież o poziomie nie jakości życia ) ,to ,że w Italii jest drogo wie chyba każdy ,więc mam ten fakt na uwadze ;).Większość osób zachwalało mi Torino ( ale jak wiadomo każde miejsce na ziemi ma swoje dobre i złe strony ) chciałem poprostu poznać różnie opinie , bo każdy ma swój punkt widzenia ,który głównie bierze się z osobistych doświadczeń ( podsumówując wszystko mam jako taki obraz tego co może mnie tam spotkać i czego mogę się ewentualnie spodziewać ) ,wiem ,że turuńczycy są snobami ,ale przecież Torino to nie tylko bogacze zamieszkujący wielgachne wille na wzgórzach i piękne apartamenty w centrum miasta ,al rówież zupełnie przecięti ludzie ze zwyczajnych dzielnich ,więc chyba ten snobizm jest troszeczkę przesadzony , bo ktoś ( za sam fakt ,że jest turyńczykiem ) traktujących innych z góry ( cudoziemców także,a może przedewszystkim ) byłby poprostu głupcem , na szczęście jestem człowiekiem ,który ma do tych rzeczy dystans, staram się również unikać ludzi,którzy patrzą na innych przez pryzmat koloru skóry , pochodzenia bądź statusu społecznego ....
Wiadomo ,że kiedy gdzieś ktoś jest 'obcy' to zawsze znajdą sie osoby , które nigdy mu o tym nie pozwolą zapomnieć ,są też na szczęście tacy ,dla którzych to nie ma zupełnie znaczenia ( szukam jakiejś równowagi pomiędzy tymi pozytywnymi inegatywnymi opiniami )....
mam nadzieję ,że za jakiś ( oby niedługi ! ) czas wszystko poukłada mi się w głowie tak ,że będę mógł o czymś zadecydować :)

Grazie za opinię :)
Torino nie jest grigia, jest magiczna, z super atmosfera, tam wisi cos w powietrzu, ale to poczujesz dopiero po jakims czasie przebywania. Nie zrazaj sie od razu, ja podczas pierwszego pobytu chcialam uciec natychmiast (jak ktos przed Turynem widzial Roma, Firenze i inne bellezze to wie o czym mowie :) Torino trzeba smakowac powoli.
to co przychodzi z czasem i na co trzeba czekać smakuje najlepiej :)

dziękuję za twoją opinię :)
Dee ciąge widzę ,że Cię o coś pytają , ja też więc mam pytanie ;) ,przed chwilą dowiedziałem się ,że w Torino jest spore bezrobocie ,więc chciałbym wiedzieć jak jest z Rzymem , jak Ci się wydaje Dee ?
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 38
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia