Hehe, pewnie, ze pamiętam. Państwo dottori, śpiący na forsie, jedli tańsze mięso, niż to, które kupowali dwójce swoich psów. Chata była tak wielka, że razem z żoną mieliśmy osobne, kompletine urządzone mieszkanie. Ani nam w głowie było jednak, by jeść to, co im skapnie ze stołu, gotowaliśmy sobie to, na co mieliśmy ochotę.