Gabi, jak zawsze ladnie napisane i wiele masz racji, ale....
Nikt nie jest alfa i omega, a prawo pracy jest zawile.
Podam moj przyklad.
Ja pracuje na 30h tygodniowo, ale czesto pracuje wiecej.
Nie wiedzialam ze te godziny ktore wiecej pracuje musza byc tez wiecej placone, bo firma mowila mi ze nadgodziny sa dopiero liczone jak przektocze 40h tygodniowo.
A okazalo sie ze jak przekrocze 30 to tez cos tam wiecej mam dostac.
Upomnialam sie i zostalo mi to wyplacone i nadplacone za ostatni rok.
Ja wiem w sumie o co chodzi Marysi, o to ze ktos specjalnie glupka struga zeby pozniej sie sdzic.
Ale mysle ze nikt tak nie robi, ze to po prostu wyszo tak z nerwow:)
Przeciez nikt nie ma gwarancji ze wygra sprawe, a nawet jak juz wygra to i tak moze nie dostac.
Wiec raczej nikt tak nie szuka pracy, logicznie biorac rzecz:))
Dlatego te dysputy sa dziwne:))