Sotto la panca la capra crepa...

Temat przeniesiony do archwium.
31-55 z 55
| następna
Bleah, pewnie dubbingowany na wloski... :D
noi niestety tak!!!!i reszta mojej "komuny" już go zbojkotowała!!!Kazali mi se oglądać samej!!!!ha ha ha
Pomidor, nie ogladaj, okropnosc, lepiej na spacer idz...;)
Dee spoko choc mowiac szczerze tam nawet nie ma co przegladac to CV jest ciensze od najchudszej osoby jaka w zyciu spotkalam;)ale trza to zrobic z głowa a ty masz łebek na karku;)pozdrowionka a gdzie dzis zniknela nasza droga Help??Helpus powiedz ze ci troche lepiej po muzyczce jaka ci zafundowalam wczoraj:)
Buooon giorno a tutti:) ma dove siete tutti quanti ee??Dee Help Irvin Dawid Pomo i cala reszta co sie z wami dzis dzieje poumieraliscie czy co??;)
Irvin e' vivo, io pure, ho solo delle lezioni e non ho per niente tempo..purtroppo, o per fortuna..:) Un baciotto a tutti voi, vi tengo sempre nel cuore :))))
witam wszystkich!!!
Salve Pomodoraccio Rosso :))
ciao a tuti..anche se a quanto pare non c'e' nessuno:)
Ci sono io ci sono io Dawid:) dove sei sparito oggi??Dee non si ha fatta sentire mi sa che sta crepando sotto la panca;) Irvin sta con noi ma solo con il suo cuore:)Help mi sa che non le piace stare qui;)Pomo c'era ma non so dove si ha caciata adesso;) un saaaaaalutone da Iwon31
cioa Iwon ...cavolo ...sembra vuoto come se fosse un deserto qui. Pazienza. Ma capisco che la gente non ha molto tempo libero. Si lavora:)
...e admin e contento:)
witam dawid, ja mam teraz trochę pracy więc was non seuguo!!!!ma vi penso!!!bacioni POMO123
ok. dostaalem,...ps. jak najbardziej cge ten komentaz ...o ile nie jest TopSecret ;)
No to kompiluje i wysyłam :))
Poszło, zobacz pocztę.. trochę z tym było nieporozumień bo on chyba w pośpiechu nie za bardzo doczytał mojego maila (a poza tym jest taki jak ja, ma zawsze rację i guai a chi lo nega) ale rybka, i tak jest to ciekawe.. baciotti i miłego rozważania
Dzięki za komentarz :) Wiesz jak jest, on musi sam do pewnych rzeczy dojść..a podeślę mu linki, to wszystko sobie sprawdzi..Ogólnie gość jest bardzo w porządku...zupełnie taki jak ja :)) .. bez kija nie przystępuj :)) Trzymaj się Dawid!
ok. wiesz...wloscy zolnierze zawsze kojaza mi sie z wersja przedstawiona w "jak rozpetalem II wojne swiatowa" ...WIem , Wiem ...to tylko film...ale pdczas IIwojmny swiatowej nie pokazali Gran-che. Tylko czasem tego nie wyslij al soldatino...bo zaraz czolgiem przyjedzie;)
Już w CK Dezerterach mówiono, że włoska armia najlepiej opanowała sztukę uników..;)) Ale są kochani, jak oglądam paradę wojskową na 2 czerwca to mam ochotę ich wszystkich udusić, tacy są kochani.. :) A swoją drogą, a propos czołgu, raz mu wysłałam maila na adres biurowy to mi go cofnęło, a potem zaraz przyszło ostrzeżenie (po włosku i angielsku) że włamałam się do strefy zakazanej .. i że następna taka próba źle się skończy. Potem mi napisał, że mieli kłopoty z serwerem i do wszyskich wysyłał się taki mail :)) Ale ja rzeczywiście spodziewałam się czołgu pod oknem :)))
spoko: niezla historia;)

jednak jedno trzeba im przyznac...za czasow imperium rzymskiego stworzyli najlepsza armie swiata...(co zreszta probowali odtworyzc niemcy pol wieku temu i byli bardzo blisko) no ale to bylo dawno dawno temu....za seidmioma gorami i siedmioma rzekami...;)

bo podczas IIGM nie byli szanowani nawet przez niemcow...wlasnie przez wloskie bardzo niskie morale
Bo Niemcy podczas II wojny byli najbardziej zdeterminowani ze wszystkich, po ty, jak właściwie rzucono ich na kolana po I wojnie.. a poza tym to była idea, ludzie na serio wierzyli, że coś się ruszy i bedzie lepiej :) i szczerze powiem , mnie to zawsze bardzo ujmuje, taka ogólna wiara w to co się robi, abstrahując od słuszności lub nie samej idei. Wiele narodów włączyło się do wojny bo zrobili to inni, popatrz na samych Amerykanów..przecież w dużej mierze, zwłaszcza w końcowej fazie po Pearl Harbour chodziło o zemstę na Japończykach, o nic więcej :) co miało swój punkt kulminacyjny w Hiroszimie..itd itp. A Niemców swoją drogą podziwiam, choćby za bitwę pod Cassino (mówię o Zielonych Diabłach), linię Gustawa czy potem, linię Hitlera..i w pewnym sensie także za Stalingrad :) Ale o tym by gadać, długo ... :)
no zielone diably wslawili sie wszedzie miedzyinnymi to oni pierwsi przedostali sie przez linie Maginota ...z minimalymi stratami, Jakby nie bylo mieli najlepsze przeszkolenie w calym neimeickiej armi.
Tak poza tym to okolo 45 % tej formacji byli to slazacy.Chodzi mi o ta walczaca oczywiscie pod montecassino.
I jak kazda formacja spadochronowa byli elita (np . amerykanscy -airborne)
Tak, z tymi ślązakami to prawda :)) Wiesz, my chyba rzeczywiście tu trochę odstajemy..bo ja o tych rzeczach to bym gadała przez wieki.. szkoda, że pod Cassino prawie doszczętnie ich wybili, uratowało się niewielu.. mam taką książkę, w której są unikatowe zdjęcia ze zdobycia klasztoru na Monte Cassino..jak się je ogląda to robi się gorąco.. w każdym razie, co by nie mówić pod Cassino to chyba najlepsi byli właśnie oni.. i chyba Amerykanie, mimo wszystko, zwłaszcza jeśli chodzi o przeprawę przez Rapido i Garigliano..ale swoją drogą, to gdybanie kto był lepszy jest trochę nie na miejscu..sorry ;)
no niezapominaj o naszych zolnierzach badz co badz to oni dopiero za ktoryms tam podejsciem zdolali przalamac niemiecka obrone. I to walsnie ich uwazam za najwiekszych bohatorow tamtych wydarzen. Wlasnie pod MC amerykanie zdali sobie sprawe z polskiej walecznosci. Mowiono ze szli do boju nie robiac nic zeby uniknac kulki. Za to ich podziwianoe...i pewnie min. dlatego zdobyli ta przekleta gore na kotrej tak wielu zginelo wirzacych w mozliwosc dojscai do niepodleglej poslki(jkei bylo ich zdziwienie po Jalcie)
a co do tego ze szkoda Ci bylo ze ich (Zielonych) zdziesiatkowali...to gdzyby nie to ...to pewnie Aliantow atak na europe od poludnia by sie zalama i kto wie jakim teraz jezykiem bysmy gadali:)DLugo by polemizowac...
swoja dorga skad Ty sie Irwin urwalas. Dziewczyny raczej nie interesuje militarystyka etc.
Po Jałcie generalnie to wszyscy się zdziwili.. Ale masz rację, o Polakach nie mówiłam bo dla mnie to oczywiste.. dziadek mojej koleżanki był w Ułanach Podolskich, pomyśl tylko..to tak w sumie niedawno..wszyscy zdali sobie sprawę z polskiej waleczności, ale tak potem to np. o dywizjonie 303 nikt nie pamiętał..o bitwie o Londyn? Mało kto wie o Polakach.. i włosi też rzadko kiedy pamiętają..byłam na cmentarzach w Cassino, coś "pięknego", pamiętam, że lało jak z cebra, nie było dosłownie nikogo..nigdy nie zapomnę..co do uderzenia Aliantów, to poczynając od desantu pod Salerno przez D-Day itp..dowództwo alianckie nie zawsze niestety było błyskotliwe...i rzeczywiście, niewiele brakowało, przecież linia Gustawa była "nie do zdobycia".. skąd ja się urwałam? :) Nie wiem.. taka już dzika jestem..
sei grande:)
Temat przeniesiony do archwium.
31-55 z 55
| następna

« 

Życie, praca, nauka