już nie wiem co robić..

Temat przeniesiony do archwium.
Witajcie..
Piszę tutaj, bo to forum jest dla mnie namiastką mojej ukochanej, wymarzonej Italii.
Czekam na list od mojego Italiano - i wariuję..
Chcę wyjechać do Włoch, ale mam takiego cholernego cykora (jestem tchórzem, jeśli chodzi o wyjazdy, zmiany :( )
Niby mam wstępnie dogadaną pracę, ale strach jest tak silny...
Myślałam na początek o krótkich (kilkudniowych) wakacjach (na własną rękę)w Italii - nie wiem..
Chciałabym porozmawiać/popisać z jakąś Polką - mieszkającą we Włoszech (najchętniej z południa włoch), która ma te początkowe problemy za sobą..
Kochana do jakiego miasta chcesz wyjechac? I jak poznalas tego Wlocha? On Ci zalatwil prace? To istotne. Ja pracuje na poludniu. Jestem zwiazana z Wlochem, z tym,ze mieszkam z siostra i jej mezem. Moja praca jest sezonowa,ucze sie w Polsce,on do mnie wtedy przyjezdza. Jesli uwazasz,ze Twoj jest tego wart-nie boj sie zmian.To moze byc ten jedyny. Moj sie bardzo o mnie stara, czasem mu cos strzeli do glowy i sie obrazi,jak kazdemu,ale jest kochany.Jesli boisz sie,ze to "typowy Wloch"przed wyjazem jak najlepiej wybadaj teren...Zycze powodzenia. Nie kazdy Wloch to podrywacz,naprawde zdazaja sie Ci romantyczni i wspaniali...
Dziękuję. Po Twojej wypowiedzi już mi trochę lepiej.
Swojego Włocha poznałam kilka lat temu (on twierdzi, że byłam dziewczyną w której zakochała się od pierwszego wejrzenia). Poznaliśmy się w Austrii.
Najpierw były listy po angielsku.. Kilka lat przerwy w kontakcie.
Ja marzyłam o naucze włoskiego - po roku nauki (tego języka) napisałam do niego list.
Był szczęśliwy, że w jego języku itp... itd.. Napisał, że myślał, że "questo nostro amore" nie ma szans, ale swoją wytrwałością udowodniłam mu, że ma i "on teraz chce abym była częścią jego życia"..

Moim pomysłem (osobnym) jest wyjazd do Włoch pomieszkanie tam trochę, popracowanie, POZNANIE języka na tyle abym... mogła zrobić swojemu Italiano DRUGĄ niespodziankę (pierwszą był list po włosku) i choć porozmawiać z nim..
Ktoś z Polski "załatwił mi" pracę w Napolu,ale ja zaczęłam tutaj studia (mój Włoch mnie zainspirował do tego :) )..

Mam pytanie - jak jeździsz tam to tylko na wakacje?
Twój znajomy też jest z południa i ON przyjeżdża do Ciebie do Polski????
Przepraszam za moje zdziwienie: ale wydaje mi się, że ten mój za mało się stara, to ja podejmuję kroki, to ja robię niespodzianki itd..

Jego słowa "voglio amarti con tutto me stesso, sinceramente e con sapevolmente, ma per fare cio' ci vuole tempo, bisogna conoscersi a fondo e piano, piano tutto verra' da se'... Non voglio piu' perderti!"

Ale ja już nie wytrzymuję..
Nie wiem czy to ma sens. Moje życie tutaj jest puste.
Chciałabym spróbować życia w Italii. Byłoby inaczej, ale czy lepiej ?

Cieszy mnie to, że są Polki - którą są w związku z Włochami, które mieszkają tam ..
To mnie napawa nadzieją..
Upewnij sie na poczatku, ze praca jest legalna i zalatwiana przez osobe godna zaufania. Nie wiem czy slyszalas ostatnia afere o Polakach zmuszanych do niewolniczej pracy na polach kolo Foggi. We Wloszech mowi sie tez duzo o dziewczynach z Europy Wschodniej ktore trafily do klubow nocnych. Ja mieszkam we wloszech ( jestem zona Wlocha) i takie informacje niestety co jakis czas pojawiaja sie we wloskich mediach. Dlatego upewnij sie,kto ci zalatwia ta prace, gdzie bedziesz mieszkac.

O twoim "amore" co jeszcze wiesz, oprocz tego ze ci pisze ze cie kocha? Piszez, ze chcesz mu zrobic niespodzianke, ale moze nie lepiej pogadac z nim o tym, zobaczyc jaka jest jego reakcja, co on na to mowi i w koncu jezeli jedziesz do niego by ci pomogl.
Ja nie twierdze,ze twoj Wloch jest zly (sama jestem zona wlocha i nie mam nic przeciwko tej narodowosci) ale tu na forum co jakis czs pojawiaja sie watki dziewczyn rozczarowanych bo ich Italiano ktory najpierw im tak pieknie pisal nagle zamilkl. Ja mam nadzieje zt twoje amore takie nie jest, ale zeby przekonac sie o tym warto jest sprobowac pogadac nie tlko o tesknoocie ale o wspolnych planach, co onmysli o twym przyjezdzie, tak by uniknac zimnego prysznica.

Trzecia rzecz. mieszkam we wloszech i jestem zona Wlocha. Italia to piekny kraj, ludzie ogolnie tez sa mili i goscinni, niestety w ostatnich latach Wlochy przezywaja troche kryzys gospodarczy i o dobra prace nie jest tak latwo nawet samym wlochom. Poniewaz w ostatnich latach we Wloszech wzrosla tez liczba imigrantow probujacych tu szukac szczescia, w zwiazku z tym pojawili sie tez oszusci probujacy zarabiac na ludzkim nieszczesciu. Stad tez moje przestrogi nawet jesli komus wydadza sie przesadne. Pisalas, ze podjelas juz studia, moze warto dokonczyc je i potem pryjechac, albo spruboj podjac studia w Italii, tak bys miala tu punkt odniesienia, przyjechala konkretnie w jakims celu, ktory bedzie tez srodkiem do znalezienia lepszejpracy a nie tylko opiekunka, sprzataczka etc..
Pomysl dobrze
pozdrawiam
Uczuć jego jestem pewna na 100 %. To jest dobry człowiek.
Robi tak wiele pięknych rzeczy...

Pracę załatwia mi córka ( nie znam jej jeszcze osobiście) zaufanego znajomego z Polski, ona też ma męża Włocha i tam mieszkają.

To co ostatnio - wyszło na jaw, te informacje o obozach pracy, przeraziły mnie.
Najgorsze jest to, tak piszą gazety - że to podobno Polki, żony Włochów, które wyjechały z kraju - załatwiają "legalną" pracę rodaczkom.. tzn. dostają pieniądze o "pracodawców" za tanią siłę roboczą..

Nie chcę do Włoch przyjechać pracować jako opiekunka, mam mieć pracę w "gastronomi"..
Ale Umbryjko - masz rację podjęłam studia i chcę je skończyć.
Myślę, że do Włoch pojadę najwcześniej na wiosnę, albo w wakacje. Chciałbym przyjechać najpierw na kurs włoskiego, aby mieć z językiem...

Mnie już niewiele rzeczy trzyma w kraju, ale zastanawiam się - jak to jest tęsknicie za Polską, za polską kuchnią (czy tam są np: sklepy z polską żywnością?)..
Decyzja musi nalezec do ciebie. Przemysl to dokladnie i radzialabym mimo wszystko omowic to tez z ukochanym zamiast mu robic niespodzianki.

Po drugie pomysl tez o sobie. piszesz ze rozpoczelas studia, wiec przypuszczam, ze masz jakies oczekiwania co do twojej przyslej pracy. Rozumiem twoja tesknote i chec jak najszybszgo zobaczenia sie z twoim wlochem, ale emocje potem mijaja a przychodza w to jakies aspiracje zawodowe, chec rozwijania sie. Spytaj sie sama siebie na ile bedzie ci sprawiala praca w gastronomii i czy bedziesz chciala robic to przez cale zycie. jezeli teraz rzucisz studia a tam nie podejmiesz zadnej nauki to prawdopodobnie na zawsze bedziesz musiala sie zadowalac podrzednymi robotkami. Dlatego w kwestii nauki premysl to jeszcze.

Pisze to na podstwie wlasnego dowiadczenia. Ja skonczylam studia w Polsce, przyjechalam tutaj odrazu do mojego chlopaka (juz meza) bez wiekszego planu co chcialabym robic w zyciu. Zarowno on jak i tesciowie namawiali mnie na nostryfiikacje ale ja nie chcialam. zrobilam jakis kursik i potem przez dwa lata bezskutecznie szukalam dobrej pracy zas nie chcialam prac w stylu opieka, sprzatanie, kelnerka (tesciowie poznali mnie jao studentke, osobe uczaca sie i tez uwazali ze po takim czyms bylo by grzechem zabierac sie za prace fizyczne). Teraz znaduje sie znow na wloskim uniwerku z nozemna gardle bo chce jak najszybciej zdobyc wloski dyplom i w koncu wziasc sie do pracy. Dlatego wazne jest by dokladnie przemyslec taki krok.
pozdrawiam
pracuje we wloszech tylko w wakacje.wowczas mieszkamy jakies 5km od siebie.gdy jestem w Polsce on przyjezdza co jakies 2miesiace.polubil Polske choc jezyk idzie mu bardzo bardzo opornie i moi rodzice maja z teo niezly ubaw...piszesz,ze zaczelas studia.moze lepiej skonczyc je najpierw w Polsce?ja bym sie nie podjela przerwania studiow dla mezczyzny,bo los lubi platac figle.nie podjelabym sie rowniez studiow we wloszech.zastanow sie nad tym dobrze.pamietaj,ze majac wyksztalcenie latwiej jest zaczac dorosle zycie.i nie rob mu lepiej "az"takiej niespodzianki.on chyba powinien wiedziec o Twoim pomysle wyjazdu.
Ufff...
Może od początku - uprzedziłam już swojego Italiano, że chcę przyjechać do Włoch, on wie - jego odp "si avvreri al piu' presto: che tu venga presto in italia per visitarla, ma anche per vedermi"..
Chciałabym pobyć jakiś czas we Włoszech - zanim się spotkam się z nim.
O to mi chodziło, gdy miałam na msli niespodziankę :)

Chcę pojechać do Włoch - "popracować", ale głównie zależy mi na kontakcie z językiem włoskim, bo łatwiej będzie mi się wyrażać w tym języku.
Na razie ciężko mi mówić (boję się) po włosku.
Uczę się włoskiego od roku, ale to nie to. potrzebuję "widzieć" ten język.
Niewiem czy rozumiecie o co mi chodzi?

Jestem dorosłą osobą, z ambicjami..
Taki wyjazd i język włoski (czynny)- będzie też mocną stroną jak wrócę do Polski.
Nie jest moim marzeniem pojechać do Włoch i pracować tam fizycznie całe życie.
Nie chciałabym też prosić o załatwienie pracy mojego Włocha.
Rozpoczęłam studia (po kilku latach po liceum) i dopiero po ich skończeniu będę się zastanawiać nad wyjazdem na stałe (mogę też skończyć je tutaj w indywidualnym toku nauczania)..


Troszkę źle mnie zrozumiałyście, ja bym chciała abyście mi napisały o życiu we Włoszech, jak tam jest; jak się tam żyje, jakie są ceny (ile potrzebuje pieniędzy - np: na wakacje we Włoszech) itp..

Brak mi osoby we Włoszech, (Lilyy masz fajnie masz tam siostrę - ona Ci przetarła szlak..), która pomogłaby mi z podstawowymi sprawami.
Dlatego pytam Was.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i rady.
Lilyyyyyyyyy - przepraszam za mało "y" wstawiłam w poprzedniej odpowiedzi...

Czy zdradzisz mi co robisz (gdzie pracujesz?) we Włoszech.
Kurcze - fajnie masz.. Szczególnie z tym, że On do Ciebie przyjeżdża :)
Zazdroszczę..
Ale poczekam co czas przyniesie ;)
Jeśli chcesz jechać na wakacje to raczej poproś swojego amore o pomoc w znalezieniu pracy zamiast ufać osobie,której nie znasz i nigdy nie widziałas.A co to za praca w "gastronomii"i dlaczego to napisałaś w cudzysłowie?A to co napisałaś o rodaczkach to częste przypadki.
pracuje w restauracji i hotelu. co do oplat to nic o nich nie wiem. mieszkam z moja siostra i jej mezem(Polakiem).zarowno im,jak i mi szef zapewnia pelne zakwaterowanie i wyzywienie,wiec o nic nie musimy sie martwic.rowny z niego gosc,jako przyjeciel rowniez przyjezdza do Polski(ost.byl w pazdzierniku).zycze Ci zebys takze trafila na fajnych ludzi.
O pomoc - jego - nie poproszę żeby nie wiem co.. Głupio by mi było.
Chodzi o pracę w pizzerii - nie wiem dlaczego w "", może dlatego, że to taka sobie gastronomia ;)
To przykre - z tymi "rodaczkami"..
Xyzetka - spotkałaś się z takimi przypadkami, masz jakieś osobiste, złe doświadczenia? Takich informacji mi potrzeba.
Tęsknię... Pomocy.. wiesz co ja się doszukałem elementu w twoim opisie kóry mówi ze warto jechać i ze wyjdzie wam ten związek.P)
A ja po przeczytaniu swoich wypowiedzi doszłam do wniosku, że nie tyle tęsknię za kimś .. co tęsknię z życie "włoskim" - za przepybaniem wśród Włochów, mysleniem i mówieniem po włosku..
Ale nie wiem czy jest za czym tęsknić, bo nigdy tam nie byłam..
Ale intuicja podpowiada mi, że TAK.
jaki to jest "element" wg Ciebie?
Chodzi o jakieś słowo, zdanie? Czy to wynika z kontekstu?
tesknię..pomocy, obawiam sie, ze po przeczytaniu twojej przedostatniej wypowiedzi, nikt nie odpowiada, bo wszyscy zbierają szczęki z podlogi(poopadały im)...co to jest, to co piszesz ????
Zebranie myśli - do "kupy"..
Tęsknię... Pomocy.. o ceche charakteru .Nigdy u Włochów posiadajacych ja nie usłyszałem zdania że mysla o innych kobieta. Ja jednak wole Polskę niż Włochy chociaż jeszcze pół roku temu będąć w Stanach nie myslałem że zaczne traktować Polske poważnie.P)
Inf. - o jaką cechę charakteru?
Jakiej jesteś narodowości?
inf. nie może się zdecydować czy jest amerykaninem , czy półpolakiem pół amerykaninem , czy może pół latynosem pół amerykaninem , pół polakiem pół włochem .... kombinacji jest wiele ,ale on już się w tym wszystkim pogubił i sam nie wie ...
Mio Italiano - myślę, że może mi załatwić pracę.. opiekunki.
On pomaga osobom niepełnosprawnym - jako wolontariusz.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia