powiedziec mu prawde?

Temat przeniesiony do archwium.
zwracam sie z ogromnym problemem. poznalam z internetu pewnegio wlocha jest starszy odemnie, rozwiedziony ma dwoje dzieci. piszemy ze soba ok.2 lat. pierwszy raz spotkalismy sie rok temu-przyjechal do polski. bylo to bardzo mile spotkanmie.zapraszal mnie do siebie ja obiecalam ze przyjade i odwiedze go. niestety od 10 lat jestem chora na nerwice lekowa uogolniona, mam lek przed lekiem. w chwili obecnej mam nawrot choroby. moj italiano nie wie ze jestem chora, ze nie moge do niego przyjechac. on czeka. mam dac mu odpowiedz. co mam zrobic? czy powiedziec prawde?nie moge dluzej tego tak ciagnac,czy napisac mu mailem. czy smsem prawde o chorobie? on mnie zaprasza ale ze wzgledu na moj stan zdrowia nie moge jechac. pomozcie mi. boje sie wyznac prawdy ze on mnie zostawi jak dowie sie o chorobie. wydaje mi sie ze on tak zrobi-gdy sie dowie to odejdzie... ale ile moge to zatajac? prosze o pomoc.
Prawda, prawda, prawda. Klamstwo ma krotkie nogi.
Chcialabys, aby ktos tail przed toba prawde?
>> moj italiano ?

Moim skromnym zdaniem to raczej nie jest zbyt dobre określenie tego Pana skoro ma dzieci i żonę. A co do choroby, to powiedź mu wiadomo, że to jest ciężko, ale jeśli masz go tylko do pisania z nim to w sumie rób jak uważasz. Mnie tutaj tylko te "mój italiano" zabolało mnie.
przecież napisala ze jest rozwiedziony
koniecznie powiedz mu prawde!!!nie zwlekaj z tym bo będzie Ci jeszcze trudniej mu o tym powiedziec!!!skoro sie przyjaznicie(chyba tak moge napisac, no chyba ze to jakis związek) jest chyba na tyle bliski żeby mu o tym powiedziec.ma prawo wiedziec.boisz sie jego rekacji???a moze Cie milo zaskoczy???nie czekaj tylko jeszcze dzisiaj mu o tym napisz czy powiedz:)
powodzenia!!!!
boje sie. nie wiem czy on nie odejdzie, jest tyle kobiet ladnych i zdrowych. po mnie nie widac choroby ale od 10 biore tabletki. mam leki przed wyjsciem z domu, drzenia ciala, zawroty glowy. czasem sie zastanawiam dlaczego ja musialam zachorowac? to bardzo przykra choroba. czuje ze on odejdzie. w ostatnim smsie napislal mi ze ciagle piszemy tylko do siebie,ze obiecalam ze przyjade do niego.wiem ze on czeka na mnie. ale musze mu to wyznac.tylko nie wiem jak? napisac-kochanie w chwili obecnej nie moge przyjechac, nie mowilam ci wczesniej ale choruje na nerwice lekowa uogolniona i w chwili obecnej nie dam rady. czy chcesz mnie z moja choroba? napisac tak?
czesc Klara, z Twojego wpisu sadze, ze bardzo Ci na nim zalezy. Pewnie dobrze byloby go przy sobie zatrzymac, ale przez tajenie choroby (ktorej nie lubisz, bo wydaje Ci sie ze stoi na drodze do szczescia?) nie przytrzymasz go przy sobie na dlugo. Sam kiedys by zauwazyl, ze cos jest nie tak, wiec zanim sie na calego zaangazujesz, lepiej mu powiedz co jest przyczyna, ze do niego nie mozesz (na razie) pojechac. Najgorsza prawda jest zawsze lepsza od niewiedzy lub/i najpiekniejszego klamstwa. Im wiecej sekretow, tym ciezsze staje sie zycie, bo czlowiek ciagle pilnuje, by nie wyszlo to najaw co ukrywa przed swiatem.
Jesli go kochasz, to badz wobec niego uczciwa.
klara033, tak, tak mu napisz. jezeli zrozumie i zaakceptuje to swietnie. Jesli nie, to lepiej jak ta wasza znajomosc teraz sie skonczy. Szkoda czasu. Czy sadzisz, ze jesli sprawisz, ze to on cie bedzie zawsze odwiedzal i po jakims czasie dowie sie (bo to raczej nieuniknione), ze cierpisz na taka chorobe, to nie bedzie sie czul oszukany? Jak myslisz? Bedzie zachwycony? Moim zdaniem bedzie bardzo rozczarowany i bedzie cierpial. Czy o to ci chodzi? Jesli faktycznie wiaze z toba jakies plany, to lepiej jak bedzie wiedzial. Moze nawet pomoze ci wyleczyc sie. Tak czy innaczej nie ukrywaj tego przed nim. To nieuczciwe.
Klara! Ja również uważam że powinnaś wyznać mu prawdę, aby nie czuł się oszukany możesz powiedzieć że masz akurat teraz nawrót choroby. Nie ma się czego wstydzić że chorujesz!! Jeśli jest to poważny mężczyzna to bez problemów Cię zrozumie!!
Pozdrawiam!!
wyslalam mu smsa, napisalam mu prawde. niestety nie odpisal. to jest jednoznaczne. poprostu mnie nie chce. nie chce mnie i mojej choroby. wiedzialam ze tak bedzie. jest tyle dziewczyn zdrowych. zalamalam sie jeszcze bardziej. choroba przekreslila mi zycie. juz mnie nic nie czeka. nie mam po co zyc.
To bylo do przewidzenia. On jest w szoku, bo zatailas przed nim prawde o swojej chorobie. Daj mu czas na zastanowienie sie. Nastepnym razem, poznajac nowego mezczyzne nie ukrywaj tego tak dlugo. Zycze powodzenia.
co tobie? jestes zdrowa, nie wiesz co to znaczy czuc niepokoj, panike, drzenie,nie wiem skad te swinstwo sie do mnie przyczepilo. dlaczego ja? dlaczego mnie spotkala tak ciezka choroba. powiem ci ze juz nie chce mi sie zyc. walczyc o milosc, o zdrowie. lekarz tylko wypisuje tabletki.nie chce juz nikogo poznawac, bo nie ma po co. niech faceci znajda sobie zdrowe dziewczyny a ja juz jestem spisana na samotnosc. wszystko przez ta chorobe. nie wiem co bedzie z moim zyciem. zaraz znowu jade do lekarza po nastepne tabletki i tak ciagle .odezwe sie jak wroce/
iz do dobrego psychiatry -psychoterapeuty bo mam wrażenie że prowadzi cię psychiatra ktory nie specjalizuje się w nerwicach.Nerwica nie bierze się ot tak z niczego-musi mieć jakieś podłożone w twojej przeszłości,neurotycznej osobowości etc.I nie pisz pierdół że jesteś skazana na samotnośc bo jak ci wcześniej wystukałam nerwica to nie SM czy dystrofia mięśniowa .Z tego jak najbardziej można wyjśc tylko trzeba być prowadzonym w odpowiedni sposób przez ODPOWIEDNIEGO specjalistę.
rahma piszesz tak jak byś cierpiała na siecioholizm
klara033, nie rozumiem pytania "co tobie?". Nie znam sie na medycynie, ale uwazam, ze szczerosc wobec siebie i innych jeszcze nikomu nie zaszkodzila.
wyznalam mu prawde, zostalam odrzucona. to boli.zwlaszcza w mojej sytuacji. RAHMA chodze ciagle do jednego lekarza w przychoni, nie stac mnie na prywatne porady specjalistow. moje leczenie opiera sie na przyjmowaniu tabletek. bardzo przykro mi ze ON mnie nie zaakceptowal, ale jak pisalam wczesniej jest wiele ladnych i zdrowych dziewczyn. nie wiem dlaczego choroba dotknela wlasnie mnie.musze jakos pogodzic sie ze zostalam odrzucona chociaz to bardzo boli. gdybym byla zdrowa... on bylby ze mna. gdybym... ale ta choroba nie ustepuje niestety a jezeli juz to sa nawroty.zazdroszcze wam dziewczyny zdrowia,bo to dla czlowieka najcenniejszy dar.
klara033 jest takie powiedzenie:
Co należy zrobić po upadku? To, co robią dzieci: podnieść się.
to jest motto mojego zycia)))
klara033, zacznij myslec pozytywnie. A moze dobrze sie stalo to, co sie stalo. Pomysl troche logicznie. Facet jest rozwodnikiem z dwojgiem dzieci. Prawdopodobnie nie jest bogaty, bo go zona ogolocila. Szukal Polki, ktora go wspomoze, a przy okazji bedzie mial towarzyszke. Watpie, ze czekalaby cie sielanka. Pranie, prasowanie, sprzatanie, gotowanie i zakupy. W obcym srodowisku twoje leki nasililyby sie (tak mi sie wydaje). On caly dzien w pracy, a ty w domu. A tu trzeba wyjsc do sklepu, na poczte itd. Pomysl czy dalabys rade? Na jak dlugo wystarczylby ci zapas tabletek? Tam lekarze i leki kosztuja wiecej. Kto ci to sfinansuje? Moim zdaniem nie ma sensu rozpazcac. Wycisz sie i zastanow czy nie lepiej z twoimi dolegliwosciami zostac w kraju wsrod swoich. Nos do gory.
Żeby znaleśc dobrego specjalistę nie musi to być prywatny.Nie wiem gdzie mieszkasz ale jeśli w twojej miejscowości nie znajdziesz odpowiedniego to poszukaj w najblizszej.Piszesz,ze chodzisz do przychodni.Czyżby to lekarz 1 kontaktu cie prowadził i przepisywał leki uspokajajace,barbiturany?A może zamiast po kolejną porcję leków poszłabys do psychologa lub psychoterapeuty,tez są na kasę.Nieraz odpowiednio prowadzona terapia jest skuteczniejsza niz tona najrózniejszych tabletek(źle dobrane leki mogą tylko sprawę pogorszyc).
Co do twojego Włocha.Lepiej,ze teraz tak się stało jak sie stało niz miałoby sie to stac póxniej,np.po ślubie.Krzyż mu na droge,jego zachowanie jest dla mnie śmieszne.Zreszta faceci to takie typy,pomyłka Pana Boga,co rejteruja przed byle problemem.
Ja mam cos podobnego (nerwica). Tak wiec wiem o czym piszesz Klara. Jak chcesz pogadac to napisz!! [email]
chodze do lekarza psychiatry , biore tabletki ,takie jak clonazepam, hydrotyzinium, seronil.dziennie 5 tabletek. w moejej miescinie nie ma psychoterapeuty. strasznie meczaca jest ta choroba. najgorsze sa leki i niepokoj, oraz uczucie ze zaraz sie zemdleje.ciagle spogladam na telefon... ale nie odpisuje. wiem ze juz nie odpisze.
fragola napisze dzisiaj do ciebie maila. dobrze ze mnie rozumiesz, tylko chory chorego zrozumie. reszta nie wie co to znaczy, dla niektorych wydaje sie to wrecz smieszne. ja taje moja chorobe, bo nie chce byc wysmiana i odrzucona przez znajomych. ON nadal nie pisze, boli mnie odrzucenie. ale rozumie ze stac go na zdrowa , ladna dziewczyne. wiem ze zawsze bedzie wisiec na demna fatym choroby i nawrotu. nigdy nie uloze sobie zycia z zadnym mezczyzna.
Klara, tak sobie mysle, ze dwa lata waszych kontaktow to spory kawalek czasu i skoro ten facet nalegal, zebys pojechala go odwiedzic, to nie rzucal slow na wiatr, tylko mu na tym zalezalo.
Inna kwestia jest, czy poznawszy prawde o twojej dolegliwosci zrozumialby twoj stan i czy chcialby kontynuowac znajomosc. Ostatnie zdanie napisalam nie bez powodu w trybie warunkowym..
Widzisz, moim zdaniem po takim okresie znajomosci i w sprawie tak istotnej jak choroba, nie mozna rozwiazac problemu przy pomocy jednego sms. Bez wzgledu na to, jaka bylaby jego reakcja, zaslugiwal przynajmniej na rozmowe albo na list. Moge sie mylic, ale jest prawdopodobne, ze on potraktowal to twoje lakoniczne poinformowanie go o twojej dolegliwosci jako zakonczenie waszej znajomosci; zakonczenie jej przez ciebie. Albo moze, najzwyczajniej w swiecie, zareagowal emocjonalnie, wkurzyl sie na ciebie albo tez wystraszyl sie odpowiedzialnosci... kto wie..
Nie poznasz motywow jego milczenia dopoki nie sprobujesz tego wyjasniec.
Czekanie na dzwonek telefonu jest wiec bezsensowne. Usiadz i napisz do niego dlugi, szczery list jesli czujesz, ze warto jest powalczyc o to, co mogloby miedzy wami byc. Moze sie zdarzyc, ze nie dostaniesz odpowiedzi, ale bedziesz mogla powiedziec sobie, ze przynajmniej sprobowalas ..i ze pokonalas jakis fragment tego leku, ktory utrudnia ci zycie. :)
jesli z takiego zalozenia bedziesz wychodzila, to owszem, nie ulozysz sobie zycia.

serdecznosci
psychoterapia jest "ufundowana' przez kasę.psychiatra ktory leczy czlowieka z nerwicą szprycując go tylko prochami i nawet nie tlumacząc-bo z twoich wpisow wnioskuję ze nie masz pojęcia o swojej chorobie-na czym jego przypadlośc polega to konowal do potęgi.Naprawdę piszę o tym maniakalnie ale wez się za siebie zmien lekarza prowadzącego i poszukaj psychiatry ktory -napisze po raz tysięczny specjalizuje sie w nerwicach.To jest jedyna droga do zdrowia,ktorego ci zyczę.
Odnosze wrazenie, ze klara zakochana jest w swojej chorobie i boi sie z nia rozstac.
klara, przypominasz mi inna dziewczyne z tego forum(ale z innym nickiem)czy zmienilas nick zeby powiedziec o swojej chorobie?
www.nerwica.com
www.forum.nerwica.com
nerwica forum
napisz na forum,włacz sie do dyskusji,spotkasz na nim psychoterapeutów oraz chorych,którzy zwalczyli swoje dolegliwości a teraz pomagają innym.Wszystkiego sie tu dowiesz,dostaniesz potrzebne adresy.
nie moge czytac o tych chorobach, to straszne ile ludzi jest tym dotknietych. italiano nadal sie nie odzywa, wyslalam z 5 smsow i cisza. bardzo mi ciezko, kochalam go, wiazalam z nim przyszlosc. szkoda , ze nie wyszlo, ze mnie nie zaakceptowal.
I krzyżyk mu na droge.Przecież tego kwiatu jest pół światu,jak kiedys ktos tu napisał.Widocznie nie zasługuje na to,żeby być z tobą.lepiej,ze teraz wyszło szydło z worka niz później.Szkoda pieniędzy na smsy i telefony,lepiej spozytkuj je na cos innego:nowy ciuszek,fryzjer,coś pysznego do zjedzenia.
A jak nawiarzesz kontakt z ludźmi z forum co ci podałam to szybciej polepszy ci się,po to ono zostało stworzone.Jak widzisz nie tylko ty chorujesz,inni też i nawet bardziej dotkliwie.Ale przy dobrze prowadzonej psychoterapii nikt sie nie zorientuje,ze ktos obok jest chory.Psychoterapia leczy przyczyny,tabletki skutki.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia