moj maz Wloch wogole nie jest romantyczny. To praktyczny czlowiek. Nie cedzi jakis romantycznych ceregieli ale o cokolwiek go poprosze wiem ze to zrobi. I to w nim cenie-ze moge liczyc na niego w kazdej sytuacji.
Mnie OSOBISCIE szczerze mowiac jakie romantycznosci malo sie podobaja. Moze dlatego ze wszystkie moje poprzednie zwiazki (niezaleznie czy z Polakami czy Wlochami) konczyly sie wlasnie na takim romantycznym slodzeniu. Obiecanki, cacanki, jakas ty piekna, kwiatki i czekoladki ale jakos nie potrafili przelozyc tego na praktyke. Wszystko bylo cudne do pewnego momentu. Potem nagle ulatniali sie, krzywdzili lub romantyczne slowka okazywaly sie byc kierowane nie tylko dla mnie ale i do innych pieciu panien.
Takze mam uraz to takich romantykow. Wole pragmatyka: szczery, czasem nawet za bardzo skrzyczy ale wiem ze jak trzeba to nie zostawi mnie w potrzebie ( co juz nie jeden raz udowodnil).