Avenka-nic sie nie martw bilet powrotny na pewno kupie bo nie zostaje tam na dlugo i pieniadze tez bede miala. Musze sie jakos zabezpieczyc w razie czego.
Dzieki kajazz za mile slowa. Myslalam, ze tu ktos na mnie najedzie, ze po 3 miesiacach znajomosci z Wlochem to nie mozna niczego oczekiwac, a tu takie serdeczne rady. Dzieki. Chce pojechac na tydzien, no gora 10 dni. On obiecal pomoc, wycieczki, zorganizowanie mi czasu, przebywanie ze mna caly czas, zebym sie nie przejmowala. Mam nadzieje, ze tak wlasnie bedzie. Wiem, slyszalam duzo historii o uprowadzonych dziewczynach i obawiam sie faktycznie, ze tak sie moze zdarzyc w najgorszym wypadku.Przeciez nie znam go na tyle, zeby zaufac bezgranicznie...jednak nie mniej ufam mu, ze nic zlego mi sie nie stanie. Co do jego znajomych to wlasnie wydaje mi sie, ze az ze zbyt dobrej strony mnie przedstawil. Przeciez mam swoje wady, nie bylam nigdy we Wloszech, nie chcialabym strzelic jakiejs gafy. Jego kilku znajomych znam, bo byli tutaj razem jak go poznalam a pozniej przyjechal z jednym kolega pierwszy raz specjalnie juz do mnie. Z jego najlepszym przyjacielem rozmawialam przez telefon i wydaje sie strasznie mily i bardzo pozytywnie do mnie nastawiony. Wszyscy widza, ze on jest szczesliwy ze mna i zdaja sie mnie lubic tak poprostu. Nawet jego znajome i zony przyjaciol kazaly mu pozdrowic ta "dolce bambina polacca".
Co do jezyka to uczylam sie w szkole przez 4 lata. Wiadomo jak to w szkole... od podstaw i tylko 2 godziny tygodniowo.Ale duzo nadrabialam sama. Teraz po zakonczeniu liceum wypozyczam czy nawet kupuje ksiazki sama i ucze sie tych bardziej skomlikowanych czasow przeszlych, congiuntivo czy przede wszystkim nowych slowek. Tak wiec jakos sie dogadam.... obym tylko nie denerwowala sie za bardzo, bo wtedy zaciska mi sie gardlo i nie moge slowa wydusic z siebie.
I jeszcze co do niego, to wlasnie chyba dobrze trafilam bo kazde moje obawy bierze na powaznie, stara mi sie tlumaczyc czego mam sie nie obawiac, o czym nawet nie myslec. Chce wiedziec wszystko co mysle i co mnie trapi.
A Ty dlugo juz jestes ze swoim carabinierem? Pozdrawiam :)