Witaj.Wierz mi że czas zrobi swoje, mi umarł mąż gdy miałam 32lata-był dla mnie wszystkim. Byliśmy nierozłaczni odkąd miałam 15lat. Po jakimś czasie zakochałam się i to tak żenie wiedziałam że to jest jeszcze możliwe.
Skończyło się wielką porażką. Min. dlatego wyjechałam do Włoch-chcąc zapomnieć. To oczywiście nic nie dało. ale minęły 2 lata i jest dobrze. Wierz mi że u Ciebie też zadziała czas.Pozdrawiam