To już we Włoszech chyba nie przejdzie

Temat przeniesiony do archwium.
Zeszłoroczna propozycja włoskich lekarzy rodem z hitlerowskiej eugeniki.

Zabić właściwego bliźniaka to problem, jakim są ostatnio zaaferowani Włosi. Bynajmniej nie chodzi tu o jakieś porachunki Cosa Nostry, czy Kamorry z wiadomymi bliźniakami, ale o aborcję selektywną. Termin ten brzmi niewinnie, medycznie, niemal neutralnie. W praktyce oznacza mordowanie jednego lub większej ilości bliźniaków w łonie matki. Temat powrócił wraz z niedawnym „incydentem” we Włoszech.

Ciężarna kobieta nosząca pod sercem zdrowe dziecko i, jak sucho relacjonuje prasa, „bliźniaczy płód dotknięty syndromem Downa” zdecydowała się na abortowanie chorego dziecka. Przypadek częsty w krajach Starego Kontynentu. Jednak tym razem lekarz się pomylił. Płody przed zabiegiem (czytaj: morderstwem) zamieniły się miejscami. Po stracie zdrowego dziecka, matka zadecydowała o unicestwieniu również swojego niepełnosprawnego potomka.

Wbrew rozumowi i sercu zdarzenie to spowodowało burzliwą dyskusję wśród ginekologów na temat skutecznego znaczenia płodów tak, aby zabić tylko ten, który wyselekcjonowano do aborcji. Ma to spowodować unikanie pomyłek, w trakcie których dochodziło do sytuacji, kiedy mordowano dziecko zdrowe, albo mające pożądaną przez rodziców płeć. Nad tym właśnie deliberują włoscy ginekolodzy. Jak precyzyjnie zabijać dzieci.

Eugenika. Zwłaszcza ta rodem z III Rzeszy. Oto, do czego doprowadziły rządy tolerancji, praw kobiety, wolności jednostki, walki z tak zwanym klerykalizmem i innych wyświechtanych haseł naszych czasów. Hitlerowcy sterylizowali, zabijali oraz dobijali jednostki słabe i niepełnosprawne, celem stworzenia „czystej rasy germańskiej”.

Czym różni się od hitlerowców ta Włoszka, która uznała swoje niepełnosprawne dziecko za „produkt” bezużyteczny, który należy wyskrobać ze swoich wnętrzności? Czym różnią się środowiska, media, partie polityczne, które popierają mordowanie niewinnych dzieci ze względu na ich braki wrodzone? A może człowiek stał się już na tyle bydlęciem, że jego sumienie nie reaguje już na najbardziej podstawową wartość, jaką jest życie? Możliwe, skoro na jednym z największych polskich internetowych forów na miejscu pierwszym pod doniesieniem z Włoch znalazł się taki oto komentarz: „Usuwałam ciążę 16 razy i nigdy nie czułam, że kogoś zabijam!!!!!!!!! Dzieci przeszkadzają w karierze, imprezach i są kosztowne, a ja już sobie nie wyobrażam wakacji na Bali z ryczącymi bachorami”.

A więc ginekolodzy będą znaczyć niemowlaki, jak hodowcy bydła znaczą sztuki przeznaczone na ubój. A włoska minister zdrowia uspokaja, że pomimo błędów ludzkich nie należy nic zmieniać w prawie, ponieważ ustawa o stosowaniu aborcji jest, cytuję, „bardzo mądra”.

Całe lewactwo o zakrwawionych łapach jak zwykle tumani ludzi mitem „lepszej” aborcji legalnej niż nielegalnej. Według środowisk proaborcyjnych legalna aborcja zmniejsza skalę wysokiej śmiertelności wśród kobiet spowodowanej niefachowo przeprowadzanymi „zabiegami”. Podobne bzdury we Włoszech i nie tylko głosi się od lat.

Podobnie było tam w latach siedemdziesiątych, kiedy w kraju papieży przeprowadzano kampanię aborcyjną. W 1975 roku lewicowe i liberalne środowiska zmobilizowały się, aby razem przekonać społeczeństwo o konieczności zalegalizowania aborcji na życzenie. Gazety na całym świecie donosiły o trzech milionach aborcji rocznie dokonywanych nielegalnie we Włoszech.

Sprawę jednoznacznie zbadało i klarownie podało w liczbach Towarzystwo Obrony Dzieci Nienarodzonych. Towarzystwo sprawdziło, ile kobiet w wieku między 15 a 45 rokiem życia – a więc w głównym wieku płodności – żyło we Włoszech w 1975 roku. Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że gdyby we Włoszech każdego roku przeprowadzano trzy miliony nielegalnych aborcji, każda bez wyjątku kobieta w tym kraju, włącznie z zakonnicami, musiałaby dokonać osiem nielegalnych aborcji, zanim zaczęłaby rodzić dzieci.

A więc kłamali i kłamią nadal, a legalna aborcja pozostaje faktem. Pozostaje pytanie, dlaczego kobieta zabiła chore dziecko mimo, że po błędzie lekarza zostało jej tylko ono? Może dlatego, że kiedyś musiałaby spojrzeć mu w oczy i powiedzieć: „dziecko, żyjesz dlatego, że ginekolog zamiast zabić Ciebie, zabił twojego braciszka, ale nie martw się, dzięki tobie lekarze będą dokładniej znaczyć płody przeznaczone do aborcji”.

Robert Wit Wyrostkiewicz
Ufffffff, Geniu, wiedząc, że czasami piszesz na tematy niezwiązane z piękną słoneczną Italią pomyślałam, że chodzi o naszego właściwego bliźniaka :) Na szczęście nie .... i nadal bedzie wesoło- kabaretowo.
To znaczy co? Wesoła i kabaretowa jest sytuacja opisana powyżej?
Nie. Nie czytalam tematu do konca, bo jest poza moim zainteresowaniem. Nie wypowiadam sie na tematy, które mnie nie dotyczą (czytaj: nie będę już płodziła dzieci, choćbym nie wiem jak chciała).
to ty o nowoczesnej medycynie jescze nie slyszalas:D
>>>nie będę już płodziła dzieci, choćbym nie wiem jak chciała
Uważam, że porównanie z bankiem jest nietrafne, bo bank zajmuje sie powielaniem kapitału- srodków- pieniędzy, a nie zabijaniem pracowników. Jeśli śmierc jakijkolwiek istoty nastapi z mojej winy, to odpowiem za to i bedzie mnie gryzło sumienie do konca zycia. Jeśli natomist zgaśnie czyjaś świeczka bez mojego udzialu, to moge jedynie współczuć tym, którzy cierpią z tego powodu.
>>>Jeśli natomist zgaśnie czyjaś świeczka bez mojego udzialu, to moge jedynie współczuć tym, którzy cierpią z tego powodu.
Jeśli zabójstwa dopuścili sie bandyci "bez sumienia", to takie postepowanie jest godne potepienia. Tacy ludzie powinni być wywiezieni daleko na bezludna wyspe bez prawa powrotu do cywilizacji. Do konca ich plugawego życia. I to w takich warunkach, aby musieli walczyc o swoje życie z żywiołem, z przyrodą.....
>>>>Jeśli zabójstwa dopuścili sie bandyci "bez sumienia", to takie postepowanie jest godne potepienia.
Szanowani obywatele, hehehe
Nawet bandyci cieszą sie szacunkiem w swoim środowisku. Są podziwiani za odwage, spryt itd.
A tak normalnie, to ludzie nawet nie wiedzą kogo darza szacunkiem. Powstrzymam sie od przykladów ;)
Moim zdaniem normalny człowiek nie powinien zabiegać o szacunek u innych ludzi. Wystarczy, że sam siebie szanuje.
Nie zrozumieliśmy się niestety. Nie to miałem na myśli.
Grażynko, Twoje rozumowanie w ostatnim poszło w określonym kierunku, uwarunkowanym użyciem przeze mnie sformułowania "szanowani obywatele". Poszłaś tym tropem, w najmniejszym stopniu nie odnosząc się do tego, co napisałem.

Pewnie, gdybym użył jakiegoś innego wyrażenia, napisałabyś o czymś innym.:)
Pewnie oczekiwaleś, że odniose się do aborcji. Nie dam sie wciągnąć w ta dyskusje, bo to nie mój problem. Zabójstwo, to dla mnie zabójstwo, a na ten temat wypowiedzialam sie wyżej. Jeśli zrobił to ktoś co ma sumienie, to bedzie cierpial z tego powodu do konca życia. Jesli to ktoś bez sumienia, to dla mnie jest bandytą, a bandyta powinien do konca życia walczyć o swoje życie, przetrwanie. Dlatego, ze swojej ofierze nie dal szans.
22-tygodniowe dziecko usunięto we włoskim szpitalu, bo było niepełnosprawne. Jednak spaprano zabiegi modlący się przy nim ksiądz odkrył, że dziecko oddycha. Nie udało się go uratować, żyło jeszcze 2 dni..http://www.kciuk.pl/Dziecko-zylo-dwa-dni-po-spapranej-aborcji-r12275
na jakim świecie my żyjemy...?!
gesia skurka mi sie pojawila na ciele czytajac TO
mnie sie udalo miec zdrowe dziecko ale jesli nawet by bylo niepelnosprawne to mysle ze bym urodzila bo sama mysl o podieciu decyzji aby pozbawic zycia tak malej niewinnej i bezbronnej istoty nie pozwala mi byc spokojna a co dopiero czyn
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe