jakie cechy Wlochow najbardziej was draznia?

Temat przeniesiony do archwium.
31-49 z 49
| następna
stereotypy nie maja tu nic do rzeczy; nie opisujemy zachowan Wlochow, lecz to, co nam w ich zachowaniach przeszkadza; nie mozna mowic o stereotypach w przypadku subiektywnych odczuc.
Sama się poprawię -out ;)
Ciekawosc,a czasami wrecz wscibstwo.Mialam taka przyjaciolke:/co lubila rozmawiac o moim zyciu,z takim 1 wlochem,odpowiadala na wszystkie jego pytania,mimo usilnych moich prosb by mu nic nie mowila:/ co jak co ale ja sobie cenie moja prywatnosc.
No, to przecież ta przyjaciółka była papla a nie Włoch wścibski.;)
...papla? ja bym ja nazwala Wolna Europa od tej radiowej stacji nadawczej co ROZPOWSZECHNIALA PRAWDZIWE INFORMACJE..skoro taka osoba 'nadaje' caly dzien.. heheheheheheh zreszta to nadawanie to normalne u Wloszek,japy im sie nie zamykaja od rana do nocy...a kto nie wie nic o Radio Wolna Europa to czyta tu:http://pl.wikipedia.org/wiki/Radio_Wolna_Europa
arroganza; ide sobie ostatnio po dziecko do szkoly, biegne prawie, bo juz 13, wiec ide kanalem dosc waskej ulicy, gdzie nie ma chodnika, wzdluz ktorej stoja zaparkowane samochody, slysze, ze za mna jedzie autobus, ale dosc daleko go slysze, wchodze w zakret, slysze, ze autobus trabi, ja ide dalej, w koncu widze katem oka autobus, ktory zatrzymuje mi sie prawie na nodze, kierwoca otwiera drzwi i na cala twarz: "ma si' proprio scostumata!" (na poludniu mieszkam). Ja: "prego?", on : "si' proprio scostumata! anche se sei straniera!" (tego nie zrozumialam), odwracam sie na piecie i przez ramie rzucam: "vado di fretta", a ten dalej sie drze: "si' scostumata, hai capito?!", "si, aggi' capito"- ja, i poszlam. Jak smialam nie ustapic pierwszenstwa autobusowi, rozplaszczajac sie na murku (innej mozliwosci nie bylo)? Pytanie mi sie legnie, czy ze slamazarna staruszka tez by sie tak obszedl?
Znaczy to, ze inne cudzoziemki takie nie sa :) Rozumiem, ze zwykle autobusy podazaja za Toba?
nic mi o tym nie wiadomo, ten byl pierwszym, ktory podazal.
Chodze na silownie waska uliczka i czesto zdarza mi sie "przyklejac" do muru. Chodniki sa tak waskie, ze wygodniej jest isc ulica. Uwazam, za normalne reagowanie na klakson. Zreszta jezdnia jest dla pojazdow, a ja z niej korzystam kiedy jest wolna. Uwazam, ze zdrowy rozsadek pomaga w zyciu.
nie szlam ulica, bo chodnik byl za waski, ale z powodu braku chodnika, malo tego, po to aby nie zabierac zbyt duzo miejsca kierowcom, szlam rynsztokiem.
A ME FASTIDIO CHE LORO SONO TROPPO CURIOSI.....VOGLIONO VEDERE E SAPERE TUTTO....E DAIIIIIIII....ESEMPIO MIO MARITO SE VEDE QUALCHE INCIDENTE O UN ALTRA COSA SUBITO SI FERA E SI METTE QUARDARE COME UN DEVICENTE......AHAHAHAAH..ODIO QUESTA COSA..PROPIO...VI SALUTO
Swietnie napisane. Nie lepiej napisac po polsku, ale bez beldow?
u facetów to chyba oczywiste: pragnienie pieprzenia wszystkiego co się rusza. i raczej liberalne podejście do kłamstwa.

oczywiście, stereotyp. ale często prawdziwy.
pojutrze, zgadzam się. Przebywałem około 3 tygodni wśród włoskich nastolatków (16-20 lat) i tylko dwóch, z którymi mieszkałem w pokoju było typem zrównoważonego wesołka. Reszta albo chciała co minutę "przemaglować" swoje koleżanki wydając przy fantazjach samcze dźwięki albo bez przerwy kłócili się o piłkę nożną :) Liberalne podejście do kłamstwa i cento cazzati per minute to druga sprawa...
pojutrze, zgadzam się. Przebywałem około 3 tygodni wśród włoskich nastolatków (16-20 lat) i tylko dwóch, z którymi mieszkałem w pokoju było typem zrównoważonego wesołka. Reszta albo chciała co minutę "przemaglować" swoje koleżanki wydając przy fantazjach samcze dźwięki albo bez przerwy kłócili się o piłkę nożną :) Liberalne podejście do kłamstwa i cento cazzati per minute to druga sprawa...
nie znam dobrze wielu włochów :) mieszkam za granicą, ale nie we włoszech. w życiu poznałam dobrze trzech facetów i kilka dziewczyn z "buta". o ile kobiety są ok, dużo się bawią, ale też nie wszystkie, faceci to jakaś porażka :)

jeden z tych trzech był faktycznie ok, odludek zresztą, nie trzymał się z innymi. drugi dał się poznać szerszej publiczności przespaniem się z dziewczyną, którą "próbował pocieszyć", gdy ta opłakiwała złamane serce i odprawiem jej dosyć szybkim - następnego dnia dziewczyna opłakiwała dwóch :)

włoch number 3: właśnie odkryłam, że spotykając się ze mną spotykał się jeszcze z jedną dziewczynką :) i to bynajmniej nie niewinnie... w każdym razie na tyle nie niewinnie, że wrzucił jej dwuznaczne - lub tak jednoznaczne, że już nie dwuznaczne - zdjęcia do sieci.

co nie przeszkodziło mu zresztą wysłać mi życzenia "buon anno" dzisiaj :)

następnym razem jak poznam Włocha, będę uciekała z krzykiem :)
Mialam wloskich "gosci" na sylwestra i nie wiem czy wiecej jedzenia bylo na obrusie czy pod stolem...okropnosci,nie potrafia jesc w kulturalny sposòb!
Dlatego GOSCI bylo w cudzyslowiu ;)
dawajcie dawajcie wiecej takich przykladow..sa zachwycajece..swym prostactwem i brakiem obycia,brakiem znajomosci zasad savoir vivre Wlosi mnie powalaja..ja traktuje ich jak dzieci z przedszkola...kazdego i tak sie tez do nich odnosze jak przedszkolanka...No bo cóz he he heheh he mozna innego zrobic?Inaczej sie z nimi nie da zyc..tolerowac,pilnowac na kazdym kroku,prowadzic za raczke..Mowic: zrob to i tamto ,tego nie rusz tego nie rob,najpierw sie mnie zapytaj,nie rob nic bez mego pozwolenia,zadzwon i zapytaj sie mnie bo inaczej bede niezadowolona,rob to co mowie,jestes niedojrzaly,nie marudz,idz juz spac...takich slow generalnie uzywam do Wlochow, heheheh dobre co?!
Twierdzą, że Heineken to dobre piwo a iPod to dobry odtwarzacz mp3. Dbałość o swój wygląd a jednocześnie totalny "tu-mi-zwisa" w kwestii samochodu... Poznałem wielu wykształconych Włochów, ale chłopaki w moim wieku to w większości pozerzy i szpanerzy.
Temat przeniesiony do archwium.
31-49 z 49
| następna

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia