To było tak: da bambino leżałem z babcią (jestem jej 'oczkiem w głowie')na kocu pod rozgwieżdżonym niebem i babcia mówiła mi o gwiazdach wierszem:
Kopernik /Broniewski/
Noc roziskrzona gwiazdami, pogodna –
To pora pracy. Astronom na wieży
Patrzy na gwiazdy. Ręka jego chłodna
Ujmuje cyrkiel, który Wszechświat mierzy.
Wielki Wóz sporo już objechał nieba,
Niedługo błyśnie sierp księżyca blady ...
Sam przeciw gwiazdom ! Odwagi potrzeba
Temu, kto wnika w krążące miriady*
Światów i myślą je mierzy z daleka...
O, Drogo Mleczna, Plejady i Wagi !
O, Słońce ! Lęka się serce człowieka.
Kopernik szepce: - Odwagi, odwagi!
Myśl nieulękła ku gwiazdom się zwraca,
Szukając prawa, które wszystkim rządzi.
Cyrkiel i karta, rachunek i praca –
Tyle wystarcza, by w niebie nie zbłądzić.
Bledną już gwiazdy. Astronom znużony
Przymknął powieki, chwilę – zda się – drzemie,
Nagle wprost w Słońce spojrzał i natchniony
Zatrzymał Słońce i poruszył Ziemię.
..i wtedy zafascynowany, postanowiłem, że tym odważnym będę ja..
dlatego żyję w nocy i stąd wiem o 'słowikach, które spać nie dają'..
..ale też myślę o czymś jeszcze..zależy ile punktów zdobędę za polski i jeśli mi to wystarczy na 'prawo' [Szukając prawa, które wszystkim rządzi..] ( no i 'kasa')..to...Magari!!
..teraz biorę cyrkiel i zabieram się za 'fizę'... :-****