A może jakieś anegdoty ktoś zna?
Ja mogę opowiedzieć jedną...
Do zaprzyjaźnionej rodziny włoskiej przyszedł w odwiedziny Polak... Znał już troszkę włoski, ale jeszcze mu się pewne wyrazy mieszały. Gdy już siedzieli w salonie dwudziestoletnia córka tych państwa przyniosła świeże figi. Gdy trzymała w ręku jedną z nich ów Polak, chcąc zaimponować swą znajomością włoskiego, powiedział: "ragazza, che bella fica hai!" :)))