Polska żona dla Brytyjczyka

Temat przeniesiony do archwium.
Brytyjczycy okupują londyńskie biura matrymonialne, odkąd pojawiły się w nich oferty polskich dziewczyn


Chris, 26-letni informatyk z Londynu, nie ma złudzeń. - Każdy z nas chce mieć żonę z Polski - mówi. - Bo zarówno i urodą, i inteligencją przebijają wszystkie inne kandydatki, z którymi się spotykałem - podkreśla. Dlatego od razu szukał partnerki w miejscowej agencji, która posiada oferty matrymonialne polskich dziewczyn. I znalazł. Chce być z 24-letnią Aliną, która przyjechała do pracy w podlondyńskim hotelu.

Londyński rynek matrymonialnego pośrednictwa od razu zauważył, że dziewczyny z Polski to lep na tubylców, ale też na innych Europejczyków, którzy szukają życiowej partnerki. Według brytyjskiej gazety "The Guardian" w samym Londynie jest już około tysiąca polsko-angielskich par. A będzie ich o wiele więcej, bo aż 61 proc. Polek obecnych na Wyspach ma mniej niż 34 lata i właśnie tam będzie chciało ułożyć sobie życie.

Firmy zaczęły więc wabić samotne Polki reklamami. - Anglicy zakochali się w Polkach. Przyjdź do naszego biura, oni tam już czekają - trąbią ogłoszenia w angielskich dziennikach. W londyńskich dzielnicach Notting Hill, Docklands, Brick Lane, Covent Garden wisi wiele reklam "Kawalerowie z Londynu marzą o żonie z Polski". A w okolicach Finsbury Park oraz szczególnie londyńskiej dzielnicy Ealing Common, gdzie mieszka blisko 40 tysięcy naszych rodaków, plakaty zachęcające Polki do wyjścia za Anglika są spotykane niemal na każdej ulicy. A Brytyjczycy nie wahają się wydać nawet 300 funtów, żeby móc odpowiedzieć na anons polskiej dziewczyny.

Londyńskie biuro Sun for Single przygotowało nawet projekt Polish Bride (Polska panna młoda), w którym zajęło się kojarzeniem Polek z mieszkańcami Londynu. Jedną z kandydatek była 24-letnia Sabina Jaworska. Z ogromnej liczby odpowiedzi na jej anons wytypowała tylko trzech londyńczyków. - Paul, 29-letni chemik, okazał się tym, na kogo czekałam - wyznaje. - Jesteśmy już ze sobą pięć miesięcy i planujemy spędzić razem resztę życia - dodaje.

Na zainteresowaniu polskimi żonami zaczęli też zarabiać przedsiębiorczy rodacy. Aleksandra Trębska otworzyła w Londynie polskie biuro matrymonialne Polish Dating Agency. - Pracujące tu Polki czują się samotne - opowiada właścicielka pośrednictwa. - Po tym, jak masz pracę i zaczynasz zarabiać pieniądze, sama praca przestaje wystarczać - zdradza motywy zamieszczania anonsów. Do Polish Dating Agency w niespełna dziewięć miesięcy zapisało się ponad 300 rodaczek. Teraz do biura zgłaszają się po partnerki kawalerowie z całej Wielkiej Brytanii. - Otrzymałam już kilkanaście próśb o założenie filii w Birmingham, Liverpoolu i Nottingham - mówi Trębska.

Już od dawna złośliwi opowiadali kawał: "Jak nazywa się ładna kobieta na ulicy w Londynie? - Cudzoziemka!". Stary dowcip można już chyba rozbudować: "Jak nazywa się najładniejsza kobieta w Londynie? - Polka". Potwierdzi to większość kawalerów z Wysp.

Żródło: Metro
Inf, a może ja??? angielski znam... w Londynie już byłam... jak myślisz, mam szanse? ;) no i najważnejsze... jestem Polką!
Wydaje mi sie, ze obcokrajowcy chca Polki na zony, bo mysla, ze jestesmy takimi dobrymi gospodyniami, ugotujemy, upierzemy, posprzatamy i jeszcze nozki mezowi wymasujemy. Jezeli to prawda, to ja chyba Polka nie jestem;)
..i sukienka sie przewietrzy..w Londynie jeszcze nie byla...
To niech im się tak wydaje! To chyba jeden z tych dobrych stereotypów, nie sądzisz? a że życie czasami idzie swoim torem i rozmija się ze stereotypami to już inna sprawa...
:D nie ma co plakac nad sukienka... we Wloszech zostala... :)
Nie wystarczy,że Ukraincy muszą u nas pracować bo "nasi fachowcy" na emigracji to jeszcze "panny młode" uciekają...O zgrozo!!-tylko patrzeć jak Polacy będą się z Ukrainkami żenili...:P:P:)
Ej Ruda, nie przesadzaj... Masz coś do Ukrainek? Mieszkałam przez 3 lata w Kijowie i musze ci powiedzieć, że są bardzo urodziwe. I bardzo szybko uczą się polskiego... :) poza tym ze statystyk wynika, że w Polsce jest więcej kobiet niż mężczyzn... więc się nie martw... A może ci Nepalczycy z postu Stokrotki do nas przyjadą... :D
ruda26 jeszcze z 4-5 lat i przestaną sie tak Polki uganiać za cudzoziemcami :)
A to dobrze, czy źle, że przestaną?
No chyba dobrze wreszcie znikną te dziwne sms
moi kochani toc dorosl nam do wieku rozrodczego najwyzszy wyz demograficzny,czyli urodzeni w latach 82/83,tzw dzieci stanu wojennego...musza sie ustatkowac,ale pomalutku,pomalutku...Najpierw sie wyszumia , wyszumia potem wszystko sie uspokoi.Powroci do normalnosci.
O! To jest powód, żeby każdą Polkę, która zechce spojrzeć na cudzoziemca ubrać w betonowe buty i do jeziora.....:DDD
Polki, rodaczki, podejmijcie wspólne wyzwanie. Wyzwanie w imię zniknięcia dziwnych smsów. Jeden cudzoziemiec mniej, to co najmniej dziesięć dziwnych mniej smsów.

Precz z dziwnymi smsami!!!!
Precz z cudzoziemcami!!!!
Precz z preczem!!!!!
kiedys nie bylo internetu tak dostepnego jak obecnie,przez to wydaje sie ,ze bylo tez mniej problemow
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia