Cutugno: Wracam do zdrowia (odradzam się po chorobie)
Po operacji guza nowotworowego jest gotowy na Sanremo. Wcześniej wielki strach, teraz odrodzenie.
TC ma już za sobą bardzo trudny moment swojego życia, naznaczony odkryciem raka prostaty i teraz przygotowuje się do powrotu na podium w Sanremo. Choroba bardzo zbliżyła go do religii - W "Sorrisi e Canzoni TV" powiedział: "Wierzący zawsze byłem, ale dziś mogę powiedzieć, że mam bezpośredni kontakt z Ojcem Wiecznym, mam przyjemność zwracać się do Niego bezpośrednio"
Choroba jak niespodziewany cios pojawiła się w życiu Toto tak, że zniszczyła terażniejszość (codzienność) i plany (na przyszłośc).
Opowiada - "Piosenkę,z którą występuję na Festiwalu w Sanremo: Un falco chiuso in gabba (Sokół zamkniety w klatece), miałem ją napisaną już w ubiegłym roku, tylko, że potem zdarzyła się w moim życiu ta sprawa bardzo trudna z punktu widzenia zdrowia i nie mogłem (wtedy) uczestniczyć"
Toto jest zdeterminowany, żeby wygrać walkę z chorobą, która go dopadła.
Wspomina w "Sorrisi.." - "zaczęło się wszystko 9 stycznia 2007, do tego momentu miałam jakieś problemy, które wydawały mi się bez znaczenia, np. wstawałem zbyt często w nocy "per fare pipi', ale nieświadomy lekceważyłem to. W końcu poszedłem na wizytę i medycy odkryli, że miałem coś, co nie 'wyglądało" na prostatę. Zrobiłem zaraz wiele analiz - opowiada dalej - i na koniec stało się jasne, że miałem już mocno rozległego guza. Teraz, na szczęście wszystko przeszło."
Pippo Baudo był tym, który pomógł mi wrócić szybko na scenę do moich fanów.
Toto tłumaczy: "Po roku przerwy Baudo chciał znów usłyszeć tę piosenkę, ja mu przedstawiłem dwie lub trzy inne, ale on wybrał tę"
Toto Cutugno jest gotów, by powrócić z jeszcze większym poparciem, tym w postaci Wiary.
Ujawnia: "Po tym co mi się zdarzyło, zbliżyłem się bardzo do Boga, wierzący zawsze byłem, ale teraz mogę powiedzieć, że mam bezpośredni kontakt z Bogiem, z przyjemnością zwracam się do Niego bezpośrednio".