upominek dla włoskiej mamy =)

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich,
wybieram się wkrótce na południe Włoch. Zastanawiam się jaki upominek z Polski moze sprawić przyjemność włoskiej mamma? =) czy macie może jakieś pomysły?

=)
jak pali to papierosnice z lusterkiem :D,a jak nie to duza srebrna piekna broszke/srebro nie jest drogie./:D
To pewnie zalezy- od wieku, upodoban itd. Ale np. mamie mojego chlopaka ( baaardzo poludniowej :) ) spodobaly sie bardzo serwetki i obrus robione na szydelku. Aaa, trafiona byla tez drewniana, zdobiona skrzyneczka na drobiazgi.

Broszki sa fajne, jesli wiesz, ze nosi, to jak najbardziej. Podobno bursztyn tez sie podoba tam, ale tego jeszcze nie testowalam, wiec nie wiem, czy wloska mamma bylaby zadowolona ;)))
A moja przyszła teściowa uwielbia polskie śliwki w czekoladzie ;) Ponadto kolekcjonuje laleczki w strojach regionalnych, więc co jakiś czas uzupełniam jej zbiory o kolejne folkowe straszydło z cepelii. i gra gitarra ;)
bursztynowa bransoletke juz raz dostała, nie chciałabym się powatrzać. ale to fakt, ze bardzo bursztyny jej sie podobają, coś w tym musi być. heh pamietam jak dzwoniła i z fascynacją opisywała o jakie kamienie jej chodzi i że bardzo chcialaby miec jakąs biżuterie z nimi =). wiedziała, że w polsce o nie latwo, nie nie wiedziala , że w górach ( gdzie wtedy spędzaliśmy wakacje) o nie ciężej niż nad morzem =)aha i jeszcze zamarzyła sobie niebieskie bursztyny, w miejscowości gdzie spędzalismy wakacje okazało się to niemożliwe =) mimo wszystko podobno się cieszyła, jak się później dowiedziałam =)

sama pomysłowa nie jestem stąd to pytanie, ale jakies pudełeczko na baskie pierścionki łacuszki i inne pierdołki to dobry pomysł =) mam tydzień =) moze ktos podsunie jeszcze jakiś magiczny pomysł
moze cos z krysztalu ?
albo suszone grzyby:D..mozesz ją zaczac przyzwyczajac do prezentow z runa lesnego pomalu, pomalu..a jak ci kiedys dopiecze,zajdzie za skore,synciem zacznie sterowac... to ty jej suszonych muchomorow przywieziesz..na pewno szybko sie nie zorientuje..:D
Ja daje wedlowskie ptasie mleczko i zawsze jest zadowolona. W lecie raczej nie jedzą słodyczy, ale duży słoik miodu spadziowego zawsze będzie dobry. Swego czasu prawie całą rodzine tym obdarowałam i byli zachwyceni. Poza tym spróbuj z alkoholami, uwielbiają gorzką żołądkową-normalna zachwyciła ojca mojego chłopaka, a likier mleczny gorzkiej żołądkowej żeńską część włoskiej rodziny. Ja stawiam na Polskie, z doświadczenia wiem że zawsze się sprawdza. Nawet domowe dżemy mojej mamy;-D
Wlosi to sa tacy ,ze co bys im nie dala.../nawet uzywane gacie/to i tak morde do usmiechu wykrecaja i tak,co tu duzo gadac ,wypraktykowalam to, ciesza sie jak glupi do sera...pewnie robia to grzecznosci..ale reakcja jest niesamowicie blyskawiczna !geba od razu przybiera maske usmiechu...zastanawialo mnie nie raz,czy oni nie mysla o wartosci i przydatnosci tego prezentu tylko od razu ten bezmyslny objaw radosci..ok.moze mysla pozniej i wyrzucaja do kosza,diabli wiedza..albo obdarowywuja innych, z reguly niechciane prezenty sa przekazywane dalej.Ktos zwrocil na to uwage?Naprawde poswiecam duzo wysilku w dobor wlasciwego prezentu..ale widze co inni robia i jak szajs ofiaruja,widze rowniez ,ze te osoby pozniej tych rzeczy nie uzywaja..No coz moze nie liczy sie prezent ale sam fakt jego otrzymania..i wytworzenie wlasciwej,bardzo radosnej atmosfery,a w tym Wlosi sa mistrzami :D
Temat przeniesiony do archwium.

Zostaw uwagę