związki mieszne kulturowo

Temat przeniesiony do archwium.
cześć, pisze pracę doktorancką o komunikacji i różnicach kulturowe w związkach mieszanych. Czy różnice kulturowe są przeszkodą we wspólnym życiu, jeśli tak to jakie są to trudności? Mój adres: [email]
Z góry dziękuję za pomoc
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8867

...piszę pracę doktorancką czy doktorską?

Pracę doktorską pisze doktorant, teoretycznie więc można by ją nazywać pracą doktorancką (z tego samego powodu, dla którego wypracowanie ucznia nazywa się pracą uczniowską). Przyjęło się jednak mówić o pracy doktorskiej.
— Mirosław Bańko, PWN

...przepraszam, że się wtrącam, ale dla mnie mniej "uczniowsko" brzmi "praca doktorska"...:)))
:)
Polowa wpisow tutaj na forum jest o roznicach kulturowych w zwiazkach mieszanych !! wystarczy poczytac i wszystko jasne !
roznice? jakie roznice?!
A no te poczawszy od roli wloskiej mamusi i sily jej argumentow w zwiazku mieszanym po poglady na podzial obowiazkow domowych i prace zawodowa kobiety w tymze zwiazku :)
Dzieki temu forum mozemy poznac problemy rodzinne, o ktorych w Polsce nigdy nie slyszelismy. Od roli tesciowej poczynajac, poprze bezrobocie, koniecznosc gotowania obiadow dla rodziny itp. itd. Troche powagi. Ja widze glownie taka roznice, ze milosc kwitnie, a rodzine sie zaklada wlasciwie na migi, co w Polsce rzadko komu sie zdarza.
podpisuje sie pod tym,jestem tu od niedawna ale mi sie tu podoba
:) "Różnice jakie różnice..."
Mulino masz za to ciastko a nawet dwa:):)

ja tam żadnych nie widzę!!!...wróć a właśnie, że widzę...teściowie nie kumają jak do nich mówię:(

a tak poważnie...niemal całe te fioletowe forum psioczy o tych różniach, pelno tego tu, poczytać tylko-istna kopalia informacji

ps. Sreberko zastanawiasz mnie bardzo...detektyw mi się włączył...ale pozdrawiam
alez ja jestem smiertelnie powazna O_o
ja tez jestem w zwiazku mieszanym, ale nie dostrzegam rzadnych roznic i nie mam problemow o ktorych piszecie :) ale fakt, ja tez dzieki temu forum dowiedzialam sie o przedziwnych sytuacjach rodzinnych, podzialach, dysktyminacji kobiety, zniewoleniu i zakladaniu rodziny poslugujac sie niemal pismem obrazkowym wiec dla mnie to tez jest swoista egzotyka co tu mozna czasem przeczytac :)
mnie też oświeciło fioletowe forum/światło:)
i zaznaczam, ze nie jestem w zwiazku na odleglosc, korespondencyjnym tudziez innym dziwolagu, a mieszkam z moim konkubentem, "mezem nie mezem" od kilku lat :) ne ne ne ne neeeeee-- oj, bo znowu malo powazna jestem, przepraszam juz nie bede :) dajcie mi klapsa za kare :) Moj wloski pacholeczek ukochany (alez ja sie o nim pieszczotliwie wyrazam) jest z polnocy, a ja mysle, ze to tez ma mimo wszystko znaczenie i nikt mi nie powie, ze nie -oczywiscie statystycznie rzecz biorac :P
*zaden- tak to sie pisze, sory za orta :)
bo stantystycznie rzeczy biorąć...;D

to ja tkwię w jakimś "dziwolongu"???????????? o rany!!!!!!!!
*oczywiscie-dyskryminacji :) dziekuje za ciesteczko, byc moze zrobie sobie teraz kawe to zjem :) musze pocwiczyc troche na stepie :) tzreba forme trzymac :)
phehehe :) precz z dziwolagami !!!:) zartuje oczywiscie...eee tylko tak napisalam zeby podkreslic fakt, iz znamy sie jak lyse konie, bo nie jedno juz razem przezylismy, bo razem sie budzimy, puszczamy baki, bekamy etc etc..gdyby komus przyszlo do glowy, ze mowie tak tylko, bo widze czlowieka np. raz na rok :)
nie spoko ja za "dziwolondztwo" się nie focham, bo to jakiś odchył od normalnych sytuacji no ale....

hmm...bekanie i puszczanie bąków to wyższy stopień wtajemniczenia:)...
bekanie i baki to juz nie sa przelewki ;) tu juz jest mowa o pewnych mistycznych doznaniach niedostepnych dla wszystkich !!! :)
dobra spadam stad, bo zaraz dostane od kogos klapsa i zostane pouczona za zle maniery :)
ale jak taka para przejdzie na bąki i bekanie to znaczy, że poznali się juz na tyle dobrze, że czują się ze sobą jak z samym sobą czyli SWOBODNIE a w miłosci to jednka taka swoboda to wyzsza szkoła jazdy tak czy nie?
no jasne :) bo my wlasnie sie tak czujemy powiem nieskromnie :) wiec jak moge w samej sobie dostrzegac roznice kulturowe?! :-)
no doszliśmy do konkluzji:)...bekanie i pierdzenie -zbliża:)
Temat przeniesiony do archwium.