nietolerancyjni/trudne slowo/WLOSI

Temat przeniesiony do archwium.
czytam dosc systematycznie wpisy na forum,choc rzadko zabieram glos.
wszyscy, mniej lub bardziej jestesmy zafascynowani naszymi wloskimi
przyjaciolmi, ich jezykiem, kuchnia etc. ja mam chyba moment buntu.
wlasnie czytalam kilka starych tematow. i co sie okazuje?
1.jezyk ICH melodyjny, wspanialy, chetnie sie go uczymy..
nasz? powod do zartow i kpin.nawet sluchac go nie lubia..przykro
2.nawet styl ubioru.bylam swiadkiem krytyki polskiej nastolatki za jej prosty skromny styl.. "tutaj nikt tak nie chodzi ubrany"
3. a kuchnia??!! to juz temat nie do przerobienia
kawa na"stojaka" przy barze-OK ale pieczywo z nabialem w domu-przestepstwo.
wylizywanie chlebem/ twardym i nieslonym/ talerza-w dobrym tonie natomiast ziemniaki do drugiego dania fe.. a ja lubie, nikomu ich nie wpycham lecz prosze nie wysmiewac.
Prosze dziewczyny nie broncie slepo swoich Wlochow. Same przyznacie, ze to co napisalam jest prawda.
Italia jest cudowna ale dla zamoznych Polakow spedzajacych tu atrakcyje urlopy. Pozdrawiam. kamka
Dokładnie tak jak Ty ciagle czytam wpisy na tym forum,ciągle tu zaglądam i nigdy prawie się nie odzywam:).Uczę się włoskiego sama w domu i powoli.Byłam we Włoszech,konkretnie na Sycylii kilkakrotnie w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy i moja opinia na ich temat początkowo pokrywała się z Twoją.Teraz trochę zmieniłam zdanie,choć wcale nie uważam że oni w jakikolwiek sposób są lepsi od nas.Co tu dużo mówić - różnimy się.Dla nich nasz język to jak dla nas japoński:).Co poniektóry odważniejszy spróbuje wypowiedzieć słowo w naszym języku a potem...śmieje się sam z siebie.( Wyobraź sobie włocha mówiącego sprzęgło:)).Nasz język jest twardy - ich melodyjny.Z tym musimy się zgodzić.O ile nam jest łatwiej nauczyć się ich języka tak oni zazwyczaj wymiękają.Choć znam włocha który mówi po polsku perfekcyjnie,ale przez rok uczęszczał do logopedy:).Nie wszystkich stać na takie poświęcenie.Co do ubioru.Nastolatki we Włoszech ubierają sie jak choinki( czy ktoś ma inne zdanie?),chłopcy wyglądają jakby zastanawiali się nad zmianą orientacji seksualnej a dziewczyny pokazują swe wielkie brzuszki szczycąc sięnimi.Powiem wiecej - u nas też to już można zaobserwować.Hej, trochę samokrytycyzmu,najpierw dieta,potem biodrówki:).A co do kuchni.Zabiłabym za czekoladowego granita ze słodką bułeczką:(.Dlaczego u nas ich nie ma?Moja mama mieszka na sycylii siedem lat.Ma wielu znajomych, którzy używają już ( dzięki niej) jarzynki do zup i sosów,wsuwają nasze gołąbki i kluski śląskie:),popijają naszą żóbruwkę i wsuwają kiszone ogórki które na Sycylii są rzadkościa.Ziemniaków do drugiego jeszcze nie jedzą, ale dla nas też jest dziwne jak wsuwają sztukę mięsa z chlebem( dla mnie raczej bułką),prawda?Może nie jest aż tak źle jak ty to widzisz.A z drugiej strony.Dlaczego ich żony są taaaakie zazdrosne o nas, polki?
A jeśli mowa o potrawach to może znacie jakieś nazwy polskich potraw po włosku np:kluski, rolada,gołabki,rosół itp. Pzdr
il brodo - rosół:) Ale ich nie przypomina naszego:), i gnoicchi- kluski,niekoniecznie śląskie.Reszty niestety nie znam.Nie spotkałam sie z ich nazewnictwem naszych potraw:(.
A na forum też się nie spotkałaś? Może ktoś się odezwie.... Pa
niestety nie.Są różne propozycje czym możemy ich uraczyć i co przechodzi przez włoskie wąskie gardła i kubki smakowe niestety nic o nazewnictwie.Pa
rolady i golabkow tu nie ma wiec nie ma rowniez nazwy
(ciach)chłopcy wyglądają jakby zastanawiali się nad zmianą orientacji seksualnej(ciach)

rok dwa i moda przyjdzie do polski
i dywan na szyji znowu bedzie popularny :)
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Inne