Hej
Odpowiadajc na Twoje pytania opieram sie na swoim wlasnym doswiadczeniu, bo zaliczylam mnostwo wesel we Wloszech i w Polsce. Dwa z nich byly moje.
Moja najblizsza rodzina i przyjaciele to ok 80 osob. I tak samo wygladalo to ze strony mojego meza. Nie stac nas byla na zapraszanie takiej ilosci osob z Polski do Wloch i odwrotnie. Zreszta nawet oplacajac wszystkim hotel, watpie aby ludzie chcieli ponoscic koszty podrozy.
Od poczatku nie podlegalo dyskusji ze robimy dwa wesela, bo nie widze powodu dla ktorego mialabym preferowac np wloska rodzine mojego meza a swojej rodzinie jedyne co mialabym do zaoferowanie do filmik z wloskiej imprezy.
A zatem najpierw odbyl sie slub cywilny we Wloszech (z weselem) a kilka miesiecy pozniej slub koscielny w Polsce z tradycyjnym polskim weselem. Oczywiscie na wloskie wesele przyjechali moi rodzice a na polskim weselu byli rodzice i rodzenstwo mojego meza.
Odpowiem Ci kolejno na Twoje pytania:
Nie wesele we Wloszech nie trwaja dwa dni. Jednak zaznaczam ze mowie na podstawie swojego doswiadczenia. Moze sa roznice pomiedzy konkretnymi regionami. Ja zaliczylam takie regiony: Puglia, Campania, Lazio, Emilia Romagna.
I na kazdym weselu impreza konczyla sie ok polnocy po tym jak na sale wjechal tort, panstwo mlodzi zrobili sobie na jego tle ok 150 zdjec, potem byla konsumpcja tego cukierniczego dziela, bombonierki w raczke i do domu.
Nie ma gorzko gorzko, ale jest bacio bacio, czyli dokladnie to samo ale inaczej nazwane.
Nigdzie gdzie bylam nie bylo wreczania kwiatow, ale za to w wielu miejscach jest zwyczaj wysylania kwiatow do domu panny mlodej juz na kilka dni przed slubem. Potem wyglada to tak ze w dniu slubu ciezko sie poruszac po domu.
Owszem sa swiadkowie, jest pierwszy taniec a czy orkiestra czy tez dj to w zaleznosci od upodoban. Jednak zaskocze Cie, bo sa regiony np Campania gdzie na weselu nie tanczy sie w ogole. Tylko jedzenie i jacys grajkowie ktorzy chodza miedzy stolami i cos tam brzecza.
Jednak to nie jest regula! Bowiem jesli malzenstwa sa mieszane czyli panstwo mlodzi pochodza z dwoch roznych regionow Wloch gdzie u jednego nie tanczy sie w ogole a u drugiego tanczy sporo to probuja wypracowac jakis kompromis.
Na szczescie nie ma spiewania 50 razy sto lat w ciagu jednego wieczoru, ale zdarzaja sie toasty. Nie widzialm nigdzie latajcyh podwiazek, fruwajacych mlodych ani tluczonego szkla.
Blogoslawienstwa nie ma. Panstwo mlodzi spotykaja sie przed kosciolem. Zazwyczaj panna mloda przyjezdza z 30 min opoznieniem. Nie pytaj mnie dlaczego, bo do dzis tego nie zrozumialam.
Tak jak pisalam wyzej wesele konczy sie ok polnocy.
Poniewaz wloskie wesele sprowadza sie praktycznie tylko do jedzenia to potraw jest sporo.
A jesli chodzi o przebicie to nie mam zdania, bo nigdy nie porownywalam jednego z drugim. Bowiem nalezaloby wyjsc z zalozenia ze cos jest lepsze od drugiego. A to chyba nie w tych kategoriach nalezy to postrzegac. Jedne od drugiego jest po prostu INNE.
Zarowno moim rodzicom sie podobalo wesele wloskie jak i Wlochom polskie.
Mojej mamie np bardzo podobala sie elegancja wloskiego wesela. Luksusowe wnetrza, wytworne toalety pan itd. A Wlochom podobaly sie nasze tradycje typu blogoslawienstwo, weselne zabawy i to ze my sie naprawde weselimy sie na weslach czyli bawimy do upadlego i to jest glowny cel spotkania a nie jak we Wloszech czesto sie zdarza: czyli sztywne siedzenie i obserwowanie w czym kto przyszedl.
Jesli masz jakies konkretne pytania to skrobnij do mnie na @, bo ja tu bardzo rzadko zagladam. Pozdrawiam
[email]