Porażka

Temat przeniesiony do archwium.
wiem ze zostane zaatakowana zachwile przez rzesze wlochomanek ale nie mam z kim sie podzielic moim smutkiem w realu to zrobie to tutaj bo czuje ze musze sie komus wygadac.
zaczne od tego ze zawsze sie interesowalam wlochami-jako krajem bo to chyba jedenz najpiekniejszych miejsc na swiecie.no wiec szukalam wszystkiego tego co wloskie.kilka m-cy temu poznalam chlopaka przez internet.nawet prosilam tu o rade.dosyc obydwoje sie zaangazowalismy w ten zwiazek jesli wogole mozna to tak nazwac.klocilysmy sie klika razy ale on zawsze mnie przepraszal i wydawal mi sie byc w tym bardzo szczery.wogole wydawal mi sie taki naturalny,tesknilismy za soba,pisalismy do siebie tysiace juz chyba mejlii i smsow.w koncu zaplanowalismy ze soba wakacje.on chcial rzyjechac jak najszybciej ale ja zwlekalam bonajpierw chcialam golepiej poznac a pozniej przygotowac sie do sesji.ostatecznie zdecydowalismy sie ze onprzyjedzie do mnie tu do polski bo ja mieszkam sama ..no i dla mnie tak wygodniej.ale ostatnio cos sie zaczelo miedzy nami psuc..moze i czesciowo z mojej winy.poklocilysmy sie naprawde na serio.najpierw ja sie czulam winna wiecgo przeprosilam i wszystko bylo ok.ale pozniej on sie zaczal czepiac do byle pierdolow.i skonczylo sie na dowidzenia4ever.ale jakims trafem now zaczelismy ze soba gadac.wieczorem weszlam napewien czat na ktorym sie poznalismy i gadalismy.ale pierwszy raz postanowilam sobie wejsc pod innym nickiem.jakzobaczylamcoon tam wypisywal do tych czaterskich panienek to mi sienogiugiely i 1sza mysl jaka miprzyzla do glowy to wyskoczyc przez okno.zmienilam nick spowrotem na swoj i weszlam jeszcze raz on widzial ze zdarzylam przeczytac kilka glupich zwrotowale ja wyszlam.napisal mi maila zdziwiony czego do iego nie napisalam i zaczal tlumaczyc ze tak sobiezartowal ztakimi fajnymi ludzmi.mi takie zartynawet przez gardlo nie przechodza chociaz jakas szczegolnie swieta niejestem.najpierw tak mi bylo zal ryczalam cala noc bo mu naprawde zaufalam iwiem ze toglupio zabrzmi ale czulamjakbym byla w nim zakochane.ale dzis poprostu mam takie obrzydzenie do wszystkiego co wloskie ze niemoge nawet na makaron patrzec.wiemzenie wszyscy wlosi sa zli.ale ja juz zawsze bede miala jakis uraz i tak moj wlocho-entuzjazm zbliza sie do konca.
ten chlopak jest jeszcze mlody zreszta tak jak ja.wiem ze wlosi staja sie dorosli dopiero po 30.aleon mi sie wydawal taki inny.normalny,obgadalismy razem tysiace tematow.czulam ze on moze byc tez moim kumplem a nie tylko chlopakiem.poza tym zaden facet nigdy nie wyrazal sie omnie tak cieplo...nie mowil tyle komplementow nie docenial mnie jak on.janawet wierze ze on niejest zly.ale chocjest ode mnie troche starszy to jest gnojem i tyle.janie mowie ze szukam meza juz ale ja chce troche stabilnosci w zyciua znimterazjuz wiem ze bym tego nie miala.zreszta ja juznie wiem czy on wogole chce zemna byc.zmienil sie strasznie.moze powinnambyla wczesniej sie znim spotkac boto przedluzanie nie wyszlo nam na dobre ale zdrugiej strony co by bylo gdyby sie okazalo za pozno i rozczarowanie przyszlo by tutaj.teraz chce o nm zapomniec.chce zapomniec ze panstwo WLOCHY wogole istnieje.nie chce wiecej atrzec na wlochow bo mi przypominaja o tym dupku.teraz pisze mu ostatniego pozegnalnego maila,nie chce dzwonicboboje sie ze bymsie rozryczala a mam swoja dume ion nie zasluguje na moje lzy.nr telefonu zmieniam iwyrzucam wszystkie maile ifotki od niego.czy ktos ma jeszcze jakis pomyslJAK NAJSZYBCIEJ ZAPOMNIEC FACETA?
wiemze za dlugi ten mail i w dodatkuz bledami bo mi spacja nawala,pewnie wiekszoscii i tak sie nie bedzie chcialo czytac ale mozektos ma podobne doswiadczenie i chcialby pogadac:(
Nie przyszlo Ci do glowy wczesniej, ze znajomosci nawiazywane na internetowych czatach to tylko znajomosci i ze nigdy nie wiadomo, kto i dlaczego kryje sie za nickiem, z jakiegokolwiek kraju by pochodzil???
Teraz juz wiesz; przykro, ze tak to przezywasz (grunt, ze nic Ci sie zlego nie stalo...)
ej sorry ale to nie jest tak .my sie znamy juz 5 m-cy znam ludzi ktorzy sie po 2 tyg spotykaja.wiem ze on nic zlego by minie zrobil...przynajmniej nie w tym sensie.on jest zwloch i w tym wzgledzie nadal mu ufam,mam jego adres wysylalismy sobie kartki na urodziny.poza tympowiedzmyze mamy wspolnego znajomego.tzn oni wiedza o swoim istnieniu.ja kiedys bylam we wloszech...a oboje wlasnie na polnocy mieszkaja i oni sa z sasiednich miast.
co wiem zenie zmienia faktu ze jestem naiwna d..
i jesli ktos by chcial mojej rady...choc wiem ze wiele sie zemna nie zgodzi
ale janie radze takich znajomosci...madry Polak po szkodzie.ale ja juz nawet nigdy na czata nie wejde:-/
Kochana, przykro mi bardzo, ale wydaje mi ze to bylo zwykle zauroczenie, przeciez co ty wiedzialas naprawde o tym chlopaku? Prawil ci komplementy, przegadaliscie na rozne tematy, ale zrozum ze internet i czaty maja to do siebie, ze tam jest wszystko bardziej latwe, proste (chyba stad tez tak wiele osob czesto uzaleznia sie od sieci). Przez neta latwo jest powiedziec ti amo, obiecac rozne rzeczy, w koncu przez siec nikt nas scigac nie bedzie, czat nie jest zobowiazujacy.
Pomysl ze ten facet mogl zakrecic tak glowe kilkunastu innym dziewczynom, a do tego do kazdej mogl wystapic tez zinnym nickiem, kazdej mogl opowiedziec tysiac roznych bzdur i kazdej obiecac ze do niej przyjedzie. W wersji soft mogl sie okazac zwyklym internetowym podrywaczem ale mogl tez byc jakim zbojem czy gwalcicielem.
Skad to wiem? z doswiadczenia. Mialam w swoim zyciu taki okres ze lubialam czatowac. robilam to czesto na zarty i sama zmienialam czesto nicki, tworzylam rozne wersje mej osobowosci i z tej autopsji wiem ze zawieranie takich znajomosci tym bardziej gdzie istnieje tak spora odleglosc miedzy krajami, w wiekszosci przypadkow ( nie wszystkich, uklon dla tych ktorym sie udalo poprzez netaalesc druga polowe) fiaskiem lub zwykla wymiana korespondencji.
Kochana, nie zniechecaj sie do Wlochow, jako kraju, bo co on ma z tym wspolnego? Poznawaj rowniez jego mieszkancow, ale nie nastawiaj sie na wielkie milosci tylko na korespondencje, wymiane zdan, opinii, nauke jezyka.
pozdrawiam i powodzenia aga
hej! ja mam podobne "doswiadczenie". tez poznalam kolesia przez internet. przez icq.nigdy nie bralam serio tych netowych pogadanek,byla to dla mnie jedynie szkola jezyka. ale cos zaiskrzylo,jesli moze zaiskrzyc przez internet.nie wiem, moze za duzo ze soba rozmawialismy,ale po pewnym czasie uzaleznilam sie od niego.wydawal mi sie kims wyjatkowym,kiedy z nim rozmawialam usmiechalam sie zawsze jak glupia,w wyobrazni snulam wizje naszego przyszlego spotkania (ktore on zaproponowal oczywiscie), tym bardziej ze wakacje tuz tuz.on na poczatku troche zimny i nieufny, nagle zaczal twierdzic ze mu na mnie zalezy, i ze jest pewien ze w realu bedzie jeszcze lepiej;) staralam sie byc ostrozna, ale on nie dawal za wygrana.nie skaldalam mu zadnych deklaracji, stwierdzialm ze chce go poznac, ale jak kolege, bedzie co ma byc.zgodzil sie na moje warunki.rozmawialismy jeszcze kilka razy i nagle zniknal;) nie pisze,nie dzwoni.a ja zauwazylam ze mi go brakuje. ale moze lepiej ze wyniklo to teraz, a nie po naszym spotkaniu,bo wtedy moglabym sie naprawde zaangazowac..ale.mogl chociaz wyjasnic dlaczego JUZ MNIE NIE LUBI:):)
glowa do gory! bedzie dobrze.a co do Twojego obrzydzenia wlochami, to nie przesadzaj prosze.masz zal i ja to doskonale rozumiem, ale czy cos takiego nie mogloby sie przydazyc z polakiem alobo anglikiem? czasami zony przylapuja wlasnych mezow na flirtowaniu w internecie.na to naprawde nie ma reguly.ludzie sa rozni,czy to w polsce , czy w italii. trzeba byc zawsze ostroznym zanim sie komus zaufa, a gdy zaufasz a ktos zdradzi zawsze boli.;) trzeba to przejsc jak grype:)Ja tam nadal uwielbiam wlochy, za miesiac znow tam jade. zabawne ze chociaz liczylam sie od poczatku z ryzykiem "randkowania"internetowego, zal i rozczarowanie pozostalo.glupi leb:)
jeszcze raz pozdrawiam! pamietaj,jestesmy mlode, nie on pierwszy i nie ostatni.PS:a makaron ci nic nie zrobil przeciez;):)
dzieki za koment.wlasciwie to kazda z was ma racje.ja nie chce nienawidzic wloch ale to z siebie tak wychodzi.ale wiesz co jak czytalam tego ostatniego posta z chlopakiem z neta to jak bym siebie widziala...nawet icq sie zgadza.on twierdzi ze nie chce zerwac kontaktu..ale mi juz tak zbrzydl ze nawet tego nie chce. tzn tesknie zanim.mysleo nim ale z drugiej strony go nienawidze.a najlepsze jest to ze przez te kilka miesiecy zamiast zwiazac sie z kims tu w polsce to ja bylam"wierna jemu"..i odtracilam chlopaka ktory mi sie naprawde podobal:-/
teraz tylko musze tylko zrobic cos zeby moje mysli nie skupialy sie na nim.nawet te zle.a tak wogole to on juz sobiebilet do polski zarezerwowal.przynajmniej tyle...niech cos straci idiota:-/
ja tez tak sadze , ze nie mozesz po jednym nie udanym "zwiazku" a wlasciwie znajomosci osadzec od razu calego panstwa i wszystkicj jego mieszkancow...to troche nie fair. To tak jak by ktos chcial powiedziec ( bo dowiedzial sie , ze jakis facet - maz bije w polsce zone) i od razu by sobie stworzyl takie wyobrazenie, ze w polsce to wszyscy mezowie bija zony...to nie tak...juz wielokrotnie byla tu mowa na temat stereotypow i o wrzucaniu wszystkich do jednego worka - tak nie mozna. Jak chodzi o znajomosci z neta, czata to zgadzam sie , ze wiekszosc jest wlasnie taka...ludzie nie traktuja tego jako cos powaznego , a wrecz przeciwnie poprostu jako rozrywke, oderwanie sie od rzeczywistosci (niejednokrotnie szarej i zmudnej) a tam na czacie wlasnie moga byc tym kim chca i obiecywac"gruszki na wierzbie"bez zadnych zobowiazan, konsekwencji. ...coc nie moge powiedziec ze wszystki takie znajomosci koncza sie wlasnie tak...mam przyklad najblizszej kolezanki, ktora poznala chlopaka na czacie i jest juz z nim 3 lata(rok temu byly zareczyny).

a jesli chodzi o to zdanie z twojego posta >zaden facet nigdy nie wyrazal sie omnie tak cieplo...nie mowil tyle komplementow nie docenial mnie jak on<
to powiennas wiedziec , ze zadajac sie z Wlochem to jest standard...normalka I najlepiej jest (przynajmniej na poczatku) znajomosci puszczac takie slowa pomimo uszu...(btylko wtedy bedziesz realnie i trzezwo patrzec na dana sytuacje, zwiazek itp. a nie poprzez pryzmat pieknych slowek ...cytatow z piosenek czy wierszy ) nie zachwycac sie nimi i tak swiecie w nie wierzyc (najwazniejsze to by samemu sie cenic, miec poczucie wlasnej wartosci a nie czekac na to az ktos nam to powie, podkresli ).
i prosze Cie nie uprzedzaj sie do calej Italii..."ona " nie jest nic winna , ze ma takich i innych mieszkancow.
Stammi bene!!!!!
Kochana !Znam ludzi , ktòrzy poznali sie przez internet i potrafiom uprawiac sex przez internet!
Wiec nie jestes pierwsza i ostatnia , ktòra sie tak beznadziejnie zakochala ................... w tym nicku !!!!(bo kim jest to nie wiesz ) i chyba sie nie dowiesz!!!
Powodzenia
oj tez to mam za soba.zeby nie powiedziec ze duzo gorzej.przylecialam do wloch zeby sie z nim spotkac a on mnie wystawil.poprostu nie przyszedl sobie na lotnisko...a pozniej jak go mi sie udalo na msn to mi powiedzial ze mu przykro ale musial zostac w domu z dzieckiem(haha...fajnie ze byla mowa o dziecku....i zonie wogole) wtedy naprawde to nie bylo smieszne....zadluzona 20latka hmm ale teraz jestem z super-wlochem z ktorym poznalam sie na polsko-wloskim weselu w usa:))
chcialam tez dodac jeszcze cos z mojej strony: jak pisalam kiedy bylam nieco mlodsza to lubialam sie bawic w czaty, wchodzac pod rozne nicki i udajac rozne osoby, czasem to robil,z innymi kolezankami i byla kupa smiechu. No i pare lat pozniej los mnie pokaral bo poznalam goscia (Wloch mieszkajacy w niemczech i studiujacy polonistyke, mowil bardzo dobrze po polsku), poznalam go co prawda nie na czacie tylko na zywo w Wegrzech na spotkaniu mlodych TAIZE. widzielismy sie krotko, przekazalismy sobie tylko maile i ja bylam przekonana ze kontakt sie urwie. Nawet on za bardzo mi sie nie podobal. ale co tam, jak przyjechalam do Polski on niedlugo potem napisal do mnie i tak zaczela sie wymiana maili, potem dalismy sobie nr korki, i ja wszystko traktowalam na lekko poki on do mnie nie zadzwonil i powiedzialze ze teskni za mna. Zakochalam sie wtedy, on obiecal ze przyjedzie i ze sie chce ze mna zobaczyc, ja bylam taka glupia ze o malo sesji przez niego nie zawalilam. a przeciez on mi sie nawet niezbyt podobal? czy te piekne maile i sms mogly az tak podzialac?
owszem przyjechal i jego jedynym celem okazalo sie ze chcial mniedo lozka zaziagnac, przyznal sie ze on nie szuka zadnego zwiazku tylko chodzi mu o mile spotkanie bez zobowiazan. Ja przezylam to strasznie, nie moglam uwierzyc ze ten gnojek co mipisal takie piekne maile, sms, ze teskni, ze chce mnie za reke trzymac, ze on to pisal specjalnie a ja bylam taka glupia i naiwna, tez przez krotki okres zaczelam nie cierpiec Wloch. ale mialo to dobra strone: zeby o nim zapomniec zaczelam sie angazowac w sprawy uniwersyteckie no i dzieki temu dostalam sie na stypendium sorates na ktorym poznalam mojego meza tez wlocha ( poznalismy sie na zywo, w realu) ale takiego ktory mi przywrocil wiare w kraj, w ludzi, w milosc. bez glupich obiecanek i pieknych slowek ( pomimo ze to wloch nie jest typem co potrafi prawic komplementy) pomogl mi w najgorszych chwilach i udowodnil ze Wlochy jednak warto kochac i podziwiac ( tak jak i inny kraj).
Nie ma takiego zlego co by na dobre nie wyszlo... kazde negatywne doswiadczenie uczy czegosc, wiec pojmij to w taki sposob i glowa do gory.
duzo szczescia i pomyslnosci i znalezienia tej prawidziwej milosci.
aga
[email]
[gg]
czesc.trafilam na ta stronke przypadkiem bo od pewnego czasu zpewnych powodow bardziej interesuje sie Wlochami....bo poznalam fajnego wlocha ....na czacie.mamy sie spotkac wkrotce i to cotu piszecie troche mnie przeraza bow sumie da sie zauwazyc kilka z wymienionych cech waszych facetow:-/
jak jesteście głupie to dalej szukajcie sobie facetów na czatach
umbryjka >pomimo ze to wloch nie jest typem co potrafi prawic komplementy<

oj...chyba nie zgodzilabym sie z tym zdaniem...a wrecz przeciwnie oni to dopiero potrafia prawic komplementy ...co krok ..:):) (wiec trzeba na nie poprostu przymykac uszy ...bo w wiekszosci przypadkow sa niestety nie prawdziwe i mowione chyba juz tak z przyzwyczajenia :):)
przepraszam, zle sie wtedy wyrazilam. wiem iz mowi sie, ze wlosi sa znani z tego ze prawia sporo komplementow. mi chodzilo o to ze moj maz pomimo ze jest narodowosci wloskiej, nie jest typem czlowieka co prawi ciagle komplementy. Brak przecinkow spowodowal ze zdanie zostalo zrozumiane inaczej.
tak poza tym wydaje mi sie z drugiej strony ze sam fakt iz facet jest wlochem nie musi oznaczac ze automatycznie bedzie prawil komplementy na prawo i lewo. wlosi jak kazdy inny narod dziela sie na ludzi glosnych, spokojnych, dobrych, zlych etc.... nie ma sensu katalogowac ze wzgledu na narodowosc.
Przykro mi z powodu tego co sie przydazylo kolezance autorce, ale mysle ze to jedynie dowod by uwazac kiedy sie zawiazuje internetowa znajomosc niezaleznie od tego kto skad pochodzi. Fajnie jest uslyszec (zobaczyc) piekne slowa ale trzeba zdac sobie z tego sprawe ze nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie ekranu. zreszta ostroznosci nie zawadzi tez i w zwiazkach tzw realnych.
uklon dla ktych ktorym sie powiodlo i zyczenia powodzenia dla tych co czekakjja na swa milosc (niezaleznie od tego czy bedzie, wloska, polska czy innej narodowosci)
pozdrawiam aga
[gg]
Hej. A ja Ci powiem, że dbrze się stało, że nie jesteś już zakochana w tym Włochu. JA miałam w swoim życiu taka jedną przygodę. Poznaliśmy się w Polsce. Wyobraź sobie: Zakopane, środek lata, wspolne chodzenie po górach, wieczory w knajpkach, na spacerach, dyskoteka.
Och jaka wielka miłośc - tak mi się wydawało, ale do czasu. Nawet Zaprosił mnie na randkę do ..... WENECJI. Tak tej Wenecji. Na prawdę przysięgal, całował tulił. Pomyślałam sobie że tym razem mam szczęście. Nawet pojechaliśmy na wspólny weekend całą paczką już we wrześniu do Bratysławy. Jak ja się cieszyłam z tego wyjazdu. Było na prawdę cudnie.
Tyle tylko że nawet jak juz wracał do siebie to nie raczył mi napisać że wszystko w porządku i już jest w domu, bym sie nie martwiła o niego. A ja sie martwiłam. A potem miała być kolejna randka weekendowa. Znowu w Bratysławie. Ale już jej nigdy w życiu nie było :-( Po prostu w mailu napisał mi że ma wiele innych rzeczy na głowie, musi się innymi sprawami zająć. ITD.
Wiedziałam, że mnie oszukuje. W końcu zerwał ze mną przez SMSa. Żadnego wyjaśnienia osobistego, żadnego telefonu. NAwet nie raczył zadzwonić na telefeon.
OKI pomyślałam sobie, że skoro tak miało byc to tak sie stało. Zal mi tego czasu straconego z nim , a najbardziej tego weekendu w Bratysławie. To były moje urodziny. Pierwsze z dala od znajomych, przyjaciół od ludzi którzy mnie kochają.
Spędziłam je z człowiekiem, dla którego błam zabawką. W porządku.
Ale do Włoch wracam. Zapomniałam o nim. Żal tylko wraca jak przejeżdżam przez okolice Perdenone - tan mieszka ( po drodze do Wenecji). Ale w tym roku jadę do Włoch do Neapolu a potem do Pompejów przy okazji - pozwiedzać razem ze swoim chłopakiem- nauczycielem włoskiego. Włochy sa fajne kulturowo i zabytkowo ale Włosi - faceci - do niczego. Laleczki pacynki i tego sie trzymajmy. Mili by pożartować i nic więcej!
Buziaki czekam na info Mój [gg]
Anika
chcilam sie tylko zapytac ciebie jak to zrobilas z tym nikiem ze weszlas i patrzalas jak on wypisuje jak to mozna zrobic?bo bardzo mnie to sciekawilo ja wyjezdzam do polski i wiesz tez mam faceta ale sie miedzy nami cos psuje a wiec chcialabym sie dowiedziec i na jakim programie to zrobilas?i widzialas wszystko co pisal sorcia wiem ze to nie nalezy do tematu ale moze bys mi pomogla bardzo cie prosze moj e-mail [email] lub [gg] prosze odezwij sie jak mozesz dziekuje
hej, glowa do gory, troche czasu i zapomnisz, na necie czesto sie tak zdarza i nie tylko z wlochami, mysle ze niechec do wszystkiego co wloskie szybko ci minie.ja znam jednak przyklad pieknej histori: moj znajomy wloch poznal prze icq pewna dziewczyne z bialorusi, pojechal do niej , zakochali sie, zareczyli, maja juz wyznaczona date slubu i jedyny problem to sciagniecie jeje do wloch bo sa jakies klopoty z jej studiami i procedurami prawnymi, no ale ogolnie historia jak z filmu, co dowodzi temu ze nie wszyscy sa szujami, zalezy jak sie trafi, nie wazne skad sie pochodzi, pozdrawiam
hej ,a ja poznalam mojego kochanego przez komorke :-) Nagrywalo sie siebie tzn imie ile lat,hobby itd.Dziwczyny nic nie placily,zainteresowani nagrywali wiadomosc.DAlam numer jednemu chlopakowi bo pow ze gra na gitarze elektronicznej(ktora uwielbiam).Spotkalismy sie po kilku dniach...zanmy sie 3 lata a za 2msc pobieramy.Jest cudowny (mimo ze wloch ;-)
jesooooooo!!!
skad sie biora takie kretynki!!
amore przez komorke +gitara elektroniczna! buhahahaha!!
A potem - blagam pomozcie, wyszlam za maz zaraz wracam, porazka itd...
Do calej reszty!
Jak szukacie facetow na czatach, zakochujecie sie w nikach, to czego sie idiotki spodziewacie??
Wstyd.
Poziom Dody i Mandaryny....
nie zgadzam sie z twoim wpisem...i nie krytykuj tak wszystkich od razu..nie oceniaj...ja uwazm , ze nie a reguly na to ze jak powinno sie kogos poznac i gdzie...mozna przez neta poznac milosc zycia (choc wiadomo ze jest to trudne i malo realne ) a mozna w realu poznac jakiegos drania...mam przyklad mojej kolezanki, ktora mialachlopaka polaka...znali sie 5 lat ..pobrali sie dwa lata temu i wszystko mialo byc tak pieknie i cudownie...tylko ze pol roku temu zlozyla papiery o rozwod:(:(:( ...Przeciez tyle czasu sie znali...poznali sie na zywo nie przez zadne czaty itp.
Ja Wam dziewczyny zycze powodzenie...cierpliwosci i wytrwalosci bo wiem, ze w takich zwiazkach to jest naprawde potrzebne...ale do wszystkigo sie czlowiek moze przyzwyczaic!!!! powodzonka dla wszystkich internetowiczek i czatowiczek takze :D
jak sie uczylam wloskiego to czesto czatowalam z roznymi wlochami i co najlepsze kazdy ale to kazdy chciał sie spotkac, co moim zdaniem dowodzi temu ze oni tak naprawde nie przemysla sprawy tylko tak se palna ze chca sie spotkac i inne takie, a poza tym kazdy pisal prawie to samo typu: ja nie jestem jak inni wlosi, wiem z czego(negatywnego) jestesmy znani ale wierz mi ja jestem inny, a wloszki sa beznadziejne i tego typu pierdoly, takze ja bym raczej nie ufala nikomu(jak to na necie bywa) ale mimo to tez znam kilka fajnych historii par (polsko-wloskich i polsko- polskich)ktore poznaly sie w podobny sposob i sa szczesliwe i zakochane, takze nie ma reguly
w kazdym spoleczenstwie istnieja osoby wartosciowe jak i te ktore sa owych wartosci pozbawione. i tak samo w kazdym kraju i w przerozny sposob mozna poznac zarowno milosc sewgo zycia jak i osobe ktora zrani uczucia. rozumiem wtedy duzy zal ale nie sadze by mialo wielki sens szykanowanie calego narodu. tutaj na forum kazdy z nas pisze przez pryzmat wlasnych doswiadczen i poprzez swoj bagac doswiadczen i emocji ocenia Wlochy oraz mieszkancow tego kraju. Tyle ile przezyc tyle tez bedzie sie tu pojawialo zroznicowanych opinii.
zycze pozdrowienia aga
bzelichowska...nie wiem czy mnie pytalas?
jesli chodzi o nick to on poprostu gadal na ogolnym.gadal z dziewczyna jedna i tak (moze dla jaj tylko) mowili jak to sie nie kochaja .jak mnie zobaczyl zaraz zmienil nick ..bo w niku mial cos dodane:-/
teraz mnie przeprasza.pisze mi maile co 10 minut zapchal mi juz skrzynke.mowi ze to bylo tylko dla zabawy ze sobie zartowal a teraz tego tak zaluje,dal mi nawet msn tej dziewczyny zeby ze mna pogadala i mi wytlumaczyla bo on twierdzi ze wszyscy jego znajomi juz o mnie wiedza ,ze on tak marzy o tym spotkaniu juz od tylu m-cy.ze nie moze w tym tyg przyjechac do mniebo pracuje ale jesli go o to poproszeto bedzie tu jutro i juz mu na pracy nie zalezy.ja wiem ze on by mi nic zlego nie zrobil.wiem ze rzeczywiscie chce mnie spotkac.ALE NIE WIEM po cotaknaprawde on tego chce.uprzedzilam sie do niego.i choc wciaz o nim mysle to raczej sie na to spotkanie nie zdecyduje-/ i nie dziwie sie komus jesli mi mowi ze estem glupia.teraz..ze dalem sie wciagnac w glupiego czata zamiast zajac sie prawdziwym zyciem,mam nadzieje ze na wakacjach nadrobie te kilka m-cy...
ty sluchaj,kretynka to jestes ty ok? jak smiesz mnie obrazac malpiszonie jeden i oceniac,znasz mnie ,wiesz cos o mnie?puknij sie w glowe.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę