mama dla wlocha to..???

Temat przeniesiony do archwium.
no wlasnie..kim jest???
wszystkim! ;-D
Dzięki Bogu dla mojego chłopaka nie jest wszystkim. Uff....
jakos mi sie wydaje ze bez niej to nic nie"dziala"..
i jakos mi sie wydaja co by nie zrobila to "dobrze"..a jezeli ja bym to byla to mam w sumie "przejebane"
no bogiem to moze nie ale półbogiem na pewno ;-)
Dla każdego Włocha,bez względu na jego wiek,najwiekszym autorytetem i zawsze naj...jest każda kobieta,pod warunkiem ze to jego mamma.Zreszta juz jest taki temat,poszukaj w wyszukiwarce,jest b.rozwiniety(ma chyba tytuł"włoskie teściowe"czy coś w tym rodzaju)
Nie zgadzam się, że dla każdego. :) Ja jestem szczęściarą chyba :) Chociaż taki przypadek jak mojego chłopaka (dla którego mama wcale nie jest najważniejsza, ani nie jest bóstwem) to chyba jest uznawany prezz innych Włochów za patologię :) bo aż tak odbiega od normy :)
to rzeczywiscie masz wyjatkowego faceta.Tylko ci zazdroscić,szczerze
Mysle ze chlopak Ileckiej nie jest wyjatkiem. to jakis stereotyp ze mama dla wlocha to jak bostwo. Poznalam wielu wlochow zyjacych samodzielnie, pracujacych i umiejacych radzic sobie samemu bez uciakania zawsze do pomocy mamusi.
Moj maz ma zupelnie odmienne poglady od swojej matki i czesto sie spieraja na rozne tematy. jakiekolwiek rzeczy zalatwia sam, owszem wyslucha rad matki ale decyzje podejmuje SAM tak jak on uwaza a nie jak jest po mysli mamusi.
Mysle ze takich facetoow jest o wiele wiecej
dla mojego byla niestety wazniejsza ..:(:( smutne to ale prawdziwe. To tyle - nie bede sie rozwijac.
mamma?
jest kobieta najmadrzejsza w kazdej kwestii, najlepiej gotuje, prasuje, najbardziej kocha swojego synusia....zwłaczsza tego najmłodszego(tak jak jest u mnie)generalnie na kazdy problem- mimo ze moj amore nie mieszka juz z rodzicami jest telefon z Polski do Wloch 10 razy dziennie. I od mamy do syncia kolejne 10 razy.
Osobiscie mi to jeszcze nie przeszkadza jakos szczegolnie, bo rozumiem , ze jest w Polsce i brakuje mu kontaktu z rodzina itp , ale niestety obawiam sie ze w przyszłosci mama moze byc miłoscia numer 1 i nigdy nie posiąde tej wiedzy i madrosci zyciowych by jego od niej troche uniezaleznic.
Ja też jestem szczęściarą,dla mojego mama nie jest najważniejsza i to ja czasem namawiam go żeby zadzwonił do niej i zapytał jak się czuje,ale sam uważa że dużo włochów i to dotyczy także kobiet jest uzależniona od rodziców,twierdzi żę w innych krajach młodzież uczy się samodzielności,a u nich uzależnienia.A pozatym jak czasem coś robi i mu zwrócę uwagę że zle robi,odfuknie że zachowuje się jak jego mama a on już nie jest dzieckiem(faktycznie ma 47 lat)tak żę teraz już nic nie mówię tylko się uśmiecham i patrzę jak się męczy aż potem przychodzi i sam pyta o radę.hehehe
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia