Profesorowie, studenci, diecezja rzymska, liczne parafie włoskie i rzesze pielgrzymów z całego świata wyrazili swą solidarność z Ojcem Świętym Przyszliśmy Cię słuchać! - Zachęcam wszystkich was, drodzy studenci uniwersyteccy, byście z szacunkiem odnosili się do cudzych opinii i w wolnym i odpowiedzialnym duchu szukali prawdy i dobra - mówił wczoraj do przybyłej bardzo licznie na plac św. Piotra młodzieży wyraźnie wzruszony Ojciec Święty. Młodzi ludzie stanowili najliczniejsze grono wśród ponad 200-tysięcznej rzeszy osób, którzy nie tylko z diecezji rzymskiej, ale z różnych innych części Włoch przybyli na południową modlitwę "Anioł Pański", aby wyrazić swą solidarność z Benedyktem XVI. A wszystko to po tym, jak wskutek protestów części profesorów i studentów Papież został zmuszony odwołać swą zaplanowaną na ostatni czwartek wizytę na rzymskim Uniwersytecie "La Sapienza". Ojca Świętego, który w południe pojawił się w oknie swego apartamentu, powitał entuzjazm przybyłych na apel ks. kard. Camillo Ruiniego wiernych, którzy pragnęli swą obecnością zapewnić Benedykta XVI o swej bliskości i wierności. Nad wypełnionym po brzegi placem św. Piotra i przylegającym do niego placem Piusa XII powiewały transparenty: "Przyszliśmy Cię słuchać", "Benedykcie XVI, kochamy Ciebie i ufamy Ci", "Benedykcie XVI, Ty jesteś naszą Mądrością", "Daj nam, Boże, wiedzę serc". Papieskie słowa nagradzane były gromkimi brawami. W swym rozważaniu przed modlitwą "Anioł Pański" Benedykt XVI mówił o trwającym w Kościele Tygodniu Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan. W przemówieniu po odmówieniu modlitwy maryjnej Ojciec Święty nawiązał już wprost do wydarzeń związanych z niedoszłą wizytą na Uniwersytecie "La Sapienza". Przede wszystkim podziękował wszystkim, którzy przybyli na to spotkanie modlitewne, aby wyrazić swą solidarność z Papieżem: młodzieży akademickiej, profesorom, przedstawicielom parafii diecezji rzymskiej i nie tylko. - Ogarniam myślą i pozdrawiam także tych, którzy łączą się z nami duchowo. Z serca wam dziękuję, drodzy przyjaciele; dziękuję kardynałowi wikariuszowi, od którego wyszła inicjatywa tego spotkania - mówił wzruszony Ojciec Święty. - Wielotysięczna obecność przedstawicieli rzymskiej społeczności akademickiej na placu św. Piotra to przede wszystkim znak optymistycznej nadziei i wiary - zwraca uwagę "Naszemu Dziennikowi" uczestniczący we wczorajszym spotkaniu o. Andrzej Wodka CSsR, profesor Akademii Alfonsjańskiej w Rzymie. Zauważa też, że studenci rzymskich uczelni nie kryją swego emocjonalnego zaangażowania w to wydarzenie. - Prawdziwa wiedza wciąga przecież do głębi całego człowieka, również jego "serce" i zdolność do wolitywnego "przylgnięcia" do poznanej i uznanej prawdy - dodaje. Wyrazy solidarności popłynęły także z naszego kraju. - Nasza Papieska Akademia solidaryzuje się z Papieżem, bo jest Akademią Papieską i jest uczelnią wyższą - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. prof. dr hab. Jan M. Dyduch, rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. - Wydarzenia, które miały miejsce w Rzymie na Uniwersytecie "La Sapienza", działania, które uniemożliwiły przybycie Papieżowi na tę uczelnię, należy zwyczajnie potępić, i to każdy człowiek, każde środowisko naukowe powinno zrobić, więc myśmy tak uczynili - dodaje, przypominając o piśmie z wyrazami solidarności i jedności z Ojcem Świętym, jakie wystosowała w ostatnich dniach uczelnia. Liczba uczestników wczorajszego spotkania, którzy przybyli, aby wyrazić swą solidarność z Papieżem wobec aktu nietolerancji, jakiego doznał ze strony części środowiska akademickiego, dorównywała liczbie wiernych, którzy przybywają do Watykanu na największe uroczystości w ciągu roku. W czasie spotkania Ojciec Święty wyznał, że bardzo chętnie przyjął uprzejme zaproszenie, jakie do niego skierowano, aby wziął udział w ubiegły czwartek w inauguracji roku akademickiego na rzymskim Uniwersytecie "La Sapienza". Podkreślił też, że zna bardzo dobrze tę uczelnię. - Szanuję ją i przywiązany jestem do uczęszczających na nią studentów - mówił, zwracając uwagę, że każdego roku przy licznych okazjach wielu z nich przybywa na spotkania z Papieżem do Watykanu, razem ze swymi kolegami z innych uniwersytetów. Przypomniał jednocześnie, że niestety atmosfera, jaka się wytworzyła, sprawiła, iż jego obecność na tej ceremonii stała się niepożądana. - Zrezygnowałem wbrew mojej woli, chciałem jednak mimo wszystko wysłać tekst, jaki przygotowałem na tę okazję - wyznał Ojciec Święty. W dalszej części przemówienia, przerywanego gromkimi brawami i entuzjastycznymi okrzykami, Benedykt XVI przypomniał, że ze środowiskiem uniwersyteckim, które przez długie lata było jego światem, łączą go miłość do poszukiwania prawdy, do konfrontacji, do dialogu szczerego i nacechowanego szacunkiem dla wzajemnych stanowisk. - To wszystko jest także posłannictwem Kościoła, zaangażowanego w wierne podążanie za Jezusem, Nauczycielem życia, prawdy i miłości. Jako emerytowany profesor, który spotkał w swym życiu tak wielu studentów, zachęcam wszystkich was, drodzy studenci uniwersyteccy, byście z szacunkiem odnosili się do cudzych opinii i w wolnym i odpowiedzialnym duchu szukali prawdy i dobra. Wobec wszystkich i każdego ponawiam wyrazy mojej wdzięczności, zapewniając o mojej miłości i modlitwie - powiedział. - Bardzo bolesny jest fakt, że uniwersytet, który szczyci się byciem otwartym środowiskiem rozwoju i wymiany najróżniejszych poglądów i myśli, okazuje się w tych dniach tak ogromnie zamknięty wobec osoby Benedykta XVI, który jest nie tylko Papieżem, ale także wybitnym naukowcem i człowiekiem szerokich horyzontów, zawsze gotowym do dialogu - zwierza się w rozmowie z o. profesorem Andrzejem Wodką CSsR świecka studentka Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego Agnieszka Skowrońska. - Równocześnie jednak jestem świadkiem szlachetnego poruszenia, jakie to wydarzenie wywołało wśród studentów, zwłaszcza uczelni papieskiej, na której studiuję. Widzę i odczuwam osobiście głęboką solidarność, która niby fala przepływa przez środowisko akademickie i kieruje się w stronę Następcy św. Piotra. To daje nadzieję, że dzięki pogłębionej refleksji nad tym, co się zdarzyło, podobna historia się nie powtórzy - dodaje. Bardzo podobne odczucia towarzyszyły wczoraj całym rzeszom profesorsko-studenckim, obecnym na placu św. Piotra. - Całym sercem, jako katolik i redemptorysta, łączę się duchowo i modlitewnie z tymi wszystkimi, którzy również w tych dniach wyrażają swoje poparcie i łączność z Ojcem Świętym Benedyktem XVI - wyznaje z kolei o. Waldemar Warzyński, student teologii moralnej Akademii Alfonsjańskiej. - Dla mnie osobiście jest to przede wszystkim człowiek autentycznie żyjący Ewangelią i głoszący ją, a przez to człowiek dialogu i prawdy, mimo że ta prawda nieraz kosztuje i domaga się zajęcia postawy. Szkoda, że niektórzy na ten dialog i prawdę się zamknęli i próbują narzucić tę postawę innym, jako szczyt nowoczesności - podkreśla. W rozważaniu przed modlitwą "Anioł Pański" Benedykt XVI mówił o trwającym w Kościele Tygodniu Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan. Przypomniał, że w tym czasie katolicy, prawosławni, anglikanie i protestanci, świadomi, że ich podziały stanowią przeszkodę dla przyjęcia Ewangelii, błagają razem Pana, w sposób jeszcze bardziej intensywny, o dar pełnej jedności. Pozdrawiając pielgrzymów w różnych językach, Ojciec Święty nie zapomniał o Polakach. - Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. W tych dniach prosimy Boga o szczególną łaskę, o dar jedności chrześcijan. Aby go otrzymać, trzeba się modlić nieustannie. Niech modlitwa zanoszona przez was do Boga w duchu jedności - w rodzinach, w parafiach, we wspólnotach zakonnych - będzie świadectwem wiary i miłości, którego świat tak bardzo potrzebuje. Niech Bóg wam błogosławi - powiedział po polsku. Sławomir Jagodziński Serdecznie dziękujemy za materiały nadesłane z Rzymu o. profesorowi Andrzejowi Wodce CSsR, którego szerszą refleksję na temat wydarzeń związanych z niedoszłą wizytą papieską na Uniwersytecie "La Sapienza" opublikujemy wkrótce. Polecamy.