W wieku 97 lat zmarła "Mama Włochów." Tak określano matkę Silvio Berlusconiego, lidera jednej z największych partii włoskiej, Forza Italia.
Cały świat polityczny złożył kondolencje. Drużyna piłkarska Milanu rozpoczęła wczorajszy mecz minutą ciszy a gracze mieli czarne opaski na ramionach. Mediolańska internetowa strona gazety „la Repubblica” na znak żałoby wyświetla się na czarno.
Dlaczego "mama Włochów"?
Pani Rosa Bossi Berlusconi była utożsamiana z klasycznym stereotypem włoskiej "mammy". Zaraz po ślubie zrezygnowała z pracy, by zająć się domem i wychowaniem dzieci. Po śmierci męża w 1989 roku, mama Rosa zaczęła być coraz częściej obecna u boku syna Silvio. Popierała i broniła go publicznie przed jakimikolwiek zarzutami. Również Silvio nie żałował pochwał skierowanych w jej stronę.
Ich więź była bardzo widoczna. Berlusconi co poniedziałek spotykał się z mamą na wspólnym obiedzie, był obecny na każdych urodzinach. Dzwonił do niej codziennie, nawet po to, żeby wyrazić swoje niezadowolenie ze stanu łazienek w Palazzo Chigi. Mówił, że nie boi się być określany jako „mammone” (maminsynek). Mama Rosa zawsze reagowała na ataki pod adresem jej syna Silvio. Mówiła, że pęka jej serce i że jej syn nie zasłużył na tego typu oszczerstwa. Jednak okazywała też siłę charakteru, o czym mógł się przekonać były prezydent Włoch Francesco Cossiga, kiedy to opuszczając willę Berlusconiego, po wspólnej kolacji oświadczył, że mama Rosa jest autentyczną matką włoską i to z bardzo silnym charakterem. Jej stanowczość i matczyne poczucie odpowiedzialności za wychowanie syna były widoczne - jak stwierdził - i wcale by się nie zdziwił, gdyby Berlusconi (ówczesny premier Włoch) dostał od mamy parę klapsów.
Pani Rosa nie żałowała też krytycznych słów politycznym przeciwnikom syna. Podczas wyborów 2001 roku, jednego z przeciwników syna, Francesco Rutelliego, określiła jako „kretyna, który zachowuje się, jakby startował w konkursie piękności. Ale i tak mój syn jest piękniejszy”. Na pytanie co sądzi o Prodim, oburzała się, mówiąc – „jak możecie porównywać mojego syna do niego. Nie chcę być złośliwa ale wystarczy spojrzeć mu w twarz”. Głośno krytykowała również ludzi, którzy nie szli glosować „kto nie idzie glosować sam potwierdza, że nie jest nic warty”.
W partii Forza Italia już od jakiegoś czasu istnieje kobiecy klub „Rosa Azzura” , którego mottem jest zdanie wypowiedziane przez mamę Rosa, kiedy to syn zdecydował się wejść do polityki –„Il dovere di farlo e il coraggio di farlo” - „obowiązkiem jest to zrobić i mieć odwagą by to zrobić”. To do Pani Rosy zwracali sie o pomoc zagrożeni ekspulsją z partii przedstawiciele klasy rządzącej, a emerytki zrzeszone w związkach zawodowych zwracały się do Berlusconiego, by zorganizował im spotkanie z jego mamą.
Pani Rosa Berlusconi w 2007 otrzymała honorowe obywatelstwo miasta Arconate (Mediolan) oraz nagrodę „Mama Włoch”, przyznane przez organizację Ab Harmoniale Onlus. Mama Rosa uważana była za symbol matki włoskiej a Berlusconi za przykładnego syna. Ich stosunki odzwierciedlały typowo włoski związek matka - syn.
Anna Smolińska
Miejscowość: Neapol