dwa pytania

Temat przeniesiony do archwium.
1. Jakie ubrania powinnam zabrać jadąc teraz w okolice Rzymu?
2. Wiem, że ten temat był juz poruszany, ale może ma Ktoś z Was pomysł na niezobowiązujący prezent dla Włoszki (ok. 60-70 lat)?
3. Jeszcze jedno. Jak zwykle zrobiło się więcej ;-). Tym razem tłumaczenie:
* Czekamy jeszcze na kogoś? - Ancora aspetiamo qualcuno? ????
* Trudno jakoś to przeżyję ;-)
* Trudno najwyżej....
To nie prima-aprilisowy żart więc może mógłby Ktoś sie wypowiedzieć. Na serio oczywiście
jezeli nie ma ona podwyzszonego cukru we krwi to polecam ptasie mleczko...dobry pomysl tez sa krowki ciagutki,bo Wlosi tego nie znaja, w sensie ,ze tu mozna kupic tylko stare krowki ..czyli takie ,ktore nigdy sie nie ciagna..za zlezale przez to ze przechodza 3 mies lezakowanie w magazynie zanim do obrotu wejdą..he he..
ubrania wez lekkie ,jest cieplo,zaraz buchnie lato z podwojna sila.. :D
Dzięki! Ale może jeszcze ktoś....
1. lekkie ciuszki na dzień i coś cieplejszego na wieczór
ale z pewnością także coś przeciwdeszczowego!
2. bombonierka (ptasie mleczko to zawsze dobry pomysł)/ album zdjęć o Polsce / wazon kryształowy (one są tam teraz bardzo w modzie...oczywiście to juz bardziej zobowiązujący prezent, nie wiem jakie stosunki was łączą)
3.
qualcuno ancora aspettiamo?
peccato ma (in qualche modo) sopravvivro'
peccato/vabbe' - no nie wiem, to już zależy jak się całe zdanie ułoży
posiadanie krysztalow w mieszkaniu powoduje zaklocenie pozytywnej energi w domu,wiec jest nie wskazane sorry Agatkaf..moda modą ale zdrowie wazniejsze..
ahahah...zawsze to przeczuwałam, nigdy nie przepadałam za kryształami;-))
a ja holender, mam 1 utluczony wazon krysztalowy, pamiatka po babci...chyba go musze wyniesc do piwnicy...bo juz nie daje rady..podejrzewam go jako sprawce roznych drobnych nieszczesc..i klotni...
Dzięki wielkie. Pozdrowienia
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia