Włosi zachwycają się Szymborską

Temat przeniesiony do archwium.
http://www.tvn24.pl/28377,1546063,wiadomosc.html

ja sama Wisławę Szymborską uwielbiam i cieszę się ogromnie, że jest doceniania także poza granicami Polski :)
Szymborska z garstką podobnych jej krakowskich intelektualistów domagała się przyspieszenia wykonania wyroków śmierci na krakowskich księżach, których komuniści kłamliwie oskarżyli o pracę dla obcego wywiadu."

W 1951 r. komuniści rozpoczęli bezpośrednią bezpardonową walkę z Kościołem. Zapoczątkowało ją aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Pod koniec tego roku aresztowano kilkunastu księży w diecezji krakowskiej. W styczniu 1953 r. odbył się ich "proces". Zarzucono im "szpiegostwo za amerykańskie pieniądze". Trzech księży skazano na śmierć, a pozostałych na wieloletnie więzienie.


Całość tutaj:

http://www.polonica.net/Szymborska_zabic_ksiezy.htm
Ten dzień
Szymborska Wisława



o śmierci Józefa Stalina



Jaki rozkaz przekazuje nam

na sztandarach rewolucji profil czwarty?

- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!

Wzmocnić warty u wszystkich bram!



Oto Partia - ludzkości wzrok.

Oto Partia: siła ludów i sumienie.

Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.

Jego Partia rozgarnia mrok.



Niewzruszony drukarski znak

drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,

nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.

A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
Szymborska już w zeszłym roku, w maju, była na podobnej wyprawie do Wloch. "Południa poezji", bo nie można je nazwać wieczorkami :) skupiały Polonię ale Włochów było również bardzo wielu.
A tvn dopiero teraz zrobił z niej włoską gwiazdę, tylko dlatego, że pozwoliła na towarzystwo kamery.
Grafomanka wysługująca się w młodości Stalinowi. Nigdy nie przyznała się do swoich błędów, nigdy nie przeprosiła za apel "intelektualistów" do władz, który sama podpisywała i w którym żądano kary śmierci dla księży uznanych za amerykańskich szpiegów.

Jej miejsce powinno być na śmietniku historii i sztuki, obok takich gigantów, jak choćby Agnieszka Holland, czy podobne śmieci.
dlatego zawsze preferowalam podobnie brzmiace nazwisko..Pawlikowska
Szymborska ma plamę na honorze, jak zresztą wielu pisarzy, poetów, publicystów, polityków, filozofów. niestety. ale z drugiej strony to były inne czasy. to nie jest usprawiedliwienie, ale rzeba uwzględnić ówczesny kontekstu historyczny, realia... poza tym łatwo potępić kogoś siedząc sobie na kanapie, przed komputerem. tymczasem rzeczywistość komunistyczna była inna niż ta dzisiejsza. a trzeba było z czegoś żyć. ciekawe czy ci ludzie, którzy dziś wykrzykują tak głośno o sprzedaniu się i zdradzie postąpiliby w zgodzie ze swoimi ideałami - może tak, a może nie, można teoretyzować, ale któż to wie na pewno?
nie lubię i nie chcę oceniać ludzi. bo i kto mi dał prawo by to robić, skoro sama nie doświadczyłam nigdy tego, czym był komunizm.

poza tym Szymborska pisała też takie wiersze jak Miniatura średniowiecza.

ja cenię Ją nie za peany na cześć partii, ale za całą resztę, a całej reszty jest znaczenie więcej. takie wiersze Trzy słowa najdziwniejsze, W zatrzesięniu, Na wieży Babel, Nic dwa razy, Nienawiść, Nieobecność, Podziękowanie, Gawęda o miłości do ziemi ojczystej, Może to wszystko i wiele innych.
mówi się, że Gałczyński też się sprzedał, Borowski, Iwaszkiewicz. może i tak, co nie zmienia faktu, że bardzo cenię to co stworzyli 'przed' (chociaż Gałczyński to temat na całkiem inną dyskusję...), bo jest to twórczość arcygenialna.

i ostatnie - możesz gardzić Szymborską, nienawidzić jej, to Twoje prawo, ale nie mów, że jest grafomanką, bo to bzdura. poezja Szymborskiej (wyłączając liryki zaangażowane partyjnie, których nie jest tak wiele) jest jedną z najambitniejszych intelektualnie. nie zrozumie jej ktoś kto nie ma szerokiej wiedzy, mnóstwo aluzji jest czytelnych tylko dla erudytów. wystarczy nie znać np. Kanta i juz nie zrozumie się paru utworów. Szymborska potrafiła być prześmiewczynią i bardzo wnikliwą obserwatorką. poza tym ma cudowną pointę. na pewno nie jest to poetka, którą można zdyskredytować, zapomnieć, odrzucić, bo to byłoby okropną ignorancją i głupotą. po prostu.
Ja rozumiem fakt, że wtedy były inne czasy i że można było się zachłysnąć iluzją komunizmu, szczególnie będąc młodym człowiekiem. Problem w tym, że Szymborska nigdy nie wyraziła żalu za swoje postępowanie. Tu chodzi, pozwolisz, że użyję języka z być może obcych Ci obszarów, o żal za grzechy.

Mówienie, że nie wolno potępiać zbrodni komunizmu(dokonywanych przecież przez ludzi)tylko dlatego, że się tego komunizmu nie doświadczyło, jest niczym innym, jak zrównywaniem ofiar i katów.

W ten sposób można zrelatywizować wszystko, usprawiedliwianie się okolicznościami jest ulubionym chwytem zbrodniarzy i przestępców. usprawiedliwiając kata, plujesz w twarz jego ofiarom.

Na koniec, czy jest jakiś laureat Literackiej Nagrody Nobla, który nie wyrzekł sie swoich sympatii do hitleryzmu?

Czy jest grafomanką? Może się troszkę zapędziłem, przyznaję. Piękno poezji, to pojęcie względne i mocno rozmyte.
"[...]Poezja dużo lepiej niż proza nadawała się do wygłaszania, agitowania szybciej i skuteczniej. Myślowo nieskomplikowana, językowo też, przeznaczona była do budzenia raczej emocji niż refleksji. Takie były i moje wiersze z dwóch pierwszych tomików. Byłam wówczas głęboko przekonana o słuszności tego, co piszę - ale stwierdzenie to nie zdejmuje ze mnie winy wobec tych czytelników, na których moje wiersze może jakoś oddziaływały. (...) gdyby nie ten smutek, to poczucie winy, to może nawet nie żałowałabym doświadczeń tamtych lat. Bez nich nigdy bym nie wiedziała, co to takiego jest wiara w jakąś jedyną słuszność. I jak łatwo jest wtedy nie wiedzieć tego, czego wiedzieć się nie chce. I do jakich akrobacji umysłowych można się posunąć przy konfrontacji z cudzymi racjami. Zrozumiałam też, że miłość ludzkości jest uczuciem bardzo niebezpiecznym, bo najczęściej prowadzi do uszczęśliwiania ludzi na siłę. No i wreszcie jeszcze jeden wniosek: że można z tego zaślepienia jakoś się otrząsnąć, ze jednak można wyzdrowieć[...]
Przepustowość owiec. W.Lizega. Rozmowa z Wisławą Szymborską, "Teksty Drugie" 1991, nr 4
Jak się domyślam, ten fragment wypowiedzi Szymborskiej został przez ciebie wklejony bez żadnego komentarza celowo, miał wagą swojej treści zmieść w proch i pył każdy zarzut stawiany poetce.

Przyjrzyjmy się więc, jak wygląda ta "spowiedź dziecięcia wieku":

>Zrozumiałam też, że miłość ludzkości jest uczuciem
>bardzo niebezpiecznym, bo najczęściej prowadzi do uszczęśliwiania
>ludzi na siłę

Och,łza się w oku kręci, z jakim bohaterstwem ta spiżowa postać staje wobec swoich "błędów miłości", jak wspominany przeze mnie apel o ukaranie śmiercią księży.

>gdyby nie ten smutek, to poczucie winy,
>to może nawet nie żałowałabym doświadczeń tamtych lat.

Faryzeuszostwo, jakiego sam "mistrz" Adam Michnik nie mógłby się powstydzić.

Czy nie tak jest, że wstydzić powinni się bliscy ofiar stalinizmu, domagając sie sprawiedliwości moralnej?
Temat przeniesiony do archwium.