Język włoski, włosi a łacina.

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,


Przed chwilą trafiłem na Waszą stronę włoski.ang.pl i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem jej organizacji, choć przydałaby się jej renowacja. Jednak chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej, w dodatku na inny temat, a właściwie o radę chciałbym zapytać. Mam nadzieję, że trafiłem pod odpowiednie drzwi.


Chciałbym się nauczyć języka włoskiego, choć prawdę mówiąc, równie bardzo zależałoby mi na uprzednim poznaniu jego natury :) Mam nadzieję, że nie jestem zbyt bezpośredni. Język jest specyficznym osiągnięciem społeczeństwa, na jego podstawie, a raczej na podstawie używanego przez człowieka, można określić jakim jest on człowiekiem. Co więcej, sam język kształtuje.sposób myślenia. Musiałbym zapewne zamieszkać we Włoszech na dłuższy okres czasu, a...
... Liczę na radę :) Jako, że język włoski jest językiem romańskim, miałem taki zamysł, aby nauczyć się najpierw łaciny :) Teraz pojawia się problem, gdyż po prostu nie wiem, czy ktoś z Was zna łacinę? Nawet jeżeli z początku nie znajdzie się taka osoba, bardzo chciałbym się dowiedzieć, jacy są włosi. Słyszałem, że emocjonalni, porywczy, bezpośredni, ale czy np.: bywają romantyczni? Powiem szczerze, że spodziewałbym się bardziej ostrego, niż głębokiego i wyrafinowanego temperamentu. Jak jest naprawdę?


Pozdrawiam serdecznie,
Karol
Drogi Karolu,
W pierwszych słowach mego listu pozwolę sobie wyrazić głębokie przekonanie, iż ty, po opanowaniu języka włoskiego, staniesz się niemal Włochem absolutnym.

Gonitwa myśli, którą zaprezentowałeś w swoim wpisie pozwala przypuszczać, że jak tylko będziesz miał do dyspozycji narzędzie, jakim jest język włoski, z powodzeniem będziesz mógł stawać w szranki w kłótni z pięcioma neapolitańskimi przekupkami jednocześnie.

Nie bardzo natomiast rozumiem twój pomysł uczenia się najpierw łaciny. Owszem, jest ona językiem romańskim, ale obawiam się, że nie będziesz miał okazji poznać zbyt wielu osób, pozwól, że cię zacytuję: romantycznych i z ostrym temperamentem, posługujących się tym językiem.
Z tego, co mi wiadomo, ewentualni przedstawiciele rzymskiego imperium powinni być już raczej wiekowi, pozostają ci księża, cóż, nie wiem sam, czy ta grupa zawodowa spełni twoje oczekiwania.

Ucz się włoskiego Karolu, świat przed tobą.
;-)
Co wybrał Karol?
:D piękny list wzruszyłam się....
Chlopak poradzi sobie z przekupkami bez dwóch zdań ;)
Karolku ja znam łacinę jak chcesz to zgłoś się do mnie z gotóweczka i się jakoś dogadamy ;)
Nom, jaki przezabawny ignorant się wypowiedział- nie ma co! Nawet dwóch?! Niee, ten drugi, to nie moja rodzina. Pierwsze zresztą też :P
...


Jasne, są ludzie i ludziska, ale skoro nawet nie wie, o czym piszę, to po kiego odpisuje, hę? Gonitwa myśli? Patrz! Zobaczył! Na szczęście tylko myśli ;-)


Pisałem tego maila do kogoś innego, w godzinach porannych? Wieczornych? Nieważne. Nie lubię lać wody, w dodatku jestem bardzo niecierpliwy, a zwłaszcza, kiedy się do czegoś zabieram. Fajnie byłoby przeczytać sobie książkę przełożoną z tego języka, ale- jest w tym większy sens? Po drodze tylu ludzi... Jeżeli chcesz coś dopowiedzieć- śmiało :)
Szczerze mówiąc, nie miałem w planach mieszkać we Włoszech, ba, nawet nie wiem, czy dłużej się włoskiego pouczę. Żeby ktoś sobie nie robił nadziei- nie szukam sobie włoszki, ot- ktoś mi kiedyś zaimponował i chciałbym się dowiedzieć o tej osobie czegoś więcej :) Może w pewnych kwestiach autorytet :-o Z tymi stereotypami- cóż, tyle natura im dała. Myślę, że nie jeden skorzystał :)



Nie wiem skąd w nich(temu powyżej, i temu niżej) tyle jadu, tacy maczo są? Może niech sobie zapalą, co? Tylko nie raz... To były ostatnie słowa dla was. Jeszcze coś- łacina jest językiem indoeuropejskim.




Jeżeli znajdzie się ktoś miły i chętny, pomoże i pogada- niech pisze: [email]
O, ja cię pierniczę.DDDD
Wycofuję to, co napisałem wcześniej: to nie jest gonitwa myśli, teraz to prawdziwa myślowa biegunka.:))

Prawdę mówiąc, jeżeli się przesieje ten potok słów pisanych na jednym wdechu, to bez większego trudu można zobaczyć obraz ich autora. Zauważacie podobieństwo do tego chłoptasia cavaliere? Tamten cytował dyrektora swojej szkoły, ostro dyskutował na tematy polityczne "Bo pani na WOŚ-iu tak mówiła" itp.

Tutaj też mamy, nieszkodliwą w sumie, chęć pochwalenia się czymś, co się wie, chęć tak przemożną, że Karolek wyrzuca z siebie znane sobie informacje bez ładu i składu, byle by tylko inni zobaczyli, że:

-zna maksymę dotyczącą roli języka w społeczeństwie,
-wie chłopczyk, że łacina jest językiem romańskim i uwaga!!!!!!!:

-należy do rodziny języków indoeuropejskich.:))

Tlalala, widzicie jaki mądry jest Karolek? Wiedzieliście te wszystkie rzeczy, co?
Bo nie myślcie, że wszyscy koledzy Karolka wiedzą takie rzeczy a skąd!

A koleżanki to w ogóle gupie jakieś takie.:)))))
Ach, jak pisałem- było wcześnie, lub późno... Mniejsza o to.

Jeżeli można- prosiłbym moderatora o poprawienie literówki, która przytrafiła mi się w temacie i przepraszam osoby, które błąd zraził. Tylko gdzie oni... ?
o_O niezly kosmos..
Wiesz mulino, prawdę mówiąc trochę mi głupio, bo kto wie, czy to nie jest po prostu inteligentne dziecko, ale cóż, nawet dziecku odrobina zimnej wody na głowę nie zaszkodzi.:)
oczywiscie zgadzam sie, byc moze to jakis 12, 13-letni geniusz, nigdy nie wiadomo kto siedzi po dugiej stronie szkielka :D no i kubelek zimnej wody zawsze wskazany i na miejscu ;)
...panowie, wyluzujcie!!...lekcja wychowawcza po wakacjach..póki co, to sami weźcie zimny prysznic!!
BEZ ODBIORU!!!!
:)
To bardzo nieładne to "BEZ ODBIORU" młoda damo. Tak, jakbyś podeszła do grupy rozmawiających osób, rzuciła jakieś zdanie i zasłoniwszy sobie rękami uszy, krzyknęła:"Teraz cisza!".


Trochę dziwne, nie uważasz?
bardzo nieładne, zupełny brak szacunku i kultury dla rozmówców no, no, no ;)
Ale mam dla ciebie pewne rozwiązanie, byc może nie zdajesz sobie sprawy ze swojego prolblemu, ale ja ci moge pomoc, zglos sie do mnie, a chetnie udziele ci odpłatnych-oczywiscie lekcji "savoir-vivru" :D
ja myślę, ze tam młoda dama tez trochę stchórzyła, rzuciła 1 zdaniem po czym wzięła nogi za pas hmmm chyba zwyczajnie wylękniona jakaś ;)
Lekcji "poznaj swoja wartosc", "jak byc asertywnym", "jak mówić by inni słuchali", "jak uwierzyć w siebie" tez moge udzielić za odpowiednia oplata.
Nie ma jak to rhobic intheresy tu na fohrum ;D
...przepraszam, ale nie mam stałego dostępu do internetu. Korzystam z uprzejmości sąsiadów (pracuję pilnując im dzieci, oni wracają bardzo późno), a chcąc z Wami "starymi wygami' dyskutować, musiałabym... o matko! nawet sobie nie wyobrażam, co musiałabym... a i tak zjedlibyście mnie 'jak kaszkę z mlekiem'. Dlatego tak czasem z doskoku...
pozdrawiam :)
Rozumiem, ale pamiętaj, że podziw w stosunku do innych (bardzo w tym przypadku uzasadniony, nie przeczę) nie musi wiązać się z paraliżującym lękiem. Nikt nie ma zamiaru cię zjadać, nie musisz uciekać z łomoczącym sercem w piersi, rzucając za siebie kawałki tłuczonego szkła.:)
Pozdrawiam również.
do "prawi robi roznice" : 1)od kiedy to łacina jest językiem romańskim??większej bzdury juz dawno nie widzaiłem-to łacina dała korzenie tzw.językom romańskim(a sama nazwa bierze się od przymiotnika romanus,-a,-um)więc stwierdzenie ,że łacina jest językiem romańskim jest odwróceniem procesu kształtowania się języków,które wywodzą się z .łaciny
2)kompletna ignorancją jest stwierdzenie, że tylko księża znają łacinę!!a słyszałeś może o takim kierunku studiów jak filologia klasyczna??otóż sa to studia w ramach języka łacińskiego i starogreckiego(obecnie prowadzone przez 8 największych i najlepszych ośrodków akademickich!!)w związku z tym zapewniam ,że ludzi biegle posługujących się łacina nie jest wcale tak mało-a księża wbrew Twej opinii język ten znają obecnie bardzo słabo( i to głównie tzw latina christiana,która od łaciny klasycznej różni się sporo)
3)pomysł,żeby uczyć się łaciny a następnie włoskiego jest wręcz genialny!!sam zacząłem uczyć się włoskiego na 4 rokustudiów filologii klasycznej(opis wyżej)i nauka zajęła mi bardzo niewiele czasu a przede wszystkim mogłem nauczyć się bardzo szybko i bardzo dokładnie gramatyki więc nikt nie wmówi mi,że jest inaczej!!polecam kazdemu kto tylko może i ma na to ochotę uczyć się łaciny bo pomaga ona w poznawaniu wszystkich języków mobcych nie tylko romańskich
zawsze mowilam ,ze profil humanistyczny /w liceum / z lacina..pomaga w nauce i rozumienu wloskiego...:D ...masz racje..uwazam ze jak ktos ''liznal' laciny i angielskiego to sobie poradzi w Itali od razu po przyjezdzie i....pozniejszej nauce wloskiego,jest duzo latwiej..:D
Rzeczywiście, łacina nie jest językiem romańskim, masz rację. Dziwi mnie tylko, że jak powiadasz, większej bzdury dawno nie widziałeś, radzę wyjść z mieszkania na ulicę, ręczę, że w ciągu pięciu minut zauważysz wiele większych, od tej, bzdur.

Możliwe jednak, że stosujesz jakąś autorską metodę klasyfikacji bzdur, trudno, nic na to nie poradzę.

Bardzo dziękuję, że uświadomiłeś mnie w temacie istnienia kierunku studiów, jakim jest filologia klasyczna, teraz już wiem, co doskwierało mi niemal od pacholęcych czasów: był to brak świadomości istnienia czegoś takiego.

Na koniec piszesz, iż księża władają słabo łaciną wbrew mojej opinii, czy możesz ją przytoczyć?
"Z tego, co mi wiadomo, ewentualni przedstawiciele rzymskiego imperium powinni być już raczej wiekowi, pozostają ci księża, cóż, nie wiem sam, czy ta grupa zawodowa spełni twoje oczekiwania" wydaje mi sie,że można było tak zrozumiec te słowa:0 a co do mjej klasyfikacji bzdur to owszem stosuje bardzo indywidualną i swiadomie wyolbrzymiam(tak tez stało się w tym przypadku wiec jesłi poczułeś się urazony to przepraszam:)
Z przytoczonego cytatu absolutnie nie można wyczytać(stosując oczywiście "zwykłe" a nie autorskie sposoby interpretacji tekstu), że księża znają dobrze łacinę.

Dziwne mi się też wydaje, jak bardzo przydatna wydaje ci się znajomość łaciny przy nauce włoskiego; łacina to, bądź co bądź, język fleksyjny prawda(może się mylę, więc popraw mnie, proszę). W każdym razie umiejętność odmiany przez przypadki i wiedza, co to jest "vocativus" nie wydaje mi się zbyt w tym przydatna.

Ta, zaznaczam, jest jednak tylko moje odczucie, możliwe całkiem, że jest inaczej.
ale łacina to nie tylkko 5 deklinacji ale takze 4 koniugacje,bogata syntaksa niezwykle rozbudowana fleksja czasownika oraz mnostwo konstrukcji ktore wyrazaja konkretene mysli w danych sytuacjach i wiekszosc tych formacji jest kontynuowana w jezyku wloskim!!poza tym zdecydowana wiekszosc zasobu leksykalnego takze pochodzi z łaciny-krotko mowiac w wielu przypadkach wystarczy zminic nieco wymowe stosujac prawa glosowe jezyka wloskiego:)w kazdym razie ja uwazam ze nauka wloskiego na bazie lacin jest duzo szybsza i skuteczniejsza
Ja osobiście nie zauważyłam, by osoby, które miały wcześniej styczność z łaciną, łatwiej przyswajały sobie język włoski. Gdy jeszcze studiowałam italianistykę, na moim roku było parę osób, które w liceum uczyły się łaciny i z tego, co wiem, wcale im ona w nauce włoskiego nie pomogła, nie miała na nią żadnego wpływu. A "łacińscy laicy", tacy jak ja, nie odstawali od nich absolutnie - kto miał zdolności językowe uczył się szybciej, a kto nie, temu zajmowało to więcej czasu. Łacina wbrew pozorom nie wiele wspólnego ze współczesnym językiem włoskim, choć z niej się wywodzi.
umiejetnosc przyswajania to zupelnie inna rzecz..jeden uczy sie szybciej inny wolniej..chodzilo mi wstępne skojarzena..nie znajac jezyka..widzisz wyrazy...i rozumiesz, uklada ci sie w calosc..np czytajac gazete..bo w mowie to juz nie..nie 'slyszy' sie tak bardzo podobienstwa do laciny jak sie je widzi w slowie pisanym :D
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe