aha, oczywiście nie podam nazwy lokalu, bo nie chcę robić negatywnej reklamy....może mieliśmy pecha, choc para obok nas też odesłała gnocchi do kuchni (rozgotowane??? albo surowe???).... do tego obsługa - kelnerka być może miała zły dzień, albo w ogóle to był jej pierwszy dzień pracy w życiu, ale robiła takie typowe wtopy kelnerskie, że w pewnej chwili miałam ochotę ją przeprosić że tu jestem i zniknąć :) teraz to mi się już tylko śmiać chce....