mam dylemat :/

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,
mam od paru miesiecy mam taki dylemat, moze wy mi pomozecie;)
otoz, w zeszlym roku ukonczylam studia licencjackie o kier. jezyk francuski
stosowany,
teraz jestem na podyplomowym studium pedagog. bo tamten kierunek nie dawal mi
mozliwosci nauczania,
gdy skoncze to studium ( trwa ono rok + 150 h praktyk) to zamierzam pojsc
dalej na studia mgr.
Zapisalam sie tez na angielski dla poczatkujach,
wloski tez mialach na studiach i takze mi sie podbał, w ogole lubie uczyc ise
jezyków,
no ale teraz mam roczna przerwe w nauce, udzielam korep. z francuskiego wiec
mam jakis kontakt z tym jezykiem oraz chodze na ten angielski,
jednak w moim miescie, a mieszkam na Slasku z francuskim raczej cieko bedzie
mi znalezc prace,
myslalam o tym aby zrobic moze z włoskiego jakis egzamin panstowy, ale po
pierwsze:
- nie wiem czy warto...
- po drugie nie wiem nawet z czego mialabym sie przygotowyac do tego,
w ogole nic nie wiem:(
to może poszukaj pracy poza Śląskiem...francuski jest jeszcze bardziej powszechny niż włoski...
a gdzie robisz to studium pedagogiczne? jesli mozna wiedziec? Ja tez poszukuje w miare dobrego? a ten licencjat gdzie robilas? na Slasku?Poszukaj moze mozliwosci pracy z francuskim poza Slaskiem
pozdrawiam
tez mi sie wydaje ze najlepiej poszukac pracy z francuskim, w koncu natrudzilas sie troche przez te 3 lata i na pewno umiesz go na dobrym poziomie. Ja specjalizuje sie w niemieckim, ale studiuje jeszcze rosyjski na nizszym szczeblu. Teraz pracuje w firmie gdzie potrzebowali osoby z j,.niemieckim, a przyokazji doksztalcam ten drugi. Rob w to w czym jestes najlepsza, a przy okazji szlifuj kolejny diament. szkoda marnowac czas na nie wykorzystanie znajomosci francuskiego i skupianie sie na wlsokim. Rob 2 w 1 ;)
powodzenia
dzieki wam
tak sobie rozmyslam juz jakis czas nad "za i przeciw" no i tak:
- minusy : to ze włoskich firm nie ma ogólnie zbyt wiele:/ ( w moim miescie jest tylko jedna) wiec i tak musiałabym dojezdzac conajmniej do Bielska, Tychów czy gdzies indziej...
- poza tym nie ma tez włoskiego w szkolach, wiec szanse na znalezienie pracy dosyc marne
- poza tym teraz moze i mam czas na nauke bo mam zajecia w weekendy a poza tym tylko angielski 2 razy w tyg., korepetycje z fr. prawie codziennie i jakis aerobik;), ale niewiadomo jak to bedzie gdy znajde prace,
poza tym uczyc sie tylu jezyków naraz...to chyba tez bez sensu
- plusy sa takie ze lubie włoski, miałam go przez 3 lata na studiach i bede jeszcze 2 lata miec na studiach mgr, no i to chyba tyle

a wiec ostatecznie chyba poswiece czas na fr. i angielski, a włoski od czasu do czasu cos posłucham lub poczytam a moze kiedys sie zdecyduje na jakis egazmin

jeszcze raz dziekuje za odpowiedzi
mam nadzieje ze nie bede załowac takiej decyzji;)
to studium robie na UŚ, jest fajnie;) znaczy luzik, nie mamy egzaminow ani zaliczen tylko przygotowujemy jakies referaty czasem wystarczy przeczytac, czasem z głowy:/ np. opowiedziec jakas ksiazke czy jakis inny konkretny temat,
przedmioty sa rozne: np. emisja głosu, kultura jezyka, metody uczenia sie, metodyka , media w edykacji itp.
spotkania przez 1szy sem. były co tydzien sobota, niedziela srednio od 8-17.00 ale tak naprawde od 9-do 13-14.00;)
zajecia trwaja 2 semestry a potem mamy poł roku na zaliczenie 150 h praktyk ( ja je robie juz teraz, w czasie trwania studium)
kosztuje to 3 tys:/
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka