prosze o tlumaczenie: " to byl dzien pelen bolu ,nie moglem patzec jak moja siostra cierpi,nigdy wczesniej nie widzialem tylu lez,takiej bezradnosci,i smutku.Na bogrzebie plakalem,bo widzialem jak ja to bo,li,zobazylem jej bol,i moglem sobie wuobrazic jak bardzo ja to boli,widac ze juz stracila sens zycia,ze zostala sama....na pogrzebie k. calowala jej twarz,dotykala jej rak,i nawet chciala je swoimi rekoma ogrzac,bo czula zimno,pytala bardzo mocno placzac jak ma dalej zyc,dlaczego tak jest ze musi zostac sama,i dlaczego jest tak ze odchodza od niej osoby ktore ona tak mocno kocha.najpiew tata,potem s.,i ostatnio ona...z bolu tak plakala,ze kilka osob odwracalo twarz zeby na to nie patrzec,w kosciele zemdlala raz,i jestem pewny ze ma bardzo silna depresje."