Tak, bo jak zwykle zapomniałem czegoś w domu. Zadzwoniłem do niej i powiedziałem, żeby mi to przyniosła tam gdzie przejeżdża pociąg, blisko mojego domu.. 200 m, potem bym podjechał ciężarówką, wziął to i odjechał... ona mówi, że mi nic nigdzie nie przyniesie, więc się na nią wkurzyłem.