Nie chce zakladac nowego tematu wiec podpinam sie pod ten z prosba zeby ktos mi przetlumaczyl ten tekst...bardzo prosze
Moje serce jest teraz male i wysuszone jak rodzynek, ale ma jeszcze sile krzyczec jak bardzo cie kocham, czy nie slyszysz? Czy nie slyszysz jak moje ciezkie lzy od bolu upadaja na podloge? Ty jestes moim sloncem ktore przegania burze, wiatrem ktory wplata sie w moje wlosy i nie chce ich uwolnic. Jestes wirusem z ktorego nie che sie wyleczyc i pragne by pozostal w mojej krwi do konca moich dni...