Prztłumaczenie zdania

Temat przeniesiony do archwium.
Proszę o przetłumaczenie zdania:'dammi da mangiare ke ti prendo il kuore ci sono figli desiderati e fidanzati troppo edutkati e notti kome kuesta passate a rubare..dammi da mangiare'
Z góry dziękuje
...przepraszam, że zapytam, czy gdzieś w Italii faktycznie pisze się tak wszystko przez "k" czy to tylko taka udziwniona 'maniera'?
:)
czy Ty jakieś wiersze z książek tłumaczysz ?
"nakarm mnie to zabiorę ci serce, są dzieci upragnione i narzeczeni zbyt dobrze wychowani i noce jak ta spędzone na kradzieży...nakarm mnie"
To udziwniona maniera, która wskazuje na wysokie ryzyko wtórnego analfabetyzmu wśród włoskiej młodzieży.;)
piszą tak, piszą. Mój znajomy ma na imię Paskuale. A Sycylijczycy i Sardyńczycy zjadają "h" ("aj volia di parlare ?"). Okrrropnie mi się to nie podoba, prawdę mówiąc.
o rany, Dee...załamałaś mnie :-(. Czyżbym spotykała wyłącznie analfabetów ?
z kim ty sie kumplujesz?????
no właśnie :-). Muszę to dogłębnie przeanalizować...
No cóż... ;)
Moim zdaniem, w tym przypadku można mówić o wtórnym analfabetyzmie wyłącznie w stosunku do młodzieży(dokładniej dzieci i nastolatków). W przypadku dorosłych, którzy posługują się takimi skrótami słownymi, mamy jak sądzę do czynienia z pewnego rodzaju, niedoborem połączeń synaptycznych w ich mózgach. Dolegliwość ta, w zależności od stopnia jej nasilenia, posiada bardzo wiele potocznych określeń, choćby głupota, kretynizm, itepe, itede.:)))
eugeniuszu, być może w tym co piszesz jest trochę racji, ale prawdę powiedziawszy niespecjalnie mnie interesuje czy ktoś pisze "aj" zamiast "hai" i wymienia "ch" na "k" (och, jak to obrzydliwie wygląda i jakoś dwuznacznie tutaj), jeśli mam okazję gratisowo popraktykować (czytaj: POROZMAWIAĆ) w jego ojczystym języku. Bezcenne - z punktu widzenia kogoś, kto się nieustająco uczy. Nie obawiam się, że ta maniera na mnie "przelezie" bowiem są osoby, które nad moją nauką trzymają ścisły nadzór (pozdrawiam !). A z nastolatkami raczej nie konwersuję.
Nie miałem bynajmniej zamiaru dyskredytować Twoich okazji praktykowania języka włoskiego. Myślę, że jest cenną rzeczą możliwość rozmawiania zarówno z intelektualną arystokracją, jak i nizinami. Ludzie głupi są i będą, nie uważam, że należy ich za to rozstrzeliwać(choćby dlatego, że na świecie zrobiłoby się dosyć pustawo).:)
wcale Cię nie podejrzewałam o chęć dyskredytacji. Grono moich włoskich znajomych składa się z bardzo różnych ludzi, a że dorosłam już jakiś czas temu, nie oceniam wyłącznie po dyplomie :-). Howgh. :-).
I słusznie czynisz.:)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Szkoły językowe