Zatrzymaj się na chwilę, posłuchaj mojej prawdy, teraz poczujesz się gorzej, ale potem przejdzie...
Patrząc w twoje oczy rozumiem, że wszystko to co zniszczyłem jest w tobie...
Znienawidź mnie, ale to przecież mnie zdradziło złudzienie...ocierając tamte łzy ukryte w tobie...
Przebacz mi, że pocierpisz ostatni raz...to jest moja wina...
Nie zasługuję na miłość, którą mnie obdarzyłaś...wybacz mi, jeśli teraz cały świat ci się zawali... proszę cię, obiecaj mi, że pojmujesz tę moją słabość...chociaż kiedyś to ja cię 'ożywiłem' i ty w tej mojej rzeczywistości zostałaś...chociaż to tylko fantazja, marzenie...Tylko marzenie..
Nie chcę już rzeźbić serca na moją modłę, chciałbym, żeby ten czas się skończył...razem ze mną...i mówię ci: żegnaj...
Rozjaśniłaś tę naszą miłość, marzyłem, że zatrzymam ją blisko, na wieczność... (volevano) ranić cię i tłumaczyć ci, że nie mógłbym, że to nie jest dobre móc kochać tylko 'na pół'...
Znienawidź mnie....
......(j.w.)
Wyznając ci to wszystko może mi nie wystarczy, ale uwierz mi, teraz ta prawda jest ważna...chciałbym zmienić serce i dać ci je w prezencie...ale los już napisał zakończenie...
...i cię stracę...
Sylwia, to nie jest wierne tłumaczenie, takie 'słowo za słowo' - ja to zrobiłam tak 'z marszu':
czytam--->zapisuję...moje pierwsze wrażenie, moja intuicja...moja fantazją...choć starałam się trzymać tekstu...może Ty, albo ktoś lepszy ode mnie zrobi to poprawnie?
:)