Jakiś czas temu byłam na szkolnym plenerze we Włoszech. Włoskiego nikt z mojej grupy nie umiał. Początkowo próbowaliśmy się porozumiewać z tubylcami łamanym angielskim, ale jako że mieszkaliśmy w toskańskiej głuszy, raczej kiepsko było z wzajemnym rozumieniem. Poddaliśmy się, my mówiliśmy do Włochów po polsku, oni do nas po włosku, obie strony dogadywały się na migi. Jeden przesympatyczny pan bardzo się o nas "zatroszczył" - ciągle przynosił nam kawę, herbatę i winogrona ze swojej winnicy :) Powtarzaliśmy mu ciągle "Grazie, grazie", a on godzinami patrzył, jak malowaliśmy i opowiadał historię swojego życia, nie przejmując się tym, że nie rozumiemy ani słowa ;) Kilka dni przed wyjazdem jednak zrobił coś jeszcze milszego... Podarował nam, napisany zapewne przez niego osobiście, pięknym charakterem pisma, taki oto tekst:
"Le pittrici di Terranora"
In questo pendio del sole fino a sera
Che sotto Ghiora che le sue radici
Ei mostra i suoi ricordi Terranora
E ad inquadrarli son tante pittrici
Che in questi giorni qui di fine estate
Dalla Polonia qui sono arrivate
(może być w nim kilka literówek, bo "piękny charakter pisma" był także momentami trudny do odczytania ;) )
Z pomocą internetowych translatorów udało mi się odszyfrować ogólny sens tego wiersza. Byłabym jednak wdzięczna, gdyby ktoś bardziej obeznany z pięknym, włoskim językiem, przetłumaczył mi te kilka zdań :) Z góry dziękuję.