Czy mógłbym prosić o przetłumaczenie dwój moich wierszy, albo chociaż jednego z nich na język włoski?
1. Skamieniałe łzy
Świat pełen granitowych ludzi. Zimnych, głuchych i ślepych. Obdarzonych kwarcowymi, pokiereszowanymi sercami, pozamykanymi w spękanych bazaltowych skorupkach. Nieczułe pomniki tłumu, obojętnie mijane każdego poranka. Anioł stróż już dawno temu stracił swoje skrzydła, próbują wzlecieć ku niebu z ciężarem naszej pychy i zepsucia. Rogaty diabeł sam wykłuł sobie oczy zawstydzony grzechami śmiertelnych aspirujących do roli boga. Jeden dobry uczynek spełniony w świecie nienależącym do nas przeciwko osmalonemu sercu dla niewidzialnej osoby sprzed naszych oczu. Samolubne szczęście jednostki jest równowartością setki nieprzespanych nocy ogółu.
Niebo, to dobre miejsce dla naiwnych. Ale tu ich nie ma. Nie ten adres ani czas.
2. Nie znajdziesz mnie
Nie znajdziesz mnie na starych fotografiach
Nie znajdziesz mnie w pudełku zbudowanym ze wspomnień i pamiątek
Nie znajdziesz mnie w snach
Nie znajdziesz mnie na jawie
Nie znajdziesz mnie nawet gdybym stanął dziś przed Tobą
Nie ma na tym padole miejsca w którym mógłbym się ukryć
Nie ma też miejsca w którym możesz mnie znaleźć
Jestem a jednocześnie mnie na ma
Jak duch przenikam między kolejnymi dniami
Powiewam na wietrze bezsensowności
Nie znajdziesz we mnie boga
Nie znajdziesz we mnie diabła
Nie znajdziesz we mnie człowieka
Nie znajdziesz we mnie radości
Nie znajdziesz we mnie złości
Bezkształtna forma
Tylko pustka i tykanie życia zegara
Uśpiona dusza czekająca na brzask
Czekająca na przebudzenie
Przyzwij mnie w myślach a ożywisz w rzeczywistości
Nie znajdziesz mnie.
Dopóki tego nie zechcesz.